Witalność duchowa chrześcijanina

Zapraszamy do lektury kolejnego tekstu z działu Szkoła Charyzmatów.



WITALNOŚĆ DUCHOWA CHRZEŚCIJANINA


Uwagi wstępne


1. Mówiąc o bycie chrześcijańskim mamy na myśli byt osoby żyjącej, w istotach żyjących zaś esse – „być” i vivere lub agere („żyć” / „działać”) często się utożsamiają albo ściśle ze sobą łączą. Istota żywa – chrześcijanin – jest osobą i jako osoba żyje, wykorzystując bogactwa swojej inteligencji, energię woli, które czerpie z głębi swej osobowości. Paweł, patrząc tak na człowieka, włącza te sprawy w nasze życie chrześcijańskie: zostaliśmy włączeni w Chrystusa Jezusa Zbawiciela, byśmy mogli postępować (peripatein)w nowości życia (por. Rz 6,4), to jest, byśmy prowadzili życie chrześcijańskie, w którym wyraża się na zewnątrz i realizuje witalność stworzona w nas wraz z nową tożsamością chrześcijańską. Chrześcijanin, ustanowiony synem Bożym przez włączenie w Chrystusa (Duch przybrania za synów), posiada witalność synowską, która ukierunkowana jest do realizowania się w życiu jako egzystencja synowska.

Noblesse obligeszlachectwo zobowiązuje - dopuszczenie do synostwa Bożego, które nie jest w nas czymś akcydentalnym, ale istotowym, zobowiązuje do tego, by godność ta owocowała i ujawniała się w życiu. Peripatein – postępowanie chrześcijańskie, o ile nie płynie naprawdę z Ducha Świętego, staje się tylko udawaniem chrześcijaństwa i w rzeczy samej wielu chrześcijan dziś jedynie udaje, że są chrześcijanami, (nawet w habitach i sutannach!) Bycie synem, które dokonało się we chrzcie, jest ukierunkowane do realizowania się jako egzystencja synowska, zaangażowana i świadoma, jako nowe postępowanie, wyrażające w sposób konkretny bogactwo daru Boga. Synostwo Boże (he hyiothesia), godność osobowa nowej istoty żyjącej jest rzeczywistością dynamiczną. Nie może być rozziewu między istotową tożsamością nowego człowieka, a jego postępowaniem! Nasze esse domaga się w każdym momencie życia zgodności z agere.

2. Jeszcze inna wartość określa nasze synostwo jako wartość dynamiczną. Jest to prawda ogólna dotycząca życia rządzącego się prawem wzrostu i dojrzewania. Chrześcijanin przeżywa tajemnicę własnego usynowienia wzrastając w godności dziecka Bożego oraz stając się coraz bardziej sobą – autentycznym chrześcijaninem. Z jednej strony więc bycie chrześcijaninem realizuje się w konkretnym i odpowiedzialnym postępowaniu osoby, postępowaniu w nowości życia, z drugiej zaś – owo peripatein jest posuwaniem się drogą życia, egzystencji przeżywanej jako wzrost i dojrzewanie. Wyrażając tę podwójną prawdę w terminach specyficznych dla antropologii nadprzyrodzonej, mówimy, że nowe stworzenie dokonane w Chrystusie Jezusie nie oznacza tylko aktu Bożego przejściowego, dokonanego raz na zawsze, lecz przeciwnie, oznacza stałą interwencję Boga, dar zawsze aktualny, który obejmuje w swej skuteczności i bogactwie całą egzystencję chrześcijańską będącą w ustawicznym w rozwoju. Stworzeni jako nova creatura we chrzcie, nieustannie jesteśmy stwarzani. Odrodzony człowiek staje wobec konieczności nieustannego rozwoju. Ta prawda, że Bóg ciągle działa w nas stwórczo, jest wyrażona w tekstach Pawłowych w sposób pośredni, ale bardzo wyraźny, np.: 2Kor 13,13 łaska Pana (...) niech będzie z wami. Jest to łaska chrystologiczna, owoc miłości Ojca. To bogactwo zbawcze jest udzielone i realizowane skutecznie przez Ducha Świętego, który działa w sercach wiernych (Rz 5,5). Paweł zatem życzy wiernym tego, co oznacza per se odrodzenie chrzcielne: stałego dopływu łaski Chrystusa, miłości Ojca i udzielania się (communicatio) Ducha. Mówi im: zarówno w przeszłości, jak w teraźniejszości i w przyszłości dar łaski gwarantuje wasze synowskie dojrzewanie, wzbudzając i towarzysząc każdemu impulsowi nowego życia, stworzonego w momencie chrztu.

3. Te wypowiedzi św. Pawła o nowym stworzeniu na poziomie antropologicznym (esse, vivere, agere) i na poziomie owego wzrostu wskazują, że ono jest obecne w nas przez całe trwanie egzystencji człowieka, nie tylko w momencie chrztu, ale zawsze. Paweł naucza o tym w wielu tekstach, w sposób pośredni, tam, gdzie mówi o wierności Boga jako o decydującym elemencie egzystencji ochrzczonego:
Flp 1,6: Mam właśnie ufność, że Ten, który zapoczątkował w was dobre dzieło, dokończy go do dnia Chrystusa Jezusa.

1Kor 1,6-9: bo świadectwo Chrystusowe utrwaliło się w was, tak iż nie brakuje wam żadnego daru łaski, gdy oczekujecie objawienia się Pana naszego Jezusa Chrystusa. On też będzie umacniał was aż do końca, abyście byli bez zarzutu w dzień Pana naszego Jezusa Chrystusa Wierny jest Bóg, który powołał nas do wspólnoty z Synem swoim Jezusem Chrystusem, Panem naszym.

1Tes 5,23-24: Sam Bóg pokoju niech was całkowicie uświęca, aby nienaruszony duch wasz, dusza i ciało bez zarzutu zachowały się na przyjście Pana naszego Jezusa Chrystusa. Wierny jest Ten, który was wzywa: On też tego dokona.

2Tm 2,13: Bóg wiary dochowuje, bo nie może się zaprzeć siebie samego. Ta wierność Boga przełożona na terminy antropologii nadprzyrodzonej i odniesiona do dynamiki egzystencji chrześcijańskiej przeżywanej konkretnie, zawiera stwierdzenie, że wartości łaski, które tworzą byt i godność chrześcijańską, osobową ochrzczonych (nowe stworzenie, synowska adopcja), są na sposób stały aktywne w nas, działają jak żywe nasienie i upodobniają od wewnątrz nasze czyny i nadają im wartość duchową, wskazując równocześnie na korzeń: dlaczego on tak postępuje...?
Człowiek ochrzczony, narodzony z Ducha, wg Pawła stał się „duchem” tj. istotą, która choć znajduje się jeszcze na świecie, należy już do sfery rzeczywistości niebieskich i odznacza się Bożą witalnością. Mamy w sobie Ducha jako pierwociny (aparche) zadatek (arrabon), który jest dynamicznie zorientowany ku chwale niebieskiej jako ku pełnemu posiadaniu godności synowskiej (Rz 8,17-23; 2Kor 1,22; 5,5; Ef 1,13-14). Jeżeli taka jest kondycja chrześcijanina jako istoty żyjącej, narodzonej z Boga i Syna Bożego, to również vivere i agere chrześcijanina muszą być ukierunkowane ku temu chwalebnemu dziedzictwu. Tego nadprzyrodzonego wyposażenia nie wolno pomijać, np. gdy się mówi o moralności chrześcijańskiej; ta jest świadomą konsekwencją owego bycia dzieckiem Bożym. Kroczenie ku ojczyźnie niebieskiej (Flp 3,20-21; Kol 3,1-4; 2Kor 5,6-7), a więc codzienne życie chrześcijańskie powinno nieść na sobie znak Ducha oraz wyrażać tę duchową witalność in actu. Taki właśnie w pełni jest uczestnik Ducha Świętego - chrześcijanin (Hbr 6,4: zakosztowali daru niebieskiego i stali się uczestnikami Ducha Świętego). Duch Święty określa osobę chrześcijanina tak na poziomie bytu (esse) jak na poziomie życia i działania. Jeśli więc chcemy żyć według Ducha, to nie bez Ducha...! (Rz 5,5; Ga 4,6; 2Kor 1,22). Duch Święty obecny w sercach ożywia również działanie chrześcijanina, udzielając mu spoistości, wytrwałości w synowskim dążeniu do Ojca w chwale. Owo dążenie właśnie interesuje całą rzeczywistość praktyczną egzystencji chrześcijańskiej. Obecne rozważania dotyczyć będą przede wszystkich dwóch aspektów:
-              Duch Święty jako siła napędowa (motor) działania nowego życia;
-              Duch Święty jako norma życia chrześcijańskiego.
Życie to winno być prawdziwym kultem Boga ożywianym przez Ducha Świętego.

„Ci, którzy żyją według Ducha...”

   Rz 8,5: Hoi gar kata sarka ontes ta tes sarkos fronousin, hoi de kata pneuma ta tou pneumatos czyli: ci bowiem będący według ciała obmyślają [to co] cielesne, ci zaś według ducha [obmyślają] t,o co duchowe.

Zdanie to ma na celu zdefiniowanie tych, którzy są w Chrystusie Jezusie (w. 1), jako osoby posiadające witalność i energie specyficznie pneumatyczne. Duch jest w nich jako zasada (principium divinum), która popycha ich do życia według Boga. Jest to pneumatologiczne określenie tajemnicy chrześcijańskiej w kluczu egzystencji praktycznej i dynamicznej.

a)           „Ci, których prowadzi Duch Boży...”

Rz 8,14:hosoi gar pneumati theou agontai, houtoi hyioi theou eisin czyli ci bowiem, którzy są prowadzeni Duchem Boga, oni są synami Boga.

   Wskazaliśmy na praktyczną orientację owego uczestnictwa w Duchu i na logikę, która rządzi tą prawdą. Przez związek istniejący między esse christianum a vivere i agere Paweł konkluduje, że Boże usynowienie (hyiothesia) ujawnia się w sposobie życia, jakie prowadzi chrześcijanin na co dzień, w codziennej egzystencji chrześcijańskiej. Ci są synami Boga, którzy prowadzeni są przez Ducha. Apostoł suponuje, że przybrane synostwo (hyioi theou) realizowane jest przez Ducha Świętego obecnego w sercu syna Bożego i ta obecność wg Apostoła jest czynna również na poziomie postępowania, wyrażając się w sposobie zachowania. Duch Święty realizuje naszą osobową godność synów Bożych (Duch przybrania za synów) i równocześnie ten sam Duch Święty daje nam możliwość życia i postępowania (peripatein) jako synowie Boży, życia według Ducha (hosoi pneumati theou agontai). Życie to konkretyzuje się jako postępowanie według Ducha (Rz 8,5). Wyrażenie „ci, którzy są prowadzeni Duchem” wskazuje na Ducha Bożego danego ochrzczonemu jako obecność dynamiczną (agontai), która stwarza pewną witalność, aktywność i wyciska w człowieku skłonność, która wzbudza energię i porusza ludzkie władze, owszem, daje moc, dzięki której ochrzczony skutecznie godzi się na nowy styl życia, który można nazwać życiem duchowym. Rz 6,4: zatem przez chrzest zanurzający nas w śmierć zostaliśmy razem z Nim pogrzebani po to, abyśmy i my wkroczyli w nowe życie - jak Chrystus powstał z martwych dzięki chwale Ojca. Mowa tu o nowym sposobie postępowania, innym, niż można by to przewidzieć w oparciu o kanony myślenia człowieka czysto naturalnego, ludzkiego (1Kor 2,16), całkowicie ponad możliwości ciała i krwi (1Kor 15,50). Paweł był jednak przekonany, że życie kierowane przez Ducha jest do tego stopnia owładnięte nowością, że jest rozpoznawalne na zewnątrz, przynajmniej dla wierzącego (Ga 5,17): ciało bowiem do czego innego dąży niż duch, a duch do czego innego niż ciało, i stąd nie ma między nimi zgody, tak że nie czynicie tego, co chcecie). Mowa tu o dwóch zupełnie innych stylach postępowania. „Pragnienia” wzbudzane w głębi serca przez Ducha Świętego są przeciwne pożądliwościom i pragnieniom wzbudzanym przez ducha „starego człowieka”, którym jest nasze grzeszne ciało. Pragnienia wzbudzane przez Ducha są bogactwem życia tak realnym, jak realna jest obecność Ducha Świętego w sercach wierzących (Rz 5,5). Kiedy wierzący dają się prowadzić Duchowi (Ga 5,18), akceptują, zgadzają się na pragnienia Ducha i przekładają je na język konkretnej egzystencji, to noszą w sobie nowe i niepowtarzalne oblicze, odznaczające się wartościami, które nie są z tego świata, a wartości te wskazują na nowe stworzenie. To samo przeświadczenie przebija przez drugą antytezę: ciało – duch. Rz 8,5: ci bowiem będący według ciała obmyślają (fronousin) [to co] cielesne, ci zaś według ducha [obmyślają] to co duchowe. Nie tyle „dążą”, jak tłumaczy BT, co „myślą”. Stąd tak szalenie ważna w formacji pneumatycznej różnych grup i wspólnot jest formacja, kształtowanie myślenia wg Ducha, a nie tylko bazowanie na płytkim przeżyciu. Pierwsze trzy dary Ducha to mądrość, rozum, rada, podobnie w Pawłowym katalogu darów duchowych jako pierwsze są wymieniane charyzmaty związane ze sferą myślenia. Czasownik fronein„myśleć o czymś” – jest nośnikiem znaczeń bardzo intensywnych, uwypuklonych przez konteksty biblijne:
-              być zatroskanym, zaangażowanym w poszukiwaniu wartości, które się kocha i których się pragnie;
-              starać się usilnie, z pośpiechem;
-              pragnąć gorąco pewnych wartości, które pociągają;
-              utkwić serce i myśl w pewnych wartościach.
Takie użycie czasownika zakłada pewną wewnętrzną skłonność, która dąży do wyrażenia się, ukonkretnienia w odpowiedniej do tego postawie. Nie chodzi tu więc o myślenie czysto abstrakcyjne, ale o takie, które natychmiast się realizuje w życiu. Taki sens czasownika fronein przywodzi na myśl pewne znane twierdzenia biblijne, w których nie występuje samo słowo, ale mają one to samo zabarwienie:

Mt 6,21: Bo gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje. Serce (hebr. leb, gr. kardia), to nie tyle miejsce sentymentów, co ośrodek myślenia i działania;

Mt 6,33: Starajcie się naprzód o królestwo [Boga] i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane.

2Kor 4,18: wpatrujemy się nie w to, co widzialne, lecz w to, co niewidzialne.

Kol 3,1n: szukajcie tego, co w górze, gdzie przebywa Chrystus zasiadając po prawicy Boga. Dążcie do tego, co w górze, nie do tego, co na ziemi.

Teksty te wskazują na to, że chodzi tu o pewien sposób życia, w którym się wyraża wewnętrzna energia osobowej witalności stworzonej przez łaskę Bożą, intensywne uzewnętrznianie się pewnego stanu wewnętrznego: posiadania Ducha Świętego. Św. Paweł mówi o tym w Rz 8,5 w kluczu pneumatologicznym. Ta witalność, która się uzewnętrznia jest realizowana przez Ducha Świętego, dlatego jest to witalność duchowa, która prowadzi do postępowania duchowego, odpowiadającego statusowi nowego stworzenia. Jest to więc nowy rodzaj życia, które się rozpoznaje dzięki konkretnym czynom, odróżniającym takiego człowieka od innych, od tych, którzy są jeszcze posłuszni ciału i jego pożądliwościom. Zatem etos chrześcijanina jest etosem pneumatologicznym, jedna z jego istotnych cech polega na tym, że jest zakorzeniony w Duchu Świętym. Bez Ducha Świętego życie Ewangelią jest niemożliwe, podobnie, jak jakakolwiek duchowość. Tę tematykę zewnętrznego postępowania, które wypływa z Ducha Świętego, rozwija również św. Jan w nieco inny sposób tak ją ujmując: człowiek narodzony z Boga daje się rozpoznać jako taki, dzięki sposobowi jego życia, stylowi egzystencji, jaką prowadzi in concreto.

1J 2,29: Jeżeli wiecie, że jest sprawiedliwy, to uznajcie również, że każdy, kto postępuje sprawiedliwie, pochodzi od Niego.

1J 3, 9-10: Każdy, kto narodził się z Boga, nie grzeszy, gdyż trwa w nim nasienie Boże, taki nie może grzeszyć, bo się narodził z Boga. Dzięki temu można rozpoznać dzieci Boga i dzieci diabła: każdy, kto postępuje niesprawiedliwie, nie jest z Boga, jak i ten, kto nie miłuje swego brata.

1J 4,7: Umiłowani, miłujmy się wzajemnie, ponieważ miłość jest z Boga, a każdy, kto miłuje, narodził się z Boga i zna Boga.

Każdy myśli, pragnie, decyduje i postępuje według tego, kim jest: agere sequitur esse, działanie wypływa z tego, kim się jest. Oderwanie agere, norm moralnych od tego, kim się jest, esse, rodzi tanie moralizatorstwo. Najpierw trzeba uformować człowieka wierzącego, otwartego na dary Ducha Świętego, a dopiero potem wskazać mu logiczne konsekwencje tego w dziedzinie życia moralnego, które przyjmie on jako swoje. Chrześcijanin postępuje według tego, kim jest. Wolność od grzechu, świętość życia, miłość braterska należą do wartości praktycznych nie przewidywanych nawet przez świat i ciało. Ich efektywna obecność w życiu człowieka świadczy o tym, że posiadacz takiego stylu życia dysponuje witalnością, mocą wyższą, daną mu przez Boga. Witalność ta oznacza ze swej strony, że dana osoba zrodzona jest z Boga. U Jana nauka ta, podobnie, jak u Pawła, ma również klucz pneumatologiczny.

1J 3,24: Kto wypełnia Jego przykazania, trwa w Bogu, a Bóg w nim; a to, że trwa On w nas, poznajemy po Duchu, którego nam dał.

1J 4,12n: Nikt nigdy Boga nie oglądał. Jeżeli miłujemy się wzajemnie, Bóg trwa w nas i miłość ku Niemu jest w nas doskonała. Poznajemy, że my trwamy w Nim, a On w nas, bo udzielił nam ze swego Ducha.

Myśl Janowa jest następująca: zachowywanie przykazań i miłość wyrażają na zewnątrz, a nawet objawiają w konkrecie życia zdolność i energie duchowe stworzone w głębi ludzkiego serca, przez Boga, który jest obecny w tym wnętrzu; wskazują konsekwentnie, że Bóg dał nam dar swojego Ducha i On właśnie jest Darem, który realizuje we wnętrzu człowieka wszelkie bogactwo naszego życia synowskiego. Dar Ducha pozwala rozpoznać tych, którzy są zrodzeni z Boga przez sam fakt, że kto ten dar posiada, jest zdolny postępować w sposób charakterystyczny i niepowtarzalny jako dziecko Boga.

J 3,3-8: W odpowiedzi rzekł do niego Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi powtórnie, nie może ujrzeć królestwo Bożego. Nikodem powiedział do Niego: Jakżeż może się człowiek narodzić będąc starcem? Czyż może powtórnie wejść do łona swej matki i narodzić się? Jezus odpowiedział: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do królestwa Bożego. To, co się z ciała narodziło, jest ciałem, a to, co się z Ducha narodziło, jest duchem. Nie dziw się, że powiedziałem ci: Trzeba wam się powtórnie narodzić. Wiatr wieje tam, gdzie chce, i szum jego słyszysz, lecz nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd podąża. Tak jest z każdym, który narodził się z Ducha.

Jan poucza nas tu, że narodzenie z Ducha jest rzeczywistością tajemniczą i niezgłębioną dla rozumu ludzkiego, ale równocześnie jest to rzeczywistość efektywna, działająca oraz rozpoznawalna poprzez swoje skutki. Ten, kto narodził się z Ducha, posiada rzeczywiście Ducha jako zasadę życia i źródło szczególnej energii witalnej. Te właśnie bogactwa wewnętrzne wyrażają się w życiu, która ma nową fizjonomię. Poprzez tę nową egzystencję prześwieca niejako godność człowieka, który jest narodzony z Ducha. {Dotąd – ekskurs o paralelnych tekstach Jana.}
   Ci, którzy są prowadzeni Duchem Boga, oni są synami Boga, postępują według Ducha i przez to pokazują w sposób konkretny, że są synami Boga (Rz 8,14). Duch Święty, który realizuje w ich sercach synostwo (hyiothesia), jest obecny w nich jako zasada życia, principium vitae {nie jest to więc coś statycznego, ale siła dynamiczna, ukierunkowująca człowieka ku działaniu.} Taka wizja człowieka prowadzonego przez Ducha, który objawia w ochrzczonym jego synostwo Boże stanowi najbardziej oryginalne orędzie NT, będąc równocześnie fundamentalnym punktem dla odróżnienia moralności chrześcijańskiej i duchowości ewangelicznej od innych, naturalistycznych systemów. Duch Święty faktycznie został dany chrześcijaninowi po to, by uczynić go synem Bożym i dać mu siłę do tego, by mógł żyć w sposób odpowiadający godności Syna Bożego, dziedzica Bożych obietnic. Chrześcijanin jest więc , w sensie vivere spirituale, bytem duchowym [od: Duch Święty], który posiada konkretne bogactwa wewnętrzne, dzięki którym zdolny jest do postępowania wg Ducha, czyli zdolny jest myśleć wg Ducha, pragnąć i decydować wg Ducha, działać wg Ducha.

b)           Owoc Ducha

   Nauka NT, która leży u podstaw podwójnej tezy „żyć wg Ducha” i „postępować wg Ducha” opiera się na pojęciu łaski i na realności daru Bożego, jaki człowiek otrzymuje. Nauka ta jest częścią chrześcijańskiej soteriologii.
Wy zaś nie jesteście w ciele, lecz w Duchu, ponieważ Duch Boży mieszka w was. (Rz 8,9)

On udzielił nam ze swego Ducha (1J 4,13).

Kondycja człowieka ochrzczonego jest kondycją łaski, tzn. nie jest on już człowiekiem cielesnym, lecz duchowym, który zdolny jest żyć i postępować w sposób duchowy, dzięki łasce Boga i dzięki temu, że jest uczestnikiem Ducha (por. Hbr 10,29). Ta kondycja łaski jest prawdziwa i rzeczywista na poziomie bytu i godności osoby (esse) jak również na poziomie życia i postępowania. Faktycznie bowiem Duch Święty jest Działającym (agens), który realizuje w ochrzczonym całe bogactwo łaski (Duch łaski) Por. Ef 1,7 : według bogactwa Jego łaski. Stąd też Duch jest uważany za Dar (dorea), Dar Boga w pełnym tego słowa znaczeniu (por. Dz 2,38: a weźmiecie w darze Ducha Świętego; 1Tes 4,8; Rz 5,5), jest On tym, który streszcza w sobie, jakby reasumuje wszystkie dobre dary, które Bóg jako miłosierny i wspaniałomyślny Ojciec udziela w Jezusie Chrystusie każdemu ze swych synów zgodnie ze swoją nadprzyrodzoną szczodrobliwością (Hbr 6,4: zakosztowali Daru niebieskiego, stali się uczestnikami Ducha Świętego...). Dlatego Paweł mógł określić wartości praktyczne, które się wyrażają w postępowaniu chrześcijanina, jako owoc Ducha, w przeciwieństwie do tego, co nazywa czynami ciała. Paweł więc nie „reizuje” łaski, ale ją sprowadza do żywego działania Osoby Ducha Świętego.

Ga 5,16nn:          16 Oto, czego uczę: postępujcie według ducha, a nie spełnicie pożądania ciała. 17 Ciało bowiem do czego innego dąży niż duch, a duch do czego innego niż ciało, i stąd nie ma między nimi zgody, tak że nie czynicie tego, co chcecie. 18 Jeśli jednak pozwolicie się prowadzić duchowi, nie znajdziecie się w niewoli Prawa.
   19 Jest zaś rzeczą wiadomą, jakie uczynki rodzą się z ciała: nierząd, nieczystość, wyuzdanie, 20 uprawianie bałwochwalstwa, czary, nienawiść, spór, zawiść, wzburzenie, niewłaściwa pogoń za zaszczytami, niezgoda, rozłamy, 21 zazdrość, pijaństwo, hulanki i tym podobne. Co do nich zapowiadam wam, jak to już zapowiedziałem: ci, którzy się takich rzeczy dopuszczają, królestwa Bożego nie odziedziczą.
   22 Owocem zaś ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, 23 łagodność, opanowanie. Przeciw takim [cnotom] nie ma Prawa.
   24 A ci, którzy należą do Chrystusa Jezusa, ukrzyżowali ciało swoje z jego namiętnościami i pożądaniami. 25 Mając życie od Ducha, do Ducha się też stosujmy.

Rozwinięcie tej podstawowej antytezy, owoce Ducha a czyny ciała, rozpoczyna się stwierdzeniem o charakterze zasady (principium) i to bardzo praktycznej: ochrzczeni, którzy są posłuszni impulsom Ducha Świętego, nie wystawiają się na ryzyko zaspokojenia pragnień ciała (w.16). Po ujawnieniu nie dającego się pogodzić przeciwstawienia między pragnieniami ciała i pragnieniami ducha Apostoł przechodzi do konkretów: jest zaś rzeczą wiadomą, jakie uczynki rodzą się z ciała: nierząd, nieczystość, wyuzdanie... {nie jest to katalog wyczerpujący, a jedynie wyliczenie szeregu przykładów; mamy tu gatunek literacki znany m.in. u stoików: katalog występków, krótka, prosta formuła etyczna}. Św. Paweł uważa te występki za naturalną konsekwencję życia charakterystycznego dla starego człowieka. Mamy tu klasyczny wizerunek tych, którzy nie ukrzyżowali swojego ciała z jego namiętnościami i pożądaniami (w. 24) i którzy konsekwentnie postępują według ciała, mając w tej antyewangelicznej starzyźnie ciała zasadę działania. (por. Rz 1,28-32; Ef 5, 3nn; Kol 3,3nn; Tt 3,3). (Te owoce Ducha nie działają w nas automatycznie, czy magicznie; człowiek nie jest zwolniony od czynnego współudziału z łaską w owej walce o nowe życie, w krzyżowaniu własnego ciała). Temu obrazowi życia według ciała przeciwstawia natychmiast obraz, również bardzo konkretny, życia wg Ducha: owocem zaś ducha jest: miłość, radość, pokój... {widzimy, że owoce Ducha dotyczą nie tylko spraw wzniosłych, ale i najbardziej zwykłe, ludzkie cnoty}. Również i ten katalog nie jest wyczerpujący, można by i tu dodać, jak w w. 21: i tym podobne. Jest to po prostu ilustracja o charakterze ogólnym ludzkiej egzystencji, pewien obraz tego, który postępuje w nowości Ducha. Widzimy, że Duch Święty jest ukierunkowany humanistycznie, a nie spirytualistycznie. Ta antyteza nie będzie jednak polegać na zwykłym przeciwstawieniu tych dwóch katalogów: grzechy – cnoty.

Głównym celem Apostoła było wskazanie na życiową dynamikę, moc, która kieruje tymi dwiema przeciwstawnymi postawami. Paweł mówi o czynach (erga l.mn.) ciała i o owocu (karpos l.poj.) ducha, chcąc dociec, co kieruje wspomnianymi dwiema postawami. Pierwszy katalog został zatytułowany uczynki ciała, drugi natomiast - owoc ducha. Tytuły te są świadomie przez autora wybrane i należy je interpretować zgodnie z zestawieniem antytetycznym. Używając określenia uczynki w opozycji do owocu (singularis!), Paweł wykazuje, że rozumie owe uczynki cielesne jako wyłączną odpowiedzialność samego człowieka cielesnego, który wykonuje je postępując jako osoba wroga Bogu i oddzielona od Niego (Jan mówi: operibus credit). Natomiast używając terminu owoc (l. poj.), Paweł wykazuje, że chce odnieść go w sposób radykalny do soteriologicznego pojęcia łaski. Jest ów owoc nierozdzielnie złączony z Darem, jaki człowiek otrzymał od Boga, a którym jest Duch Święty, realizator owego daru na poziomie postępowania osobowego człowieka (por. Ef 5,9: owocem bowiem światłości jest wszelka prawość i sprawiedliwość, i prawda). Owa witalność Boża, stworzona w sercu człowieka przez obecnego tam Ducha Świętego wyraża się i realizuje w całej gamie cnót, które równocześnie są darami, owocami, wypływającymi z Daru Ducha Świętego: bez Twojego tchnienia cóż jest wśród stworzenia, jeno cierń i nędze... {kaznodzieje często mylą życiowość i praktyczność w przepowiadaniu z naturalistycznym sprowadzaniem etosu chrześcijańskiego do polegania na tym co trzeba – własnych siłach – robić, pomijając fakt, że życie w Duchu i owocowanie dzięki Duchowi jest tym, co jest najbardziej istotowe i specyficzne dla chrześcijaństwa; nasze społeczeństwo, nie wyłączając teologów, jest kompletnie zlaicyzowane i usiłuje realizować spłaszczone chrześcijaństwo o swoich własnych siłach, bez Ducha!}. Ta Pawłowa intuicja, owo łączenie postępowania z łaską i Duchem Świętym ujawnia swoją głębię i gęstość teologiczną w świetle jego nauki o miłości, która ożywia przybrane dzieci Boże:

1. Bóg jest tym, który posiada jak gdyby na własność, miłość (agape) i On wlewa ją do ludzkich serc jako łaskę Chrystusa. Czyni to przez pośrednictwo Ducha Świętego (1Kor 13,13; Rz 5,5: miłość Boża rozlana w naszych sercach przez Ducha...). Tym co ożywia, animuje wiernych jest zatem miłość Duch Świętego (Rz 15,30: proszę więc was, bracia, przez Pana naszego Jezusa Chrystusa i przez miłość Ducha, abyście udzielili mi wsparcia modłami waszymi za mnie do Boga). Gdy chrześcijanie rzeczywiście i efektywnie miłują, to miłują w Duchu (Kol 1,8: miłość w Duchu). Bóg, dając nam Ducha przybranego synostwa w momencie chrztu, dał nam również Ducha miłości (2Tm 1,7). Miłość pneumatyczna (agape) odróżnia synów Boga od innych ludzi.

2. Również Pawłową doktryną jest nauka, która określa tę miłość pneumatyczną i synowską jako istotę, jak gdyby substancję życia chrześcijańskiego, jako najwyższą wartość, która nadaje sens wszystkim innym wartościom chrześcijańskim: największa jest miłość. Dlatego też jeśli miłość jest - w pełnym tego słowa znaczeniu - owocem Ducha w nas, wtedy jest rzeczą oczywistą, że wszelka inna wartość realizowana przez przybranego syna Bożego jest również owocem Ducha, bo z tego samego principium wypływa. Możemy nawet powiedzieć, że, wszystkie właściwości, które ujawniają się w życiu chrześcijańskim odniesione do ich źródła są sprowadzalne do jednego źródła : do miłości Bożej udzielonej sercom ludzkim przez Ducha Świętego. Paweł mówi precyzyjnie: owoc Ducha używając liczby pojedynczej, choć wyczekuje się liczby mnogiej , bo jest wiele owoców W miłości, czyli w łasce pneumatyczej, łasce Ducha, przeobfite bogactwa życia chrześcijańskiego są jak gdyby połączone z udzieleniem daru Bożego. Podsumowując ten punkt pierwszego paragrafu, jest rzeczą oczywistą, jak bardzo jest uzasadnione mówić o życiu, postępowaniu duchowym w odniesieniu do egzystencji, postępowania chrześcijańskiego. W każdym wypadku chrześcijanin wyraża siebie samego na zewnątrz ciała jako syn Boży, skierowując się dynamicznie ku przyszłemu dziedzictwu niebieskiemu, i to wszystko dokonuje się w nim przez Ducha łaski (Hbr 10,29 ). Ten Duch łaski realizuje w chrześcijaninie impuls życia oraz sprawia, że chrześcijanin „owocuje”, przynosi owoc Ducha. Dlatego można powiedzieć, że życie chrześcijańskie jako całość jest owocem Ducha. Lecz równocześnie poszczególne ujawnianie się życia chrześcijańskiego winno być uważane jako charakterystyczny owoc Ducha (np. charyzmaty). Wszelka działalność specyficznie chrześcijańska jest efektywnym przedłużeniem dostosowanym do różnych sytuacji życiowych wewnętrznego działania Ducha Świętego. Agere sequitur esse.

Opracowano na podstawie wykładów ks. J. Kudasiewicza wygłoszonych w październiku 1998 roku na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim.
TOP