Lectio divina na III ndz.Wielkanoc - Zmarwychwstały Pan...
Zmartwychwstały Pan i dramat Szymona Piotra
(J 21, 1-19)
Analizowana perykopa (J 21,1-19) wchodzi w skład 21 rozdziału Ewangelii Janowej, który w całości stanowi swoisty apendyks do całego dzieła. Poprzedza ją pierwsze zakończenie Ewangelii (J 20,30-31), w którym jasno zostaje wyrażony cel Ewangelii. Jest nim żywa wiara adresatów Ewangelii w Jezusa jako Mesjasza i Syna Bożego.
c. ww. 20-23 – sytuacja umiłowanego ucznia
Zaraz na początku naszej perykopy (J 21,1) zostaje określone miejsce akcji jako Morze Tyberiadzkie. Nazwa ta odnosi się do zbiornika wodnego w Palestynie położonego ok.
W naszej perykopie występują określenia czasowe, które pozwalają stwierdzić, że akcja rozgrywa się nocą (w. 3 – tej nocy nic nie ułowili) oraz wczesnym rankiem (w. 4 – a gdy ranek zaświtał; w. 15 – a gdy spożyli śniadanie).
Obok Zmartwychwstałego Pana głównym bohaterem w naszym tekście jest Szymon Piotr. Osoba pierwszego z Apostołów wzmiankowana jest aż 10 razy - ww. 2.3.7(2x).11.15(2x).16.17(2x). Obok niego na scenie pojawiają się następujące osoby wzmiankowane tylko raz w całej perykopie: Tomasz, zwany Didymos (w. 2), Natanael (w. 2), synowie Zebedeusza (w. 2), dwaj uczniowie (w. 2), umiłowany uczeń (w. 7).
w. 1-2 Potem znowu ukazał się Jezus nad Morzem Tyberiadzkim. A ukazał się w ten sposób: Byli razem Szymon Piotr, Tomasz, zwany Didymos, Natanael z Kany Galilejskiej, synowie Zebedeusza oraz dwaj inni z Jego uczniów.
Spotkanie Zmartwychwstałego ze swymi uczniami nad Morzem Tyberiadzkim w Galilei może być zrozumiałe w świetle tradycji zawartej w Mk 14,28; 16,7, w której Jezus zapowiada uczniom, że miejscem spotkania będzie Galilea. Objawienie się Zmartwychwstałego uczniom zostaje wyrażone przez czasownik grecki efanoresen (ukazał się, objawił się). Czasownik ten pojawia się dwukrotnie na początku (w. 1) oraz na końcu sekcji (w. 14) przez co można zauważyć tzw. inkluzję. Ewangelista mocno podkreśla, że Jezus ukazuje się siedmiu uczniom. Liczba ta ma niewątpliwie charakter symboliczny i wskazuje na pełnię – na wszystkich uczniów Jezusa, na cały Kościół. Pięciu spośród uczniów zostaje zidentyfikowanych (Szymon Piotr, Tomasz, zwany Didymos, Natanael, synowie Zebedeusza), natomiast dwóch uczniów pozostaje bezimiennych. Brak podania imienia dwom uczniom może być zachętą dla czytelników Ewangelii, aby się utożsamić z jednym z nich.
W sytuacji niepowodzenia i znużenia po całej nocy pracy rankiem przychodzi do nich Jezus. Zmartwychwstały Pan objawia się w nowym poranku, w światłości. Ewangelista wyraża tu kontrast pomiędzy nocną aktywnością uczniów i przyjściem Jezusa w jasności nowego dnia. Podobnie jak Maria Magdalena i uczniowie z Emaus nie rozpoznają zmartwychwstałego Jezusa przychodzącego do nich w uwielbionym ciele. Jezus pierwszy rozpoczyna z nimi dialog zwracając się do nich sformułowaniem „dzieci” (gr. paidia). Otrzymując ich negatywną odpowiedź na pytanie o posiłek radzi im zarzucenie sieci po prawej stronie łodzi. Uczniowie wypełniają skrupulatnie polecenie Pana i łowią tak dużą ilość ryb, że nie mogą wyciągnąć sieci. Bardzo interesującym w Ewangeliach jest fakt, że apostołowie Jezusa nigdy nie potrafią złowić ryb bez pomocy Jezusa, mimo że aż czterech z nich było wcześniej rybakami (Jakub, Jan, Piotr i Andrzej). Widać tu mocne podkreślenie prawdy wyrażonej przez Jezusa w czwartej Ewangelii – 15,5 - Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić.
Znak cudownego połowu ryb sprawia, że umiłowany uczeń rozpoznaje zmartwychwstałego Pana (gr. kyrios) i przekazuje to Piotrowi. W Ewangelii św. Jana umiłowany uczeń często zostaje zestawiony z Piotrem i występuje w uprzywilejowanej pozycji. W J 13,23-25 umiłowany uczeń spoczywa na piersi Pana i pośredniczy w pytaniu Piotra skierowanym do Jezusa. W J 18,5-6 umiłowany uczeń dzięki temu, że jest znany przez arcykapłana wchodzi pierwszy na dziedziniec i umożliwia później także wejście Piotrowi. W J 19,25-27 umiłowany uczeń pod nieobecność na Golgocie wystraszonego Piotra otrzymuje polecenie troski o Matkę Jezusa. W J 20,4-5 umiłowany uczeń wyprzedza Piotra w drodze do grobu Jezusa. Pierwszy z Apostołów w jednym momencie rzuca się w morze, aby jak najszybciej dotrzeć do Jezusa. Przed rzuceniem się w wody jeziora zakłada wierzchnią szatę (gr. ependytes). Nie chce stanąć nagi przed swoim Mistrzem. Nie interesuje go już dalsze łowienie oraz zaspokojenie głodu, lecz pragnie być jak najbliżej Zmartwychwstałego. Ewangelista nie opisuje momentu spotkania Jezusa z Piotrem oraz ich pierwszej rozmowy. Każdy z czytelników Ewangelii jest zaproszony do wyobrażenia sobie tej sceny i do zaktualizowania jej w swoim konkretnym życiu.
w. 8-9
.
Niektórzy autorzy wykorzystując gematrię starają się podawać hipotetyczne hebrajskie nazwy, w których poszczególne litery dają liczbę 153. Proponują np. hebrajskie wyrażenie „kahal hahawa” (wspólnota miłości) lub „bnei haelohim” (dzieci Boże).
w. 12-14
Jezus zaprasza uczniów na ucztę. Gesty Jezusa (wzięcie chleba oraz podanie chleba i ryb) mają swoją paralelę do cudownego rozmnożenia chleba i ryb we wcześniejszym kontekście Ewangelii Janowej (J 6,1-15), które poprzedzało mowę eucharystyczną Jezusa. We wczesnej sztuce chrześcijańskiej posiłek składający się z chleba i ryb nawiązywał do symboliki Eucharystii. Uczniowie czują onieśmielenie wobec Jezusa, którego znali za ziemskiego życia, a który teraz przychodzi do nich jako Zmartwychwstały Pan. Jezus podając im posiłek zaprasza ich do głębokiej i otwartej wspólnoty z Nim. Przychodzi jako zmartwychwstały Pan, który pragnie pocieszyć i umocnić swoich uczniów.
Od 15 wiersza znikają ze sceny pozostali uczniowie Jezusa. Pozostaje tylko Jezus i Szymon Piotr. Potrójne pytanie Jezusa o miłość pozostaje w symetrii do potrójnego zaparcia się Piotra we wcześniejszym kontekście (J 18,15-27). Jezus pyta Piotra o miłość używając terminu agapao. W odpowiedzi Piotr używa terminu fileo. W pytaniu Jezusa widać porównanie miłości Piotra do miłości pozostałych uczniów (więcej aniżeli ci). We wcześniejszym kontekście czwartej Ewangelii, kiedy po mowie w synagodze w Kafarnaum wielu uczniów wycofuje się uznając za trudną mowę Jezusa, wówczas Szymon Piotr występuje odważnie w imieniu apostołów. Na pytanie Jezusa „czy i wy chcecie odejść?” odpowiada on z pełną determinacją – Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego. A myśmy uwierzyli i poznali, że Ty jesteś Świętym Boga (J 6,66-69). W J 13,37 Szymon Piotr tak bardzo wyraża przywiązanie do swego Mistrza, że zapewnia o oddaniu swego życia za niego (Panie, dlaczego teraz nie mogę pójść za Tobą? Życie moje oddam za Ciebie). Podczas pojmania Jezusa w Ogrodzie Oliwnym Szymon Piotr staje w obronie swego Mistrza i odcina prawe ucho słudze kapłana Malchosowi (J 18,10). Jednak w sytuacji aresztowania Jezusa, w twardym realizmie cierpienia i prześladowania Szymon Piotr trzykrotnie zapiera się Jezusa (J 18,15-27). Mimo tego zaparcia zmartwychwstały Jezus spotyka się z Piotrem i zadaje mu pytanie o jego miłość wobec Mistrza. Pozytywna odpowiedź Piotra sprawia, że otrzymuje on władzę pasterską – „paś baranki (gr. arnia) moje”.
w. 17
w. 18-19
Meditatio
Zmartwychwstały Pan przychodzi do swoich zagubionych i zrozpaczonych uczniów w blasku dnia. Przychodzi do rodzinnej Galilei, aby urzeczywistnić nowy początek. W Galilei Jezus spędził swe życie ukryte i w Galilei miał miejsce początek jego działalności. Tutaj powołał wszystkich swoich apostołów, wygłosił kazanie na Górze, uczynił swój pierwszy znak i wzywał idących za nim uczniów do nawrócenia. Zmartwychwstały Pan nie czyni uczniom wyrzutów i nie karci ich za zachowanie w czasie wydarzeń paschalnych w Jerozolimie. Jego przyjście ma charakter pozytywny. Przychodzi żeby budować i leczyć rany tych, którzy zwątpili i zaparli się go. Widać w tym wyraźnie Jego głęboką znajomość ludzkiego serca i psychiki swoich uczniów. Odchodzą oni od swego pierwotnego powołania głoszenia królestwa Bożego i bycia współpracownikami Jezusa. Zbyt ciężki staje się dla nich krzyż bycia uczniem. Ich wyobrażenia o Mistrzu z Nazaretu przechodzą ciężką próbę w konfrontacji z Jego cierpieniem i krzyżową śmiercią. Nie wytrzymują oni napięcia pomiędzy ich ludzkimi wyobrażeniami a twardym realizmem krzyża. Powracają oni do prostych, prozaicznych czynności łowienia ryb. Ich praca jest jednak bezużyteczna, gdyż spowita jest ciemnością nocy i smutkiem. Ich serca są ociężałe i w głębi odczuwają gorycz porażki. W takiej sytuacji przychodzi do nich Zmartwychwstały Pan przynosząc im „nowy poranek” i „nowy początek”. W Chrystusowym „pójdź za mną” skierowanym do Piotra jest zawarte ponowne zaproszenie na drogę apostolskiego powołania. Jezus swoją obecnością umacnia uczniów i napełnia ich serca nową nadzieją i optymizmem. Jego chwalebna obecność pełna wrażliwości na potrzeby uczniów pokazuje, że cierpienie i krzyż nie były ostatnim słowem Jego misji, lecz stanowiły preludium do Jego zmartwychwstania i chwalebnego zwycięstwa. Zmartwychwstały Pan głosi orędzie wszystkim swym uczniom, że żyje w swoim Kościele i jest w nim obecny w sakramentach świętych. Od tej pory nie ma już miejsca i chwili, w którym człowiek mógłby się znaleźć w absolutnej samotności. Trójjedyny Bóg przez paschalne misterium jest bliżej każdego z nas niż możemy sobie to wyobrazić. Jest to obecność pełna bezinteresownej miłości (agape), która nieustannie czeka na naszą odpowiedź miłości. Trzykrotne zapytanie Jezusa o miłość skierowane do Piotra jest także pytaniem skierowanym do każdego z nas. Wskazuje to na fakt, że życie ludzkie nabiera sensu i pełni, kiedy staje się odpowiedzią miłości na Bożą miłość. W osobowym dialogu miłości człowiek bardziej staje się człowiekiem i realizuje odwieczne zamysły swego Stwórcy. Życie człowieka staje się twórcze i pełne dynamizmu. Sieć jego życia jest napełniona owocami Ducha Świętego: miłością, radością, pokojem, cierpliwością, uprzejmością, dobrocią, wiernością, łagodnością i opanowaniem (Ga 5,22-23). Spotkanie ze Zmartwychwstałym staje się dla Apostołów i dla każdego z nas źródłem optymizmu i nadziei oraz wyzwaniem do głębszego i pełniejszego realizowania w swym życiu największego przykazania Bożego: przykazania miłości.
„Kefas”
Wstępuję powoli
Po stromych schodach zwątpienia
By ujrzeć Jerozolimę szczytów
Lśniącą domami bogaczy
Do pałacu Kajfasza jest jeszcze tak daleko
I znowu wszystko pod górę…
A przecież miało być inaczej…
Tylko kajdany, sądy i obelgi…
Gdzie podział się cudowny Mistrz z Nazaretu
Po co za Nim wchodzę tak wysoko…
Chowam do kieszeni okruchy imienia
Które miało być Skałą
Po co to wszystko…
Wracam do porzuconych sieci
W galilejskiej dolinie…
Nie pytajcie mnie o nic
Nie wiem nic i nikogo nie znam
I tylko serce kołacze…
Między łzami goryczy a pytaniem
„Piotrze, czy mnie miłujesz?”
(M.S. Wróbel)Czy moje spotkanie z Chrystusem w sakramentach świętych pobudza moje życie? Czy w obliczu trudności i niepowodzeń znajduję w chwalebnym krzyżu Chrystusa moc do ich przezwyciężania? W jaki konkretny sposób odpowiadam Jezusowi na Jego pytanie kierowane do mnie – ‘czy mnie miłujesz?’ Czy i w jakich chwilach swego życia słyszę głęboko w sercu Jezusowe zawołanie – ‘pójdź za mną’? Gdybym utożsamił się z jednym z bezimiennych uczniów na brzegu Jeziora Galilejskiego, to jaka byłaby moja reakcja i moje zachowanie na spotkanie ze Zmartwychwstałym Panem?
Ks. Mirosław Stanisław Wróbel
Instytut Nauk Biblijnych KUL Jana Pawła II
Lublin