Podwójna pieczęć Tajemnicy

"Echo" Ewangelii Mt 17, 1-9

Podwójna pieczęć Tajemnicy

                   Ludzkie doświadczenie każe wybierać. Nie wszystko mówi się wszystkim. Pewne tajemnice powierza się wyłącznie niektórym, osobom szczególnie zaufanym. To łaska i przywilej ale także wybór. Tajemnicą Chrystusa nie ujawnioną nigdy i nikomu, pozostaje fakt, dlaczego akurat Piotr, Jakub i Jan otrzymują bezpośredni udział w tajemnicy, która każe milczeć? Jaki klucz przyjął Jezus przed wejściem na Górę Tabor? I szerzej: jaki klucz Bóg przyjmuje wybierając ludzi do dzieł, których ma przez nich dokonać?
Skłonni jesteśmy myśleć, że to dla jakichś szczególnych zasług. A może było wprost przeciwnie. Może ci trzej stanowili najsłabsze ogniwa wspólnoty. Może akurat Piotr Jakub i Jan wymagali szczególnej łaski i opieki? Może ich wiara miała najmniej z wiary? Może mieli najwięcej lęków i zwątpień? Piotr miał już wtedy za sobą epizod zwątpienia, gdy próbował chodzić po jeziorze (por. Mt 14, 22-33). Każda nieudana próba, to lekcja pokory!
    I ten niezrozumiały nakaz milczenia! To trudne wyzwanie. Przeżyć coś tak niezwykłego i nie móc podzielić się z nikim. Przecież u podnóża góry czekają w napięciu, pełni pytań, ciekawi szczegółów ci, których ta łaska ominęła. Snują domysły? Zazdroszczą? Tęsknią? Modlą się? Ogarnia ich lenistwo? Nuda? Zwątpienie? Wszystkie możliwe. Nieprawdopodobne wręcz stany i emocje kłębią się w tych prostych ludziach, bardziej niż chmury na  niebie. Gdy jedni osiągają niemal pewność, potwierdzoną przez autorytet Mojżesza i Eliasza, drugimi targają sprzeczności, których nikomu nie wolno rozjaśniać. Obłok wiedzy i niewiedzy zarazem!
 
    Być może tak, jak my nosimy w sobie tęsknotę by ujrzeć człowieczeństwo Jezusa (która wyraża się choćby w badaniach Całunu Turyńskiego), tak oni nosili w sobie inną tęsknotę - ujrzeć bóstwo, na które wskazywało wszystko, czego Jezus nauczał a jeszcze bardziej wszystko to, co czynił. Odkrycie w Jezusie Chrystusie dwóch natur, które teologia nazywa unią hipostatyczną, wprowadza nas w świat Boga, który aby być obecnym zbawczo, potrzebował przyjąć nasze człowieczeństwo.
 
    Innymi słowy: Bóg nie mógł bardziej spotkać się z człowiekiem, jak stając się nim. Najkrótszym wyznaniem wiary jest łączne wymawianie imion: Jezus Chrystus! Apostołowie mimo, że byli wyjątkowo blisko, nigdy tak nie zwracają się tak do Jezusa przed Jego Paschą! To jest możliwe dopiero po Zmartwychwstaniu. To będzie ich największe odkrycie! Jezus objawi im się jako obiecany Mesjasz, Bóg przekraczający wszystkie biblijne interpretacje, wszystkie możliwe o Nim wyobrażenia! Ale póki to nastąpi wybrani otrzymają przywilej krótkiego „dotknięcia” tajemnicy. Sekret Jezusa to także sekret jego Ojca! Objawienie jest ujawnieniem sekretów. Bóg daje się poznać, bo nie chce być wzniosłą ideą, nieczytelnym i niezrozumiałym Absolutem, „kwadraturą koła”, której nie podobna rozwikłać po ludzku. Bóg chce być poznany stopniowo, przez wszystkich. Dlatego Apostołowie są pierwszymi, ale nie jedynymi, którym Bóg da się poznać!
 
   Na Górze Tabor pełnej majestatu, ukrytej w chmurach (to częste zjawisko w tym miejscu) swoje świadectwo o Jezusie składają: Mojżesz reprezentujący starotestamentalną Torę i Eliasz uobecniający dziedzictwo proroków. To pierwsza pieczęć tego Dokumentu! Ale jest pieczęć druga – świadectwo Ojca. Głos z nieba, w którym brzmi echo wszystkich epifanii Boga Jahwe w historii zbawienia, nie zostawia żadnej niepewności. Ta pieczęć jest ostateczna. I ona ma wystarczyć! Tego nie usłyszał nad sobą żaden prorok i żaden człowiek! To może być wypowiedziane jedynie nad Jezusem Chrystusem! I stąd to ludzkie milczenie i wielka, nieskończona przestrzeń wiary lub zwątpień! 

Ks. Ryszard K. Winiarski, Lublin
TOP