Jezus w swojej zbawczej misji obwieszczania Królestwa Bożego przede wszystkim pragnął wzbudzić w ludzkich sercach żywą wiarę: wiarę, która nie będzie rozumiana jedynie jako praktyka naznaczona wypełnianiem rytualnych religijnych przepisów i praw, która nie jest również biernym przeżywaniem wspólnoty wybranych, bo dziedziczy się z urodzenia fakt przynależności do Narodu Wybranego, która wyrażana jest w sposób wolny od jakichkolwiek stereotypów. I może właśnie dlatego ludzie, którzy naznaczeni zostali przez życie doświadczeniem cierpienia, choroby, poczucia krzywdy umieli otwierać przed Jezusem swoje serce i wołać, tak jak niewidomi z dzisiejszego fragmentu Ew. Mt będącego podstawą liturgii słowa: „Ulituj się nad nami, ...”. Taki krzyk ludzkiej niemocy nie jest nigdy niezauważony przez Boga. Jednak zawsze Bóg udzielając człowiekowi odpowiedzi w wydarzeniach życia pragnie wskazać mu na nowy porządek życia, zbudowany na relacji do Boga, na porządek wiary. Inaczej mówiąc, człowiek ma odkrywać w życiu obecność Boga, przejrzeć i widzieć świat, i siebie oczami wiary. Dlatego też ważniejsze jest przeżywanie procesu dojrzewania w wierze niż to, o co często prosimy. Bóg wie, kiedy i jak udzielić nam potrzebnych darów i dlatego wchodzi z nami w dialog modlitw, zdarzeń, by jeszcze mocniej obudzić w naszą żywą wiarę. Jezus zapytał: „Wierzycie, że mogę to uczynić?” Odpowiedzieli Mu: „Tak, Panie” Wtedy dotknął ich oczu, mówiąc: „Według wiary waszej niech się wam stanie. Ks. Marek Szymański, Lublin
Przez lata widzimy, jak Pan Bóg działa, inspiruje i daje konkretne rozeznanie dla archidiecezji, miasta i regionu w czasie adoracji Chrystusa obecnego w Najświętszym Sakramencie.