Sługa naszego zbawienia (Łk 3,15-16.21-22)

Scena chrztu Jezusa w Jordanie, tuż przed rozpoczęciem przez Niego publicznej działalności (Łk 3,21-22), nabiera pełnego wyrazu, gdy na nią popatrzymy w blaskach Krzyża.

            Jezus – sprawiedliwy i wolny od grzechu – stanął między grzesznikami, aby przyjąć z rąk Jana chrzest pokuty, a na Golgocie zajął miejsce pomiędzy dwoma złoczyńcami (23,33). Pozwolił się zanurzyć w wodach chrztu, a na krzyżu został zanurzony w śmierci, która stała się kresem całej ziemskiej wędrówki Boga w poszukiwaniu zagubionego człowieka (S. Fausti). Jeden z umierających złoczyńców rozpoznał w Jezusie Boże zbawienie, uchwycił się Go, i z krzyża wstąpił do raju. Drugi odrzucił je z pogardą i rozpaczą (23,39-43). Na krzyżu ludzie zobaczyli, jaki naprawdę jest Bóg, i jak bardzo inny jest od naszych wyobrażeń o Nim.

            Po wyjściu z wody Jezus modli się do Ojca i otrzymuje Ducha, który jest ojcowskim pocałunkiem Boga, tchnieniem Jego miłości. Na krzyżu Jezus modli się o usprawiedliwienie dla grzeszników i z bezgraniczną ufnością powierza siebie Ojcu, a wraz z ostatnim tchnieniem udziela Ducha Świętego ludziom (23,34.46). Przez swoje działanie Duch rodzi w ich sercach wiarę i nawrócenie, i prowadzi do zbawienia (por. Dz 2,38).

            Nad Jezusem modlącym się otwarło się niebo. W chwili Jego śmierci na krzyżu rozdarła się zasłona w Przybytku. W Jezusie Bóg ukazał ludziom z bliska swoje oblicze nieskończonej dobroci i miłosierdzia.

Nad wodami Jordanu rozległ się głos Ojca: „Tyś jest mój Syn umiłowany”. Na Golgocie rozbrzmiewa modlitwa ukrzyżowanego złoczyńcy: „Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do twego królestwa”, a także głos pogańskiego żołnierza, dowódcy plutonu egzekucyjnego, który w Jezusie sprawiedliwym widzi i wyznaje zwycięską chwałę Boga (Łk 23,42-47).

            Chrzest Jezusa jest więc zapowiedzią tego niezwykłego objawienia, które osiągnie swoją kulminację w Jego ukrzyżowaniu i śmierci. Bóg postanowił odpowiedzieć na bunt ludzi przeciw Jego miłości, biorąc na siebie konsekwencje ich tragicznego wyboru, a Jego śmierć okazała się wspaniałym tryumfem odniesionym nad złem świata u samego korzenia: w sercu człowieka.

            Wymownym symbolem jest samo miejsce chrztu Jezusa. Depresja doliny Jordanu względem Morza Śródziemnego przekracza u ujścia do Morza Martwego czterysta metrów i jest pamiątką pradawnego kataklizmu. Zstąpienie Jezusa do wód Jordanu pokazuje, jak głębokie było uniżenie Syna Bożego, który zechciał być bratem wszystkich ludzi, aż po najgorszego, najbardziej zrozpaczonego grzesznika. Schodząc do rzeczywistości naszego grzechu, nie zostajemy sami na dnie desperacji. Spotykamy tam Zbawiciela, który mówi każdemu: Jestem tu z tobą, abyś nie był sam. Twoje grzechy są ci odpuszczone. Przyjmij Ducha Świętego i nie grzesz więcej.

            Zostaliśmy razem z Chrystusem zanurzeni w Jego śmierć, aby też razem z Nim wejść w nowe życie, w sprawiedliwości i świętości (por. Rz 6,3-4). Uchwyćmy się mocno ofiarowanej nam łaski, aby żyć w nowy sposób, jako dzieci Boga, w wolności i świętości.

ks.Józef Maciąg

Źródło: „Niedziela Lubelska”