O miłosiernym Ojcu i dwóch zbuntowanych synach (23.02.2008)

Sobota, 23 lutego 2008 r.

O miłosiernym Ojcu i dwóch zbuntowanych synach (Łk 15,1-3.11-32)             

          Czytając tę przypowieść koncentrujemy się zazwyczaj na historii młodszego syna, i chętnie ignorujemy drugą część opowiadania. Może dlatego, że pokazuje ona głęboko zamaskowany grzech starszego syna, który reprezentuje nas, pobożnych i porządnych, którzy „nigdy nie przekroczyli” Bożego przykazania.
    Na czym polegał ów grzech? Po pierwsze, starszy syn ma zakłamany obraz samego siebie: nigdy nie przekroczyłem twojego rozkazu. Nie zrobiłem nigdy nic złego...
 
     Po drugie, ponieważ uwierzył w swoją bezgrzeszność, dlatego tym bezwzględniej osądza i potępia grzechy drugiego; nawet nie chce uznać go za swego brata – mówi o nim: ten twój syn... Dla niego sprawiedliwość równa się potępienie. Miłosierdzie okazane bratu budzi w nim gwałtowny gniew i poczucie wielkiej niesprawiedliwości.
       Po trzecie, chora jest również jego relacja z ojcem, który w tym opowiadaniu jest alegorią Boga. Służba w domu ojca nie jest dla starszego syna źródłem spełnienia ani radości. Wybuchnąwszy gniewem nazywa ją harówką niewolnika (taki jest sens gr. czasownika douleuo od doulos – „niewolnik”). Wręcz oskarża ojca, że nigdy nie dostał od niego nic dobrego! Co więcej, chce wzbudzić w ojcu gniew na swego brata: ten syn twój, który roztrwonił twój majątek z nierządnicami... Jego pełne gniewu słowa są wręcz demoniczne; występuje on jako diabolos – ten, który rzuca oskarżenia, aby podzielić i rozbić.
         Po czwarte i najgorsze, czyni to wszystko w poczuciu całkowitej słuszności; jest przekonany, że ma rację i że ma do tego prawo. Przypowieść nie informuje nas, czy pod wpływem łagodnej perswazji ojca, zmienił zdanie i czy się nawrócił. Opowiadanie pozostaje otwarte. Jego zakończenie każdy z nas musi dopisać sam. Ja i ty.

 
ks. Józef Maciąg  


Postscriptum: do którego z dwóch zbuntowanych synów jestem bardziej podobny?


TOP