Poniedziałek, 21 stycznia (Mk 2, 18-22)

Potrzebuję postu!

Nie dla zdrowego ciała, nie dla zachowania urody, nie dla zrzucenia nadmiernej wagi potrzebny jest mi post,

ale potrzebuję go wówczas, gdy moja relacja z Jezusem słabnie, kiedy przestaję widzieć Jego obecność w moim życiu. Post nie jest pobożnym „łataniem” podartej grzechem chrzcielnej, białej szaty. On jest rzuceniem się w objęcia Miłosiernego Ojca. Jest gestem, który najpełniej wyraża, że moje życie spoczywa w rękach Boga, jest od Niego całkowicie zależne. Nie to, co jem, podtrzymuje moje życie, ale Bóg-Miłość.

Kiedy ogarnia mnie smutek lub złość, że nie posiadam tylu „koniecznych” rzeczy; kiedy moje przygnębienie zaczynam „leczyć” przyjemnościami podniebienia, daj mi, Panie, łaskę prawdziwego postu, abym na nowo widział Ciebie, miłującego Ojca, Dawcę życia.

ks. Maciej Warowny, © Edycja Świętego Pawła, 2012

TOP