Ewangeliczny homo querens (Mt 13, 44- 52)

 Człowiek od zawsze szukał skarbów. Wyprawa Jazona po „złote runo" rozpalała wyobraźnię kształtowaną przez greckie mity. Skarb templariuszy do dzisiaj pozostaje czarną legendą zazdrośnie pożądaną przez wszystkich, choć Filip Piękny plądrując zakon nie natrafił na ślady domniemanego złota.

Eldorado - tajemnicza kraina i tajemniczy człowiek „olśnieni złotem" byli poszukiwani przez rodzinę Welserów dla zaspokojenia  roszczeń wynikłych z długów króla Karola V Habsburga. Charlie Chaplin robiąc film poświęcony gorączce złota z 1898 roku, pokazał jak żądza pieniędzy odczłowiecza człowieka. Miliony migrantów szukają szczęścia za wielką wodą, w kopalniach opali na Antypodach i diamentów na Czarnym Lądzie. Miliony ludzi w objęciach hazardu szukają szczęścia na największych giełdach świata albo w wędrówkach do wielkich metropolii nie przeczuwając możliwych zagrożeń.

   Takie nazwy jak: Monte Carlo, Las Vegas, Wall Strett, Manhattan, Brodway, Hollywood, Oxford tworzą współczesną mitologię skarbów pożądanych przez miliardy ludzi. Nie wiadomo kiedy, ale bardzo wcześnie, człowiek niesłusznie zaczął utożsamiać szczęście z bogactwem. Ciekawe, że starożytni Grecy nie mając objawienia biblijnego, w wielu swoich mitach zawarli wręcz ewangeliczne przesłanie. Np. mit o królu Midasie pragnącym łatwego bogactwa jest wielką przestrogą. W pewnym momencie stał się niebezpiecznym cudotwórcą - siłą dotyku mógł zamieniać wszystko w złoto, nawet pokarm. Gdy przerażony zorientował się, że grozi mu śmierć głodowa, uznał, że powinien uwolnić się od swoich pragnień. Rytualne obmycie w rzece Paktol uwalnia Midasa od niego samego. Jest to jakaś archaiczna forma nawrócenia, które dotyczy nie tylko zwykłych śmiertelników ale także króla! Trzeba się dobrze przyglądać swoim pragnieniom! Pragnienia bywają niebezpieczne, dlatego lepiej jest im nie ulegać!

     Nie wiemy w jaki sposób człowiek z ewangelicznej przypowieści natrafił na skarb ukryty w ziemi. Na pewno nie był to przypadek! W świecie Boga przypadki są niemożliwe! Oznaczałoby to, że Opatrzność nie obejmuwe wszystkiego i wszystkich. Czy był to szczególny zbieg okoliczności (zwany łutem szczęścia) czy raczej wewnętrzne natchnienie, rodzaj intuicji?

Kolejna przypowieść mówi, że prawdziwe szczęście człowieka jest owocem metodycznych poszukiwań, świadomych wyborów i radykalnego przewartościowania. Anonimowy kolekcjoner z pewnością odwiedził niejeden targ i pojawił się na niejednej giełdzie. Z pewnością obejrzał niejedną kolekcję. Porównując piękno i wartość, zyski i straty, ilość i jakość, podjął radykalną decyzję. Dla jednej perły sprzedał wszystko co miał! Ktoś, kto sprzedaje wszystko nie robi tego tak sobie! Albo jest prawdziwym znawcą albo zwykłym szaleńcem, bo wszystko znaczy dosłownie - wszystko! Bohater przypowieści nie musi tego robić ale chce. Tu jest ta konieczna wolność bez której nikt nie podejmie tak radykalnych decyzji! I my nie musimy!  Mamy taką szansę i możliwość. Jesteśmy zaproszeni do tej samej przypowieści. Każdy z nas może stać się ewangelicznym homo querens, który ciągle szuka, rozeznaje i wybiera. Nie jest problemem, że szukamy skarbu. Prawdziwy problem zaczyna się wtedy, gdy nie wiemy co i dlaczego jest skarbem?

W Kazaniu na Górze Jezus zostawił wielką przestrogę, która mówi o grawitacji każdego serca: „Gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje" (Mt 6,21). Jeśli sprawa ma się w ten sposób, to musimy naprawdę uważać, byśmy się nie zniewolili kolejną „gorączką złota" i kolejną „wyprawą po złote runo" . Skarb związuje serce, a serce określa naturę człowieka! W sercu, czyli najgłębiej jak to tylko jest możliwe, człowiek odpowiada na pytanie o sens życia. Jeśli powiemy sobie lub komuś, że sensem ludzkiego życia jest szczęście i postawimy znak równości z bogactwem, skazujemy się na zasadnicze nieporozumienie. Mówi nam o tym nie tylko Ewangelia i mity greckie, ale przede wszystkim doświadczenie wielu ludzi.

Ks. Ryszard Winiarski, Puławy

 

TOP