Siła jedności (14.11.2007)

14.listopad 2007 -   Łk 17, 11-19

Siła jedności

                  Jezus przechodzi przez pogranicze Galilei i Samarii, pogranicze wierzących i niewierzących (schizmatyków). Pogranicze to teren ścierania się, w tym wypadku czystego kultu z jego odmianami. To teren napięć, czy też radykalnego podziału. W tym to miejscu Jezus spotyka ludzi, którzy nie podlegają podziałom religijnym albowiem są poza nurtem społecznym, są na marginesie – trendowatych. Trendowatych jednoczy ich wspólne cierpienie i przeżywanie choroby. Jednoczy ich wspólne wołanie do Jezusa: „Jezusie, Mistrzu, ulituj się nad nami ”.
1.       Jedność w trudzie, jeśli spojrzymy na nasz kraj z lat 70 i 80 – zobaczymy kształtujący się ruch zwany „Solidarność”. Zrodził się on z doświadczenia prześladowania i sprzeciwu wobec rządzących we wszystkich warstwach społecznych. Zjednoczył ludzi o różnych przekonaniach i ideałach, był i ciągle zostaje pewnym ideałem porozumienia społecznego na wszystkich poziomach, odnosił się do niego Jan Paweł II. Jednocześnie wraz z uzyskaniem niepodległości w roku 1989 ruch ten stracił swoją siłę, a ludzie z nim związani rozeszli się. To nasza niezbyt odległa przeszłość, ale możemy poszukać czegoś bliższego konkretowi naszego życia. Ile razy, jakieś trudne doświadczenie rodzinne potrafi zjednoczyć całą rodzinę, czasami jest to śmierć kogoś bliskiego. I dobrze jest kiedy możemy powiedzieć, że zmiana jest trwała, trudniejsze bywają sytuacje kiedy podział wraca w bardzo szybkim czasie.
2.       „... upadł na twarz, do nóg Jego i dziękował Mu. A był to Samarytanin”. Dlaczego do Jezusa wrócił tylko Samarytanin? Przecież wszyscy zostali uzdrowieni. Wydaje się, że tylko Samarytanin nie traktował tego uzdrowienia w kategoriach „należy mi się”. Ile razy w moim życiu przyjmuję postawę roszczeniową wobec Boga? To mi się należy! To mi masz uczynić! Dlaczego jeszcze nic z tym nie zrobiłeś?! Jak często umiem dziękować za dobro doświadczone
3.       Duch podziału. Trędowaci trzymali się razem i tworzyli jedność do momentu kiedy doświadczali swojej choroby. W momencie uzdrowienia, wydaje się przyjęli na nowo wszystkie podziały jakie towarzyszyły ich życiu przed chorobą. Uzdrowienie było dla nich okazją do ponownego wzniesienia granicy, na Żydów i Samarytan. Prośmy, żebyśmy umieli dobre doświadczenia utrwalać w naszym życiu na stałe. Abyśmy umieli przekraczać granice podziałów międzyludzkich. 

O. Piotr Twardecki SJ
TOP