Piątek, 15 lutego (Mk 7, 31-37)

Kto otworzył mi uszy i rozwiązał język?

Gest Jezusa pozostaje niezmiennie zachowany w celebracjach przygotowujących do chrztu osoby dorosłe.

Ale nie o naśladowanie tego, co robił Jezus w nim chodzi. Wyraża on to, co dokonuje się w czasie lat katechumenalnego przygotowania do chrztu. Nauczyć się słuchać, mieć „otwarte ucho”, aby Słowo Boże mogło zrodzić w nas wiarę. Nauczyć się otwierać swoje usta nie po to, aby narzekać i krytykować, ale wielbić Boga, świadczyć o Jego obecności w historii świata i w naszych osobistych historiach. Ale czy rzeczywiście nasze uszy są otwarte i języki rozwiązane? Nie chodzi bowiem o kolejny gest, ale o naukę słuchania tego, co mówi Bóg i o dostrzeganie Jego obecności.

Panie Jezu, otwierając uszy głuchym i rozwiązując języki niemym nie zapominaj o mojej głuchocie i niemocie. Dotykaj mnie swoją miłością i pozwól usłyszeć z Twoich ust zbawienne „Effatha!”

ks. Maciej Warowny

TOP