Pieniądze na misje (Flp 4, 12-14. 19-20) 28 Niedziela Zwykła A

W zakończenie Listu do Flipian, w dzisiejszej lekturze, znajdujemy bardzo rzadko poruszany przez Pawła problem jego utrzymania. Jednak w relacjach do tej wspólnoty wygląda on zupełnie inaczej, niż widzimy to w listach do innych wspólnot.

Do Koryntian Paweł pisał: „Kiedy byłem u was i znajdowałem się w potrzebie, nikomu nie okazałem się ciężarem. Czego mi nie dostawało, to dopełnili bracia przybyli z Macedonii. W niczym nie obciążyłem was i nadal nie będę was obciążał”, a do Tesaloniczan tak: „Pamiętacie przecież, bracia, naszą pracę i trud. Pracowaliśmy dniem i nocą, aby nikomu z was nie być ciężarem. Tak to wśród was głosiliśmy Ewangelię Bożą”. Szkoda, że autorzy Lekcjonarza pozbawili Pawłowe wyznanie jego relacji do dóbr materialnych właściwego mu kontekstu. Z Filipianami bowiem, Paweł utrzymywał szczególną relację. Tak do nich pisał: „Żaden z Kościołów poza wami jednymi nie prowadził ze mną otwartego rachunku przychodu i rozchodu”.

Bez wątpienia Paweł realizuje słowa Chrystusa: „Idźcie i głoście: „Bliskie już jest królestwo niebieskie”.  Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie złe duchy! Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie! Nie zdobywajcie złota ani srebra, ani miedzi do swych trzosów”. Jednak sytuacja apostoła wymaga środków materialnych, aby mógł kontynuować misję głoszenia Ewangelii. Paweł nie ma jednej „metody” pozyskiwania środków, ale dostosowuje się do sytuacji. Podejmuje pracę, aby mieć czym opłacić swoje utrzymanie, korzysta z dobroczynności ludzi zamożnych lub też, jak to ma miejsce w relacji z Filipianami, korzysta z hojności wspólnoty nie tylko na miejscu, w Filipii, ale także jest wspierany przez nich, kiedy głosi Ewangelię w innych miastach i regionach. Taki sposób działania winien dać do myślenia wszystkim, którzy poszukują jednolitych i precyzyjnie określonych mechanizmów „finansowania” działalności misyjnej i duszpasterskiej.

Ale najważniejszym wymiarem Pawłowej „metody” jest otwartość i szczerość w relacjach ze wspólnotami co do jego finansów. Chociaż wbrew temu, co często myślimy, nawet całkowite wyrzeczenie się jakiejkolwiek pomocy materialnej ze strony wspólnot, którym Apostoł Narodów głosi Dobrą Nowinę, wcale nie uwiarygodnia go wobec braci i nie rodzi większej wiary i zaangażowania wśród wierzących. Przykład Koryntian jest bardzo wymowny: „Czyż popełniłem jakiś grzech przez to, że poniżałem siebie, by was wywyższyć? że za darmo głosiłem wam Ewangelię Bożą? Ogołacałem inne Kościoły, biorąc co potrzebne do życia, aby wam przyjść z pomocą”. A wszystkim, którzy naiwnie wierzą, iż wystarczy w duszpasterstwie skrzętnie omijać problem pieniędzy, aby być przyjętym, jako sługa Chrystusa, warto polecić lekturę dalszego ciągu korynckiego problemu, kiedy Paweł pisze: „Ja zaś bardzo chętnie poniosę wydatki i nawet siebie samego wydam za dusze wasze. Czyż więc, coraz bardziej was miłując, mniej będę miłowany? Zresztą niech będzie i tak: nie byłem dla was ciężarem, ale będąc przebiegłym, zdobyłem was podstępem”. Dylemat nierozwiązywalny w Koryncie. Przyjmować wsparcie braci – źle, nie przyjmować, to dowód podstępu.

 Medytowana lektura rodzi refleksję na dwóch płaszczyznach. Z jednej strony wiara Pawła, która sprawiła, iż mógł napisać: „do wszystkich warunków jestem zaprawiony”, a z drugiej strony wdzięczność Filipianom za ich materialne wsparcie dla jego misji. Paweł faktycznie żyje i działa w duchu słów Jezusa: „Uważajcie i strzeżcie się wszelkiej chciwości, bo nawet gdy ktoś opływa we wszystko, życie jego nie jest zależne od jego mienia”. Potwierdza to swoim świadectwem, sposobem głoszenia Słowa oraz nauką zawartą w listach, jak ta z Listu do Tymoteusza: „Albowiem korzeniem wszelkiego zła jest chciwość pieniędzy. Za nimi to uganiając się, niektórzy zabłąkali się z dala od wiary i siebie samych przeszyli wielu boleściami”. Przed pułapką chciwości chroni go z jednej strony troska o wiarę braci, jak to widać na przykładzie Koryntian, a z drugiej strony otwartości i przejrzystość rachunków finansowych, jak to ukazuje List do Filipian. Ale czy rzeczywiście chcemy uczyć się od Pawła, jak uniknąć pieniężnej zasadzki, której demon nie waha się zastawiać, aby niszczyć dzieło głoszenia Dobrej Nowiny? Bowiem jak wyjaśnia Paweł Tymoteuszowi: „A ci, którzy chcą się bogacić, wpadają w pokusę i w zasadzkę oraz w liczne nierozumne i szkodliwe pożądania”.

ks. Maciej Warowny

TOP