Wierzący i kpiący (09.07.2007)

 09. lipca – poniedziałek; Mt 9, 18-26

Wierzący i kpiący

        Dzisiejszy fragment Ewangelii wg św. Mateusza opowiada o uzdrowieniu pewnej kobiety, która dwanaście lat cierpiała na krwotok i wskrzeszeniu zmarłej dwunastoletniej dziewczynki. Niezwykła wydaje się reakcja ojca tej dziewczynki, który zamiast myśleć o pogrzebie córki i wszystkich ceremoniach z tym związanych, poszedł do Jezusa z prośbą: przyjdź i połóż rękę na mojej córce. Dopiero co skonała, ale będzie żyć, jeśli Ty to zrobisz”! Ależ wiarę miał ten człowiek!
Gdy słyszymy: nastąpił zgon, każdy z nas wie, że wszystko się skończyło, już nic się nie da zrobić. Ten ojciec jednak się nie poddał, nie pozwolił umrzeć NADZIEI, którą miał w sercu. Podobnie druga bohaterka dzisiejszej Ewangelii – kobieta, która leczyła się długie lata na upływ krwi i pewnie majątek wydała na lekarzy. Wreszcie uporczywe poszukiwania lekarza, który by jej pomógł przyniosły oczekiwany skutek – zdrowie. Dostała się jednak do tego Lekarza nie za pieniądze lecz dzięki swojej wierze: „wystarczy, że się Go dotknę, a będę zdrowa”. Przez wiele lat cierpienia nie pozwoliła umrzeć nadziei, którą miała w sobie, że wyzdrowieje. Gdy zobaczyła i posłuchała Jezusa jej nadzieja wzrosła, bo pojawiła się także wiara – „jest, to Ten, to jest Lekarz, którego szukałam”.
 
    W tej Ewangelii są też tacy ludzie, którzy nie patrzyli na Jezusa z wiarą, nie widzieli w Nim możliwości spełnienia swoich oczekiwań, swoich nadziei, ale kpili i wyśmiewali się. Zaczyna się nowy dzień. „W Chrystusie Jezusie Bóg zaspokoi wspaniale każdą waszą potrzebę” (Flp 4, 19)

 
                Ks. Robert Muszyński, Lublin
TOP