Pustynia czyli kuszenie

"Echo" Ewangelii Łk 4, 1-13            

Pustynia czyli kuszenie

   Jak wielka jest zuchwałość demona pokazuje scena z dzisiejszej Ewangelii. Demon jest na tyle beszczelny, że kusi samego Jezusa! Robi to niezwykle inteligentnie. Pokusa żeby być pokusą nie może być prymitywna, naiwna, łatwa do zdemaskowania. Pokusa musi być wyrafinowana, subtelna, niemal niewinna.

Demon nigdy i nikomu nie proponuje żadnego zła wprost. Jezusowi także nie proponuje zła wprost: nie proponuje żadnej kradzieży, wojny, kłótni czy pijaństwa. Demon proponuje chleb, który jest darem Bożym, o który ludzie proszą każdego dnia dla siebie i bliskich. Ale tak naprawdę nie chodzi tu o jedzenie. Chleb jest tylko pretekstem, rodzajem przynęty! Ta interpretacja ma pobudzić Jezusa do buntu wobec woli Ojca.  
    Ważne jest dostrzec tę prawidłowość. Pan Bóg tworzy historię( fakty), ale demon za każdym razem ją interpretuje, próbując wszystkiemu nadać własny sens! Ojcowie Kościoła mówią, że wobec pokornego diabeł jest bezsilny. Jezus z pokorą przeżywa czas pustyni. Inaczej niż Izrael, który na pustyni uległ wszystkim możliwym pokusom, pobudzając Boga do gniewu i wchodząc z Nim w zbiorowy spór. Wobec pokus manny, wody, mięsa, złotego cielca Izrael był za słaby! I mimo, że widział wielkie cuda, nie przeszkodziło mu stać się bałwochwalcą! To także jakaś dziwna prawidłowość: można uczestniczyć w niejednym cudzie, można oglądać dzieła Stwórcy i ulec bałwochwalstwu stworzeń! Pustynia to wszystko zdemaskuje i pokaże – ona po to właśnie jest!   
     Druga pokusa też wydaje się być niewinna: mały ukłon w stronę diabła. Demon gotów jest wyrzec się wszystkiego by zdobyć tylko jeden akt uległości Mesjasza. Co za wartościowanie! Oddać władzę nad całym światem, który rzeczywiście jest w jego mocy, by zyskać władzę nad Synem Bożym! Oddanie ludzi to nie to samo co oddanie ich Zbawcy! Pokusa zupełnie niewinna, nikt nie musi tego widzieć z wyjątkiem diabła! Jezus musiałby zanegować własną tożsamość i najważniejszy plan w historii świata! Nieposłuszeństwo grzechu pierworodnego byłoby wtedy niewinną igraszką! Cała historia zbawienia straciłaby swój sens! Diabeł w istocie uzurpuje sobie tytuł władcy najgłębszych aktów ludzkich. Chce narzucić Jezusowi najpierw własny cel, a potem własne metody. Czymże jest władza nad bogactwem, wobec władzy nad czyjąś świadomością?    
    Trzecia pokusa sprowadza się do tego by Jezus dokonał spektakularnego znaku. Cud byłby najlepszy. I też nie byle gdzie- na granicy praw natury, na granicy życia i śmierci. Narożnik świątyni to miejsce szczególne, tam nikt, nigdy nie wchodzi. Tłumy tylko czekają na cud, przecież po to tutaj zewsząd przychodzą. A ponieważ dwie wcześniejsze pokusy nie odniosły skutku, diabeł coraz inteligentniej prowokuje. Teraz prowokuje Słowem Bożym, prowokuje psalmem, który mówi o aniołach. Diabeł zna stwórczą moc Słowa. Księga Rodzaju, którą lepiej by nazywać Księgą początku, jako pierwsza utrwaliła ten fakt. Diabeł próbuje zdobyć się na akt stwórczy, ale tylko miłość od której odszedł, jest twórcza. Będzie więc cytował samego Boga, ale niczego nie stworzy. W jego ustach  Słowo Boże traci całą moc, którą odzyskuje w ustach Jezusa.

    Każdy z nas jest zaproszony by nazwać swoją pustynię i odkryć jej wewnętrzny sens. Każda pustynia ma ogromną siłę niszczącą, nigdzie poza pustynią człowiek nie czuje tak bardzo swojej kruchości i niepewności. Pustynia więc albo staje się miejscem cudów albo miejscem ucieczki donikąd. Tutaj się albo ginie, albo przeżywa moc łaski.

  Każdy z nas jest wezwany by demaskować własne pokusy. Pokus czyli pomysłów na zło diabłu nie zabraknie. Walka która się rozpoczęła na górze kuszenia, przeniesie się w inne miejsca. Diabeł się o to zatroszczy, to tylko kwestia czasu. Przygotujmy nasze sumienia- walka jeszcze nie skończona.
      Ewangelista wyraźnie mówi, że diabeł odstąpił do czasu. Pokusy wrócą w rożnych miejscach i ludziach, nie wyłączając apostołów.

 
Ks. Ryszard K. Winiarski, Lublin


 

TOP