Gotowość na koniec świata

 "Echo "Ewangelii Łk 12, 32-48
 

Gotowość na koniec świata 

         W Eucharystii zaraz po przeistoczeniu celebrans mówi: Oto wielka tajemnica wiary. Wierni odpowiadają: Głosimy śmierć Twoją Panie Jezu, wyznajemy Twoje zmartwychwstanie i oczekujemy Twego przyjścia w chwale! Przedziwny dialog o gotowości na koniec świata! Życie w perspektywie przychodzącej wieczności! Życie nie jako przemijanie, ale jako odkrywanie nowego nieba i nowej ziemi. Śmierć jeśli już coś zmienia to na korzyść człowieka

„Jak zawsze tak i teraz, z całą swobodą i jawnością Chrystus będzie uwielbiony w moim ciele. Czy to przez życie czy przez śmierć. Dla mnie bowiem żyć to Chrystus, a umrzeć to zysk”  – mówi św. Paweł ( Flp 1, 21). Śmierć jako zysk! To zupełna rewolucja w definiowaniu śmierci! To dlatego św. Franciszek mówił do swoich braci: siostra śmierć! Siostra czyli ktoś bliski, ludzki. Jakże to inne wyobrażenie od tych wszystkich przedstawień demonizujących śmierć! Poganie widzą w niej rzeczywistość przeklętą, niechcianą, nieludzką i słusznie, bo bez Chrystusa ona taką naprawdę jest. Bez Chrystusa śmierć wyzwala w człowieku najróżniejsze akty rozpaczy. Strach przed totalnym unicestwieniem ludzkiego bytu jest wręcz nie do zniesienia. Stąd tyle najróżniejszych udawań, ucieczek i alienacji. Człowiek ma wyjątkową świadomość sensu, przemijania i niezniszczalne pragnienie życia. Dlatego ze wszystkich stworzeń człowiek przeżywa ją najdotkliwiej. Czas w którym nie ma Chrystusa jest zwyczajnie śmiercionośny! Obecność Chrystusa sprawia, że śmierć nie jest niczym wyjątkowym tylko naturalnym i daje stworzeniu niepowtarzalną szansę spotkania ze Stwórcą. Nie wolno nam patrzeć na śmierć jak na odejście donikąd! To jest wielki, ostateczny powrót! Po nim już nic nie nastąpi. Historia osiągnie swój ostateczny sens. I człowiek doświadczy spełnienia wszystkich obietnic, jakie usłyszał od Boga.
W Hymnie o miłości ( 1 Kor13, 1-13) Paweł Apostoł mówi, że wszystko się skończy: proroctwa, wiedza, dar języków, ofiary itd. Nawet wiara i nadzieja się skończą, bo już nie będzie  w co wierzyć ani czego się spodziewać. Wypełnieniem sensu historii i wszystkiego, będzie miłość. Dlatego prawdziwi uczniowie Chrystusa nie celebrują lęków lecz radość, bo wiedzą, że są coraz bliżej spotkania z Miłością. Lęk jest oznaką albo poczucia winy albo zwątpienia w miłość. Czujność nigdy nie oznacza biernego odmierzania czasu. S. Lec w jednej ze swoich fraszek mówi: na żadnym zegarze nie znajdziesz wskazówek życia. Mamy być odpowiedzialnymi dzierżawcami wszystkiego: życia, majątku, winnic, talentów, pereł, skarbów itd. A dzierżawca nie może czuć się właścicielem, bo zawsze dysponuje cudzą własnością, w dodatku przez pewien czas i na pewnych warunkach. Dlatego ma stawać się pokornym i odpowiedzialnym. Inaczej musi spodziewać się sankcji i to w podwójnym wymiarze: doczesnym i eschatologicznym. Zbyt wielu ludzi w tym kraju żyje w poczuciu całkowitej bezkarności, ponad wszelkim prawem, nie wyłączając Bożego. Inni zaś przeczuwają, że zostaną pociągnięci do odpowiedzialności ale co najwyżej w wymiarze ziemskim, ludzkim przez prokuratora albo urząd skarbowy. Ale przecież najważniejszym Świadkiem i Sędzią naszych czynów jest Bóg!  Pytanie Piotra: „ Czy do nas mówisz tę przypowieść czy do wszystkich? ” pokazuje pewną skłonność naszej natury do kierowania najtrudniejszych prawd pod adresem innych. Adresatem ma czuć się każdy człowiek. Każdy ma być gotowy i w dodatku zawsze! Jeśli dano nam Ewangelię to dano nam naprawdę wiele. W tym Słowie otrzymujemy nie tylko niezbędne pouczenie, ale nade wszystko moc sprawczą, która czyni ludzkie życie sensownym i pięknym. Jeśli Bóg powierza nam aż takie skarby, to widocznie nie przestaje nam ufać i nie zniechęca się naszymi grzechami. Taka jest natura Miłości: wracać i umożliwiać powroty. 

Ks. Ryszard K. Winiarski, Lublin
TOP