Pustka, która znaczy Zwycięstwo

"Echo" Ewangelii z Niedzieli Zmartwychwstania J 20, 1-9

Pustka, która znaczy Zwycięstwo

    Liturgia Triduum Paschalnego prowadzi nas poprzez różne miejsca.

W każdym z nich Jezus Chrystus jest obecny cały i prawdziwie, ale w każdym nieco inaczej. W wieczerniku Jezus ustanowi sakrament swojej Obecności. Wyjdzie z niego i w jakimś sensie zostanie. Także Apostołowie wyjdą ale potem wrócą. Tylko Judasz wyjdzie na zawsze niczym wielki samotnik zdrady.

   Potem będzie ogród Getsemani - miejsce kuszenia, a więc walki, wśród starych drzew oliwnych. Demon czuwa, Apostołowie śpią, Jezus walczy.
    Potem historia zbawienia zatrzymuje się na Golgocie. Tu  następuje egzekucja przewidziana dla zdrajców, dezerterów, buntowników i bałwochwalców. Jezus zmieszany z łotrami nie podpada pod żadną kategorię przestępstwa a mimo to w z pokorą i w posłuszeństwie przyjmuje wyrok. Pozwala by zmiażdżyło go cierpienie ludzkie i nieludzkie zarazem.
 
   Dalej historia zbawienia przechodzi przez ogród zmartwychwstania. Znów wraca motyw ogrodu. Ta ciągła reminescencja (wspomnienie) raju nie jest przypadkowa. W ogrodzie człowiek doznał pierwszego spotkania z Bogiem, pierwszych relacji międzyludzkich i pierwszych chwil szczęścia. Ogród utrwala w nim zasadę pierwszych połączeń!   Pierwszym świadkiem zmartwychwstania staje się Maria Magdalena – kobieta, której życie Jezus zmienił całkowicie. My post factum wiemy, że już nie trzeba było kończyć ledwo zaczętej ceremonii pogrzebu Jezusa, ale ona w tym momencie jeszcze tego nie wie. Czy zmartwychwstanie jest możliwe? Przecież nikt, nigdy nie zmartwychwstał! A może ktoś naruszył spokój Umarłego? Może dokonał profanacji grobu? Może spisek trwa nadal i faryzeusze razem z Rzymianami zacierają ślady po Jezusie? Wcześniejsze fakty mówią, że praktycznie możliwe jest wszystko! Możliwy jest każdy scenariusz ludzki i nieludzki zarazem.
  
    Maria Magdalena nie chce pozostać sama z tym wszystkim. Nie chce być sama z lękiem, ciekawością i strachem! Jej dusza tkwi pomiędzy nadzieją a rozpaczą. Nie znajdując w sobie odpowiedzi, biegnie po nią do wieczernika. Z pośród tylu możliwych adresów, wybiera właśnie ten, gdzie jest Piotr i kolegium. Szuka dla swej wiary wspólnoty jak każdy wrażliwy i zagubiony człowiek. Jej subiektywne przekonania musi zweryfikować ktoś inny.
     To zbyt poważna sprawa, by poprzestać wyłącznie na własnej intuicji. Wieczernik zna tylko z opowieści, jako kobieta nie mogła w nim przebywać w czasie ostatniej wieczerzy. Z respektu dla Prawa i Tradycji była poza tym miejscem, ale myślą i sercem była jak najbardziej wewnątrz. Może nawet wewnętrznie bliżej niż niejeden apostoł?
 
   Apostołowie także czekają na jakiś znak. W tym sensie obecność Marii Magdaleny jest błogosławiona. W jakimś sensie stanowi klucz do wieczernika. Niejako wymusza na nich jakieś decyzje. Jej dynamizm wiary jest niezbędny by wspólnota zamkniętych strachem ludzi, stała się wspólnotą radosnych świadków. Ta sytuacja pokazuje ile znaczy obecność człowieka, który ma wystarczającą wiarę!
 
   Jeśli mają być nowi świadkowie, ci powołani jako pierwsi muszą być wiarygodni. To od nich Bóg uzależnia wiarę następnych pokoleń! Poganie przecież, nie czytają Ewangelii według Św. Mateusza, Marka, Łukasza czy Jana. Jedyna jaką czytają każdego dnia to Ewangelia według ciebie i mnie. Co jest treścią tej piątej Ewangelii?! Co mogą wyczytać?
   
Maria Magdalena spełni tę posługę wobec Apostołów niezwykle spontanicznie i na tyle wiarygodnie, że wyjdą z zamknięcia. Zmartwychwstanie jako cud i fakt historyczny przestaje być w tym momencie subiektywnym przekonaniem jednego człowieka. Doświadczają go inni, nowi ludzi. Rodzi się wiara wspólnoty i wspólnota wiary. Proces ten nigdy się nie skończy. Będzie trwał aż do Paruzji czyli końca świata. A wszystko dzięki świadectwu tych, którzy byli wcześniej. Pusty grób to jedyny przypadek, kiedy pustka jest źródłem radości. Nie niepokoi, nie przeraża tylko daje radość, którą trudno zachować w ukryciu. Można ją tylko rozgłaszać, bo zwyczajnie, nie da się jej przemilczeć, z resztą nie o to chodzi. Potrzebujemy tej konkretnej pustki, bo ona oznacza zwycięstwo!
 
                          Alleluja, Chrystus zmartwychwstał!!!

      Ks. Ryszard K. Winiarski, Lublin
TOP