Groby równoczesne i Światło (J 20, 1-9)
Okazuje się, że śmierć fizyczna wcale nie jest najgorszą, możliwą formą śmierci. Wydarzenia Wielkiego Piątku okazały się o wiele bardziej niszczące dla apostołów niż dla samego Jezusa. |
Ta pierwsza Wielkanoc, ten pierwszy dzień po szabacie wydaje się nie być żadnym świętem, to raczej dzień pustki i zagubienia. To dzień pytań o sens wszystkiego! To dzień szukania pomysłu na przyszłość, tę bliższą i tę dalszą! Sami nie pogodzą powstałych sprzeczności. Sami nie znajdą odpowiedzi na powstałe pytania. Gdyby tak bardzo mogli, jak bardzo nie mogą! Potrzebują Kogoś z zewnątrz, kto im da jeden ale wystarczający impuls. Potrzebują duchowej reanimacji. Inaczej zostaną ludźmi bez przyszłości. Owszem, teoretycznie mogą wrócić do łowienia ryb albo zbierania podatków, do warsztatu garncarskiego albo przycinania winnic, ale trzy lata nauczania i cudów Jezusa pokazały im głębię, z której rezygnować nie warto! Nie mogą też tkwić w przeszłości nawet, jeśli była naznaczona obecnością samego Chrystusa. Rzeka doświadczeń nie zatrzyma się dla nikogo! Chrystus musi naznaczyć ich przyszłość! Więc, potrzebują Kogoś z zewnątrz, pełnego życia. Zanim przyjdzie do nich Zmartwychwstały, pojawi się Maria Magdalena, tajemnicza kobieta, o której wiemy ciągle za mało, ale jedno jest pewne: czuwająca i wierna. Czuwa z miłości do Chrystusa ale okazuje się, że także z miłości do rodzącego się w bólach Kościoła. Do tej małej wspólnoty ludzi, której nie trzeba oceniać ani tym bardziej osądzać. Którą trzeba współtworzyć! Którą trzeba nieustannie czynić otwartą jeśli ma być mistycznym Ciałem Chrystusa, sakramentem zbawienia dla wszystkich. Ilu z nas zdaje sobie sprawę, że nasza wiara w Chrystusa sprawdza się poprzez wiarę w Kościół, który On ustanowił najważniejszym znakiem swojej Obecności! W dzień Zmartwychwstania doceńmy misję Marii Magdaleny i wszystkich, którzy przynoszą Światło, które nie zna zachodu. Kościół zawsze potrzebuje „impulsów z zewnątrz”, ludzi natchnionych, charyzmatycznych ale to Piotr ma władzę, prawo i obowiązek rozeznawania natchnień. Maria Magdalena nie stwierdza zmartwychwstania, ale fakt, że „...zabrano Pana z grobu”. Zmartwychwstanie zostaje stwierdzone aktem wiary Piotra. On jako pierwszy doznaje tej łaski, którą będzie się dzielił z następcami drogą sukcesji.
Krzysztof Drogowy