Bóg uczynił grzechem Swego Syna! (2 Kor 5, 17-21) 4 Niedziela Wielkiego Postu C

Niepojęta, przekraczająca nasze najśmielsze wyobrażenia jest miłość Boga do człowieka. Aby nas pojednać ze Sobą, Ojciec uczynił grzechem Swego Syna. A ponieważ Ojciec Niebieski nie może nie kochać Swego Jedynego Syna, więc nasz grzech, który był przeszkodą oddzielającą nas od Boga, nie został nam policzony jako nasz dług,

przestał istnieć zniweczony krzyżem. Przyjmując tak zrealizowane przebaczenie naszych win, przyjmując ten dar z wiarą, radością i wdzięcznością stajemy się sprawiedliwością Bożą. Paweł nie napisał, że Bóg okazał nam swoją sprawiedliwość, ale że to my stajemy się sprawiedliwością Bożą. Dzięki Chrystusowi stałem się nowym, nigdy wcześniej nieistniejącym, stworzeniem. Na rynku tego świata jestem Bożą nowością, nieznanym i wcześniej niemożliwym do wyobrażenia bytem. Bo nie mogliśmy sobie wyobrazić, że Bóg, aby usunąć nasz grzech nie straszy, nie każe zasługiwać, odpracować, etc, ale bierze nasz grzech, identyfikuje z nim Swego Syna, wydaje ten grzech na śmierć w ciele Syna, i w ten sposób odnajduje nas sprawiedliwymi, aby nam dać Swą miłość i zaprosić do wspólnoty ze Sobą.

Niektórzy współcześni psychologowie są skłonni uważać, że każdy lęk człowieka jest pochodną jednego, fundamentalnego lęku przed śmiercią. Używając tego lęku demon uczynił z nas niewolników grzechu. Dlatego Dobra Nowina głoszona przez Pawła jest najdonioślejszym i najważniejszym orędziem dla ludzkości. Twój grzech jest odpuszczony! Nie musisz się lękać, nie musisz się oskarżać, nie musisz mieć poczucia winy, a jeśli podświadomie czujesz się winnym popełnionego zła, to uwierz, że twój grzech jest darowany w Jezusie. Dzisiejsze depresyjno-nerwicowe społeczeństwo jest zalęknione o przyszłość, o teraźniejszość, a ci, którzy zbudowali swe życie na kłamstwie, są zalęknieni także o przeszłość. Ono potrzebuje Dobrej Nowiny o nowym życiu, które jest w Bogu. Ale nie możemy „wziąć sobie” tej nowości życia, aby w poczuciu bezpieczeństwa kontynuować życie „po naszemu”. Bóg pragnie, byśmy zjednoczyli się z Chrystusem, „pozostawali w Nim” i w ten sposób wyzwoleni od lęku przed śmiercią, i każdego innego lęku, stali się sprawiedliwością, najpiękniejszym z dzieł Boga. Rozumiemy więc słowa liturgii wielkanocnej, że wspaniałym było dzieło stworzenia, ale jeszcze wspanialszym jest dzieło odkupienia.

Przyjęcie daru przebaczenia, osobiste odkrycie, że Bóg nie poczytuje nam naszych grzechów, dokonuje się poprzez słowo jednania. Jest to słowo działające z mocą: „Wszelkie Pismo od Boga natchnione jest i pożyteczne do nauczania, do przekonywania, do poprawiania, do kształcenia w sprawiedliwości - aby człowiek Boży był doskonały, przysposobiony do każdego dobrego czynu.” Nie jest to słowo niszczące, ale budujące: „To zaś, co niegdyś zostało napisane, napisane zostało i dla naszego pouczenia, abyśmy dzięki cierpliwości i pociesze, jaką niosą Pisma, podtrzymywali nadzieję.” Nawet wówczas, kiedy wydaje się ranić do krwi nasze życie: „Żywe bowiem jest słowo Boże, skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca.” To słowo wzywa każdego z nas: „głoś naukę, nastawaj w porę, nie w porę, w razie potrzeby wykaż błąd, poucz, podnieś na duchu z całą cierpliwością, ilekroć nauczasz.” Tylko przyjmując słowo możemy doświadczyć prawdy Pawłowego orędzia: „Niech więc będzie wam wiadomo, bracia, że zwiastuje się wam odpuszczenie grzechów przez Niego: Każdy, kto uwierzy, jest przez Niego usprawiedliwiony ze wszystkich grzechów, z których nie mogliście zostać usprawiedliwieni w Prawie Mojżeszowym.”

ks. Maciej Warowny, Francja

 

TOP