Kuszenie pozorami dobra (Mt 4, 1-11)

    Żeby zrozumieć ogrom kuszenia jakiego doświadczył Jezus trzeba znaleźć się w takim miejscu, w którym poza pustynią nie ma nikogo i niczego. Sytuacja całkowitego ogołocenia, odarcia z wszelkich możliwych zabezpieczeń stawia człowieka wobec radykalnych pytań i wyzwań.

Brak wody, brak chleba, brak mieszkania, brak dróg, brak obecności bliskich i uciążliwa obecność demona. Nie ma żadnych świadków kuszenia. Gdyby więc Jezus uległ nikt by się nie zgorszył. Nikt by nie ucierpiał, nikt by nie umarł.
Wydaje się, że pokusy nawiedzające Jezusa nie dotyczą innych i nie mają wpływu na losy świata!
Jakże to złudne! Także nasze  pokusy wydają się nie mieć wpływu na życie bliźnich. Jakże często mówimy: „to moja prywatna sprawa”, „to moje osobiste życie” itp. Nic bardziej błędnego. Pokusy, walka z nimi i wynik tej walki, są w nas ale nie tylko. Nasi bliźni czują konsekwencje tego, co się  z nami dzieje, czują smak naszych zwycięstw i gorycz naszych przegranych. Udziela im się nasz gniew, irytacja, przygnębienie, rozpacz itd., ale także radość, nadzieja i pokój. One też udzielają się bliźnim spontanicznie, nawet jeśli tego nie chcemy! Kuszenie Jezusa daje nam ogromne światło na wszelkie pokusy, jakim zostaniemy  poddani. Sam fakt, że diabeł kusi Syna Bożego ukazuje jego zuchwałość, ale sposób w jaki to robi ukazuje jego niesamowitą inteligencję. Pokusy nie mogą być głupie, naiwne czy śmieszne. Muszą być inteligentne, ubrane w pozory dobra, pełne uroku i sugestii. Demon nie stawia przed Jezusem tronu ani upadłej kobiety. Demon nigdy nie kusi złem, to zbyt dosłowne. Ciekawe, że nawet Jezus nie ma wpływu na czas i rodzaj pokusy! My także. Kuszenie największe przychodzi na końcu, po czterdziestu dniach postu, kiedy Jezus po ludzku jest najsłabszy, najbardziej udręczony. Wcześniej byłoby za wcześnie. W strategii demona właśnie ten czas jest optymalny czyli najlepszy z możliwych. W centrum pierwszej pokusy znajduje się chleb, rzecz w sama sobie dobra.  Chleb jest nie tylko pokarmem ale jest także skrótem myślowym, syntetycznym obrazem wszystkich materialnych potrzeb, głodów i pragnień człowieka. Wyobraźmy sobie przez chwilę jak wyczulone są wszystkie zmysły w człowieku, który ponad miesiąc nic nie jadł! Chleb ma złamać wolę Chrystusa. Tu nie chodzi o głód i jego nasycenie, ile o posłuszeństwo. Które słowo jest ważniejsze, które zbawia! Jezus mówi: Chleb to nie wszystko, są rzeczy większe, które naprawdę dają życie! Ktoś mówi, że życie zależy od posiadanych rzeczy, a Chrystus mówi, że jakość życia może być funkcją ich braku! Co za paradoks!
W centrum drugiej pokusy jest anioł. Demon, który zna całą Biblię na pamięć recytuje Jezusowi psalmy! Z całego psałterza wybiera psalm wyjątkowy (Ps 91), a z całego psalmu wyjątkowy cytat - o aniołach, których Bóg posyła dla ocalenia. Ten psalm ma tytuł: Pod opieką Boga. Wyobraź sobie jak inteligentnie przemawia ta pokusa i ten obraz strzegącego anioła. Demon wydaje się być przyjacielem, który okazuje niezwykłą troskę o Jezusa (i o każdego z nas). Jako jedyny, zawsze przyznaje nam rację. Jako jedyny, zawsze nam schlebia. Co za przewrotność skok w przepaść, by się okazały cuda! To o wiele więcej niż wszystkie sporty ekstremalne razem wzięte. Skok Syna miał stać się prowokacją Ojca.
Trzecia pokusa jest najmocniejsza, gdy demon pokazuje Jezusowi wszystkie swoje królestwa. Jezus nazywa go „księciem ciemności” i „władcą tego świata”- J 12,31; 14,30; 16,11). I to jest prawda! Ekonomia, polityka, media, kultura, nauka, medycyna to są uprzywilejowane sfery aktywności złych mocy. Demon mówi tak: oddam ci mój świat (moje światy) za jeden gest, którego poza mną i Tobą, nikt inny nie zobaczy! Nie trzeba będzie odkupywać ani zbawiać świata! Nie trzeba będzie krwi, cierpienia ani śmierci! Można to zrobić prościej, łatwiej i tak samo skutecznie. Krótko mówiąc: zbawienie bez krzyża! Zmartwychwstanie już niepotrzebne, bo nie ma śmierci! Demon jest beszczelny. Ale Chrystus i tę pokusę pokonuje dla nas! Jego zwycięstwa są dedykowane nam. Gdy Chrystus walczy, my zwyciężamy! Pozwólmy Mu walczyć o nasze życie, także i wtedy gdy będzie to walka z nami!
I jeszcze jedno: nie może nam umknąć ostatnie zdanie dzisiejszej Ewangelii: „Wtedy opuścił Go diabeł, a oto aniołowie przystąpili i usługiwali Mu”. Bóg pośle aniołów w czasie wybranym przez Niego, aby każdemu z nas mogli usługiwać. Pokusy nie będą trwały wiecznie, kiedyś się skończą i zacznie się uczta zbawionych. Twoje miejsce już czeka na ciebie!


 
 Ks. Ryszard K. Winiarski, Lublin

TOP