Król Prawdy (J 18, 33-37)

Jezus staje wobec namiestnika imperium oskarżony o to, że jest mesjaszem-królem, który w imię Boga chce poprowadzić swój naród do walki o wolność (J 18,33b-37). Piłat pyta z ironią: „Czy Ty jesteś królem?” Odrzucony przez swoich, związany i bezbronny, myślisz, że zdołasz wyzwolić innych?

            Jednak królowanie Jezusa nie jest „stąd”, jest inne, niż królestwa świata, których władza w gruncie rzeczy opiera się na przemocy i kłamstwie, i czyni z ludzi swoich niewolników. Ostatecznie za ziemskimi władcami stoi uzurpatorski „władca tego świata” (12,31).

            Królestwo Jezusa nie jest polityczne, a jedynym jego terytorium są serca ludzi otwarte na prawdę. Nie stosuje środków przymusu, a jego siłą jest miłość, która daje życie za tego, kogo kocha.

            Piłat pyta: „Coś uczynił?” Rzeczywiście, czyny Jezusa pokazują, jakim jest królem. Jezus dał dobre wino to znaczy miłość i radość tam, gdzie jej zabrakło między ludźmi (2,1-12). Dał życie dziecku, które miało umrzeć, i wiarę jego ojcu (4,46-53). Ofiarował uwolnienie fizyczne i duchowe człowiekowi sparaliżowanemu od lat, i innemu, który był ślepy od urodzenia (5,1-9; 9,1-7). Nakarmił głodne tłumy chlebem z nieba (6,1-13.51), i uwolnił swoich uczniów od lęku przed śmiercią (6,16-21). Wreszcie wskrzesił zmarłego przyjaciela, a Jego śmierć stała się źródłem życia dla tych, co w Niego wierzą (11,1-45.51-52).

            Istotą władzy Jezusa, udzielonej Mu przez Boga Ojca nad każdym człowiekiem, jest dać życie wieczne wszystkim. Życie to polega na tym, że będą znali Ojca ‑ jedynego prawdziwego Boga, oraz Tego, którego On posłał, Jezusa Chrystusa(17,2-3).

            Jezus jest żywą Prawdą, która świadczy, że Bóg jest Ojcem, kochającym wszystkich ludzi, Dawcą życia i wolności; i że człowiek jest naprawdę szczęśliwy, gdy przyjmuje tę miłość, i gdy umie kochać swych braci. Prawdziwe królowanie to nie dominacja i pycha władzy, która wykorzystuje innych, ale służba drugiemu, by pomóc mu żyć według otrzymanej od Boga godności syna i brata.

            Prawda ta stoi przed Piłatem-sędzią bezbronna i sponiewierana, czekając na wyrok, który w istocie będzie wyrokiem na samego Piłata: albo opowie się za sprawiedliwością i wolnością, albo pozostanie funkcjonariuszem systemu kłamstwa i przemocy, a w gruncie rzeczy jego niewolnikiem, człowiekiem o złamanym sumieniu.

            W czasie procesu Jezusa Piłat nieustannie wchodzi i wychodzi z pretorium (18,29.33.38; 19,4.9.13). Wewnątrz czeka nań Jezus – głos Prawdy i życia (18,37); na zewnątrz – wrzask kłamstwa i śmierci (18,30.40; 19,6.12.15) (S. Fausti). Rzymski prokurator oscyluje między jednym a drugim. Rozmawiając z Jezusem ogranicza się do stawiania urzędowych pytań. Boi się odpowiedzieć na głos Prawdy i ostatecznie zostaje pokonany przez kłamstwo i strach.

            Ewangelia pyta dziś także nas: „Czy Jezus jest naprawdę twoim królem? Czy chcesz być taki jak On, myśleć i postępować jak On?

            Za chwilę na scenie obok Jezusa stanie Barabasz, który mówi, że zło trzeba wyeliminować razem z tym, który je popełnia (18, 39-40). Kogo wybierasz na co dzień: Jezusa czy Barabasza?

Ks. Józef Maciąg

Źródło: „Niedziela Lubelska”