Czy Ty jesteś tym? (Mt 11,2-11)

W Ewangelii na 3 niedzielę Adwentu (Mt 11,2-11) wielokrotnie pojawiają się słowa kluczowe: „widzieć/patrzeć”, „słyszeć/słuchać”, „wyjść/iść”.

Bóg przemawia przez słowo i konkretne fakty, i oczekuje od nas słuchania Go, odczytywania z wiarą Jego znaków, i podążania za Jego wezwaniem przez praktyczne postępowanie.

Jan Chrzciciel z więzienia pyta Jezusa, czy rzeczywiście jest On mesjaszem, choć przecież sam Go rozpoznał i zapowiedział jako sędziego, który mocną ręką oddzieli zło od dobra i wykona zapowiedź gniewu Bożego nadchodzącego na grzeszników (w. 7-12).

Ta prorocka wizja zdaje się nie pasować do Jezusa miłosiernego i pokornego, przyjaciela celników i grzeszników. Nietrudno w takiej sytuacji zwątpić i powiedzieć: „to nie może być mesjasz!”.

Jan jest gotów zrewidować swoje wyobrażenia o mesjaszu i poddać pod ocenę samego Jezusa. Poznajemy Go jako proroka pytającego („Czy to Ty, czy innego mamy oczekiwać?”), który staje zdumiony i zaskoczony wobec tajemniczego działania Boga. Nie daje ludziom kategorycznych i „nieomylnych” odpowiedzi, ale prowadzi ich do spotkania z Bogiem, który jest Inny, jest wielką Tajemnicą. Jezus odpowiada: „Nie! Nie należy oczekiwać innego. Należy zmienić swoje oczekiwania!”

Czyny Jezusa są czymś więcej niż tylko manifestacją Jego cudotwórczej mocy. Każdy z nich ma głębszy, duchowy sens, a widziane w świetle zapowiedzi proroków (Iz 35,4nn; 61,1nn) cuda te stają się Jego objawieniem jako Zbawiciela i Boga:

„Ślepi widzą” – jak owych dwóch niewidomych z Mt 9,27-31. Jezus przywraca ludziom przede wszystkim duchowy wzrok po to, aby mogli zobaczyć w swoim życiu bliskość i miłość Boga.

„Chromi chodzą”, jak ów sparaliżowany człowiek z Kafarnaum, który nie był już w stanie o cokolwiek prosić, a przyniosła go do Jezusa wiara owych bezimiennych (9,1-7). Jezus leczy z paraliżu wewnętrznego ludzi, w których umarła nadzieja i którzy nie oczekują niczego od Boga.

„Trędowaci są oczyszczani”, jak ten, który po Kazaniu na Górze zbliżył się do Jezusa, wbrew zakazowi Prawa (8,1-4), a On dotknął go, biorąc na siebie Jego śmierć i wykluczenie, by unicestwić je w swoim krzyżu.

„Głusi słyszą”, jak głuchoniemy chłopiec (Mk 9,25; por. Mt 9,32-34), który jest figurą każdego człowieka, Adama, niezdolnego odpowiedzieć na wezwanie Boga, ponieważ zły duch zatyka jego uszy i związuje język.

„Umarli zmartwychwstają”, jak córeczka Jaira (Mt 9,18-26) i Łazarz (J 11,25), których śmierć i wskrzeszenie pozwoliło ludziom zobaczyć, że Jezus jest zmartwychwstaniem i życiem, a kto słucha Jego, przeszedł ze śmierci do życia (J 5,24).

„Ubogim głoszona jest Ewangelia” – dobra nowina o tym, że nasze braki i nędze, które są źródłem cierpienia, stają się dzięki Jezusowi miejscem, w którym objawia się moc i miłość Boga do nas.

Jezus kończy mowę do uczniów Jana „dziewiątym błogosławieństwem”: „szczęśliwy, kto we mnie nie zwątpi”. Mesjasz Ośmiu Błogosławieństw: ubogi, cichy, miłosierny, niosący pokój, i dlatego – cierpiący i prześladowany, stał się skandalem dla wielu, bo tak bardzo inny od naszych wyobrażeń. Błogosławieni, którzy potrafią przyjąć Boga takim, jakim On się objawił w Jezusie, i którzy pójdą za Nim drogą, którą On nam wyznaczy, a nie my Jemu…

ks.Józef Maciąg

Źródło: „Niedziela Lubelska”