Bóg wszystkim we wszystkich (Rz 16, 25-27) 4 Niedziela Adwentu B

Końcowe uwielbienie Boga z Listu do Rzymian zamyka długą listę pozdrawianych i pozdrawiających. Wiemy, że pisząc ten List Paweł nie był jeszcze w Rzymie, więc osobiście nie mógł poznać pozdrawianych braci.

Ale dzięki takiemu zakończeniu jesteśmy pewni, że od samego początku istnienia Kościoła chrześcijanie nie pozostają dla siebie anonimowi, ale stanowią rzeczywistą wspólnotę braci, którzy nawet fizycznie odlegli pozostają sobie bliscy i ważni dla siebie nawzajem. Jednak ostatnimi wierszami Listu nie są osobiste pozdrowienia i zapewnienia o wiernej pamięci, ale uwielbienie Boga, doksologia naturalnie wpisująca się w treść Listu i relacji w ten sposób tworzonych. Uwielbienie Boga, które jest tak naturalnie wpisane w najbardziej osobistą część Listu przywodzi mi na myśl to, jak Jan Kasjan nauczał mnichów nieustannej modlitwy, odwołując się do tradycji Ojców Pustyni. Poniżej kilka zdań z jego konferencji.

„A zatem, jeśli chcecie zawsze pamiętać o Bogu, powtarzajcie nieustannie następujące wezwanie: Boże, wejrzyj ku wspomożeniu memu; Panie, pośpiesz ku ratunkowi memu! (Ps 70,2) Nie bez znaczenia z całego skarbca Pisma Świętego wybrano właśnie to jedno, albowiem mieszczą się w nim wszystkie uczucia jakie rodzą się w człowieku i bardzo dobrze można je zastosować w każdym stanie duszy i w każdej pokusie. Jest w nim zawarte wołanie do Boga w niebezpieczeństwie, akt pokory w pobożnym wyznaniu niemocy, czujność duszy pełna troski i lęku, świadomość własnej ułomności, nadzieja wysłuchania i ufność w bliską pomoc, każdy bowiem, kto ustawicznie wzywa swego Obrońcę, musi być przekonany o jego stałej obecności. Jest w nim miłość i płomienne przywiązanie oraz świadomość niebezpieczeństw i lęk przed nieprzyjaciółmi - widząc wszak jak w dzień i w nocy jesteśmy przez nich oblegani, jedyny ratunek upatrujemy w Panu. (…)

Kiedy przyjdzie opieszałość i trwoga ducha, [modlitw taka] chroni nas od rozpaczy a kiedy gnębi smutek lub [grzeszne] myśli, przypomina, że Ten, do kogo się zwracamy, widzi nasze zmagania i blisko jest wszystkich, którzy Go wzywają. W czasie zwycięstw, powodzenia i płynącej stąd radości serca, przestrzega najpierw przed pychą i dumą, a ponieważ bez opieki Boga nawet chwilę nie moglibyśmy cieszyć się pomyślnością, modlimy się, by i wtedy śpieszył nam na ratunek. (…) Uderza we mnie pokusa obżarstwa i jest tak silna, że każe mi szukać potraw na pustyni nieznanych lub w tym surowym odosobnieniu przypomina mi zapachy królewskich przysmaków... Kiedy spostrzegam, że zaczynam ich pragnąć, mówię: Boże, wejrzyj ku wspomożeniu memu; Panie, pośpiesz ku ratunkowi memu! (…)

Wiem, że z powodu cielesnych pokus powinienem surowiej pościć, nie pozwala mi jednak na to stan zdrowia i kłopoty z żołądkiem... Aby płomienie cielesnych żądz wygasły we mnie bez surowego postu, modlę się więc: Boże, wejrzyj ku wspomożeniu memu; Panie, pośpiesz ku ratunkowi memu! (…) Dla większego skupienia chciałbym poświęcić się czytaniu, przeszkadza mi jednak nagły ból głowy; o godzinie trzeciej, zmorzony snem, zasypiam nad świętą Księgą, przekraczając lub uprzedzając czas przeznaczony na spoczynek; z powodu senności, nie mogę śpiewać psalmów w czasie wspólnych nabożeństw... We wszystkich tych przypadkach błagam więc: Boże, wejrzyj ku wspomożeniu memu; Panie, pośpiesz ku ratunkowi memu!”

Zakończenie Listu do Rzymian i nauka Jana Kasjana ukazują, jak głęboko Bóg pragnie przenikać naszą codzienną rzeczywistość. Całe życie wierzących jest przeniknięte chwałą Bożą. Wielkość Boga nie objawia się jednak w tym, iż umożliwia człowiekowi realizację jego ludzkich pomysłów na życie, ale w tym, że w życiu wierzących objawia się misterium zbawienia świata. Dlatego winniśmy stawiać sobie i swoim wspólnotom pytanie o istotę objawiania się chwały Boga, czyli skłanianie narodów do posłuszeństwa wierze. To Bóg swoją mocą utwierdza nas w wierze, ale czy nasze życie Ewangelią rzeczywiście skłania innych do wiary, jest dla nich znakiem? Paweł we wszystkim szuka chwały Bożej, Jan Kasjan z każdej sytuacji czyni okazję do modlitwy i powierzania się Bożej opiece, a jak ja odpowiadam Bogu na Jego miłość?

ks. Maciej Warowny

TOP