Logika miłości (13.11.2007)

13 listopada 2007 , wtorek - Łk 17, 7-10

Logika miłości

                  Czasy służących i niewolników, bo tym w gruncie rzeczy w czasach Jezusa byli słudzy, są nam nie znane. Mało kto z nas ma doświadczenie bycia obsługiwanym, no może jeszcze czasami w restauracji doświadczamy tego co znaczy, że ktoś nam usługuje. Tym trudniej zrozumieć nam tę dzisiejszą ewangelię. I dlatego też musimy uruchomić bardziej naszą wyobraźnię. Wszyscy mniej lub bardziej podlegamy zależnościom, młodzi są zależni od rodziców, starsi od pracodawców.
             Akceptujemy te zależności i są one jak najbardziej poprawne. I o ile nie dziwi nas nieraz to, że mama chce zrobić coś za nas, kiedy widzi, że jesteśmy zmęczeni to dużo trudniej wyobrazić nam sobie naszego szefa w pracy, który powiedziałby usiądź sobie i odpocznij a ja zrobię coś za ciebie bo widzę, że się napracowałeś (jeśli ktoś ma takiego szefa niech za niego Bogu dziękuję ).

           
I właśnie o taką sytuacje chodzi Jezusowi. Sytuację pewnego logicznego poukładania świata, ta logika ma swoją wartość. Pewien rytm wykonywania swoich obowiązków. Akceptujemy go i nie mamy zastrzeżeń. Można tutaj zapytać się o naszą wierność naszym obowiązkom? Jak je wypełniamy? Czy odnosimy je do Boga? Czy traktujemy jako świadectwo? 

          Jest jednak też i druga strona: logika miłości. Jezus o niej nie wspomina tutaj, on daje jej przykład, kiedy uczniom umywa nogi. Logika Boga łamiąca wszystkie ludzkie schematy, droga świętości poprzez danie z siebie i poświęcenie. Niełatwa droga naśladowania Mistrza, który kruszy struktury społeczne. Podkreślając godność i wartość każdego ludzkiego życia. Bóg który pochyla się nad niewolnikiem, aby mu nogi umyć. Niedościgniony wzór i ciągłe wezwanie do czegoś więcej w naszym życiu. Święty Ignacy z Loyoli użyje słowa magis czyli więcej, lepiej, na oddanie tej rzeczywistości, do której zaprasza nas Chrystus. Jaka jest moja droga świętości? Czy nie spoczywam na laurach, zadawalając się tylko i aż po prostu pobożnym życiem człowieka uczciwego? A może właśnie dzisiaj Chrystus zaprasza mnie do przekroczenia siebie i z dawna utartych schematów.
   


     
O. Piotr Twardecki SJ, Lublin

TOP