Bójcie się Boga! (14.07.2007)

14. lipca – sobota; Mt 10, 24-33

Bójcie się Boga!

        Może strasznie zabrzmi to pytanie na początku dnia i na początku tego rozważania, ale czy bardziej boisz się, że śmierć dosięgnie twego ciała czy twojej duszy? Myślę, że spontanicznie każdy z nas odpowie, że większym strachem napełnia nas myśl o śmierci fizycznej. Z duszą jakoś tam będzie! Pan Bóg jakoś sobie z nią poradzi.
No właśnie i tu pojawia się pewien problem: czy Pan Bóg poradzi sobie z naszą duszą, jeśli ta Go odrzuci i się Go zaprze. W dzisiejszej Ewangelii Jezus znów zapowiada swoim uczniom, a więc także i nam, że czekają nas prześladowania z Jego powodu. Skoro Jego prześladowali, to nas też. Nie wiem, kto z nas zna smak zdrady, ale to bardzo boli, jak każda miłość, która daje się cała i zostaje odrzucona. Dużo dziś zdrad wokół nas, aż za dużo. Począwszy od domu rodzinnego, małżeńskiego, w przyjaźni, w pracy, w polityce itd. Zdrady popełniane z lekceważenia siebie nawzajem, beztroski o relacje, zdrady popełniane z chęci odegrania się czy zemsty, z żądzy zysku, kariery. Są też zdrady popełniane ze strachu! Bojąc się o siebie, o swoje zdrowie, o swoją rodzinę, o swoje życie, po prostu bojąc się zdradzamy drugiego człowieka, zdradzamy miłość. W dzisiejszej Ewangelii Jezus wielokrotnie powtarza: Nie bójcie się! Nie bójcie się cierpienia, nie bójcie się świadczenia o Mnie, nie bójcie się tych, co mogą zabić tylko ciało, duszy nie mogą nic zrobić. Jak było w przypadku św. Maksymiliana – dobili jego wycieńczone głodem ciało zastrzykiem z fenolu, ale duszy nic nie zrobili, pozostała piękną, a nawet w czasie cierpienia jeszcze wyszlachetniała. Jest tylko jeden powód do lęku – jest ktoś, kto może zabić ciało i duszę i tego trzeba się bać. Wiecie, kto to jest? Wcale nie Belzebub, takiej władzy on nie ma. To sam Bóg, tylko On może potępić duszę i ciało. Zaraz, ale jeśli Bóg jest Miłością, to mógłby coś takiego zrobić? To jest niestety cena naszej wolności i naszych wyborów. Wróćmy do zdrady, która jest w swej istocie podeptaniem miłości, zerwaniem więzów miłości. Bóg nas nie zdradza, chociaż czasem tak myślimy, że nas zostawił samym sobie, a więc zdradził. Nie, Bóg jest wierny nam do końca. Człowiek, gdy zdradza Boga, depcze Miłość, zrywa z nią osobiste więzy. Niestety, czasem nic i nikt nie może powstrzymać go w tym zatracaniu siebie. 
                                        
                                        Bójcie się Boga i to wystarczy!
 

Ks. Robert Muszyński, Lublin
TOP