Droga Szawła (Dz 9, 26-31) - I czytanie (V Niedziela Wielkanocna "B")

Przemiana Szawła ‑ fanatycznego prześladowcy chrześcijan, w Pawła ‑ wielkiego Apostoła, który zaniósł Chrystusa narodom pogańskim, nie była efektem teologicznych dociekań lecz owocem prawdziwego spotkania ze Zmartwychwstałym.

Jezus nadał nowy sens jego życiu i powołał do głoszenia Ewangelii (Dz 9,27). Posłużył się konkretnymi ludźmi, aby przygotować go do tej misji.

Pierwszym z nich był Gamaliel – słynny nauczyciel żydowski, który wprowadził Szawła w głębokie poznanie i umiłowanie Pism świętych. U jego stóp młody, gorliwy faryzeusz otrzymał staranne wykształcenie w Prawie ojców (Dz 22,3). Za każdym razem, gdy Paweł cytuje w swoich listach Torę, proroków czy psalmy, czerpie z tej skarbnicy Objawienia, którą przed nim otworzył rabbi Gamaliel.

Drugim człowiekiem, którego Bóg postawił na drodze Szawła, był Ananiasz – Żyd należący do wspólnoty chrześcijańskiej w Damaszku. Dzięki jego posłudze Szaweł, który po „zderzeniu” z łaską Chrystusa siedział niewidomy i bezsilny w domu przy ulicy Prostej, narodził się na nowo. Przez jego ręce otrzymał poczwórny dar: światło Ewangelii, które uwolniło go od ślepoty i stało się kluczem do zupełnie nowego rozumienia Pisma; dar Ducha Świętego, który rozlał miłość Bożą w jego sercu (Rz 5,5); dar chrztu – nowego stworzenia przez zanurzenie w śmierci Chrystusa (Rz 6,3-5); dar Chleba, który przywrócił mu siły i uzdolnił do publicznego wyznawania Jezusa (Dz 9,19-20). Zbawienne dla Szawła spotkanie z Ananiaszem było możliwe dzięki temu, że obaj okazali posłuszeństwo Chrystusowi: «wstań i wejdź do miasta, tam ci powiedzą, co masz czynić» (9,6); «idź i zapytaj o Szawła» (9,11).

            Trzecim wreszcie był Józef Barnaba, lewita z diaspory cypryjskiej, człowiek odważnej wiary, który swój majątek i całe swoje życie ofiarował dla Ewangelii (4,36-37). Gdy Szaweł zaczął głosić Jezusa-Mesjasza, szerząc przy tym niemałe zamieszanie, znalazł się w niebezpiecznej pustce między faryzeuszami, dla których stał się śmiertelnym wrogiem, a uczniami Jezusa, którzy mu nie ufali i bali się go (9,23-26.29). Barnaba pierwszy przygarnął go i poręczył za niego wobec Apostołów, ryzykując własne bezpieczeństwo i reputację. Gdy bracia w Jerozolimie pozbyli się niebezpiecznego neofity, wyprawiając go aż do Tarsu, Barnaba odnalazł go i zaprosił do współpracy w kościele antiocheńskim, do którego zaczęli masowo wstępować poganie. Rozpoznał w nim charyzmat apostoła i pozwolił mu się rozwijać u swego boku, godząc się również na to, że uczeń przerośnie nauczyciela i stanie się największym ewangelizatorem pogan (11,26; 13,2).

            Postawmy sobie kilka pytań. Kim Bóg się posłużył, aby mnie nauczyć czytać i rozumieć Pismo Święte? Kto wprowadził mnie w doświadczenie wiary i przekazał mi Ducha Świętego? Kto pomógł mi odkryć moje miejsce w Kościele i nauczył dzielić się Ewangelią z innymi? Co czynię, aby dana mi łaska Boża nie okazała się daremną? (1 Kor 15,10) Józef Maciąg

Źródło: „Niedziela Lubelska”

TOP