Stańcie do walki (Łk 4,1-13)

W pierwszą niedzielę Wielkiego Postu Kościół czyta Ewangelię o kuszeniu Chrystusa (Łk 4,1-13), aby nam przypomnieć, że walka duchowa jest trudnym egzaminem z wiary, od którego nie możemy uciec.

Izraelici na pustyni widzieli cudowne działanie Boga, a jednak ciągle przegrywali w sytuacjach wymagających zaufania Bożym obietnicom i posłuszeństwa przykazaniom. Nigdy nie dziękowali i mieli ciągle nowe pretensje (por. Hbr 3,15-19).

My także nieraz dajemy wiarę diabelskim kłamstwom na temat Boga („Bóg nie może albo nie chce ci pomóc, nie warto go słuchać”) i człowieka („Drogą do samorealizacji i szczęścia nie jest zależność od Boga i miłość, ale egoizm i posiadanie drugich dla siebie”).

Jezus, poddawany tym samym pokusom, szedł drogą miłości i posłuszeństwa Bogu, i zwyciężał. Ucząc się od Niego i trzymając się Go mocno, możemy zwyciężać Jego mocą (1 Kor 15,57; 1 J 5,4) i już teraz kosztować słodkich owoców Ziemi obiecanej ‑ królowania Boga w naszym życiu.

Wielki Post to poligon walki z pokusami, na który wyprowadza nas Duch Święty. Cóż to za pokusy?

  1. Pokusa chleba: „Jeśli jesteś Synem Bożym, powiedz temu kamieniowi, żeby się stał chlebem” (Łk 4,3). Jeżeli to prawda, że Bóg troszczy się o ciebie, to dlaczego cierpisz? Diabeł (łac. „calumniator”), odzywa się w sytuacjach trudnych, gdy najłatwiej sprowokować nas do niezadowolenia. Chce z nas uczynić synów buntu (Ef 2,2) i zachęca, byśmy domagali się od Boga natychmiastowej zmiany sytuacji. Jezus, kuszony w ten sposób, bierze do ręki obosieczny miecz słowa Bożego: „Człowiek żyje przede wszystkim słowem Boga, które w każdej sytuacji jest wyrazem Jego wiernej miłości” (por. Pwt 8,3). Źródłem życia jest dla mnie Bóg. Jemu ufam zawsze, a szczególnie, gdy jest ciężko.
  2. Pokusa idoli: „Jeśli oddasz mi pokłon, wszystko będzie Twoje” (Łk 4,6-7). Szatan jawi się jako uzurpatorski władca świata, rozdawca sukcesu, przyjemności, prestiżu, pieniędzy i władzy. Sięgamy po nie, idąc na kompromisy ze złem myśląc sobie, że przecież robimy to w dobrym celu, aby zaradzić złu. W rezultacie stajemy się niewolnikami zła. Słowo Boże uwalnia nas od mirażu bycia „jako bogowie” wbrew Bogu (Flp 2,5). „Panu jedynie służyć będziesz!” (Pwt 6,13)
  3. Pokusa domagania się cudów: „Jeśli jesteś Synem Bożym, rzuć się stąd w dół! Jest przecież napisane…” (Łk 4,9-10). Diabeł zna i cytuje Pismo Święte, aby nim uzasadnić sugestię: „Użyj boskiej mocy, żeby ułatwić sobie zadanie. Wykorzystaj Boga!”. To pokusa sukcesu osiąganego bez trudu i niepowodzeń - ona zabija w nas wiarę. Jezus nie wchodzi w dialog z demonem, ale po raz trzeci używa miecza Słowa: „Nie będziesz wystawiał na próbę Pana, Boga swego” (Pwt 6,16).

Aby stawić czoła przeciwnikowi, musimy, jak Jezus, pozwolić się prowadzić Duchowi Świętemu (Ga 5,18). Stąd wezwanie: „Napełniajcie się Duchem!” Św. Paweł podaje receptę, jak: Ef 5,18-20. Potrzebujemy też miecza słowa Bożego, by odeprzeć złośliwe ataki złego (Ef 6,17; Hbr 4,12). Trzeba karmić się tym słowem, aby przyszło nam na pomoc w chwili kuszenia.

ks.Józef Maciąg

Źródło: „Niedziela Lubelska”