Najważniejsze z przykazań (Mt 22,34-40)

Dialog o największym przykazaniu ma miejsce w Świątyni jerozolimskiej (Mt 21-22), do której Jezus wkracza jako prawowity Dziedzic winnicy Izraela (21,38), Syn Boży, Objawiciel Ojca.

Jego słowa i czyny budzą zdumienie i podziw u jednych, a sprzeciw i gniew u drugich. Wobec Jego nauki nie można pozostać obojętnym, ponieważ przemawia On z autorytetem Boga, jako ktoś, kto nie tylko wyjaśnia Torę, ale ją zastępuje (R. Cantalamessa). Przyjęcie Jego nauki musi prowadzić do wyznania wiary w Niego jako Mesjasza, Syna Boga żywego (16,13-16).

„Które przykazanie w Prawie jest największe?” Rabini wyliczyli, że w księgach Mojżeszowych zawiera się aż 613 przykazań (365 zakazów i 248 nakazów), i toczyli gorące spory na temat ich pierwszeństwa.

W odpowiedzi na postawione pytanie Jezus cytuje dwa fragmenty Tory, zaczynające się od tych samych słów: „Będziesz miłował” (w. 37-39). Pierwszy werset stanowił codzienną modlitwę Żydów: „Słuchaj, Izraelu, Pan Bóg nasz, Pan jest jeden. Będziesz miłował Pana, Boga Twego...” (Pwt 6,5). Miłość Boga nie polega jedynie na „uczuciach religijnych”, ale wyraża się w dążeniu do poznaniu Boga i na posłuszeństwie Jego woli „całym sercem, duszą i umysłem”. 

Drugie przykazanie, podobne do pierwszego i z nim nierozdzielne, mówi o miłości bliźniego jak siebie samego (Kpł 19,18). Tu również nie chodzi o miłość sentymentalną, ale o bardzo konkretną postawę życzliwości i dobroci, nawet kosztem samego siebie (por. Kpł 19,11-18; Mt 5,43-48).

Nowość nauki Jezusa polega na takim połączeniu obu przykazań ze sobą, że jedno staje się kryterium i sprawdzianem drugiego. Miłość tak rozumiana jest wolna od fałszywej pobożności, która ignorowałaby bliźniego i jego potrzeby, a także od moralizmu, pozbawionego zakorzenienia w miłości Boga. Stanowi ona klucz do zrozumienia woli Boga. Bez tego kryterium łatwo jest się zagubić w gąszczu drobiazgowych przepisów (Mt 23,23).

Przykazanie miłości to droga do spełnienia we właściwy sposób największego z ludzkich pragnień: by być jak Bóg! Polega ona na otwieraniu się na Jego miłość i na odpowiadaniu na nią życiem.

Jezus ofiaruje nam to przykazanie jako słowo już wypełnione, zrealizowane przez Niego samego. On żył miłując Ojca ponad wszystko. Tę miłość Boga „całym swoim umysłem” okazał szczególnie w godzinie męki, gdy modlił się: „Ojcze, nie jak Ja chcę, ale jak Ty” (26,39), i gdy pozwolił nałożyć sobie na głowę cierniową koronę (27,29). Miłość do Boga „z całej duszy” czy też „całą mocą” (Mk 12,30) objawił, gdy pozwolił przybić do krzyża swoje ręce i nogi. Miłość Boga „całym sercem” ukazała się, gdy Jego serce zostało otwarte włócznią żołnierza (J 19,34n). Miłość bliźniego jak siebie samego Jezus okazał zwłaszcza wtedy, gdy złożył swoje życie w ofierze za wielu (Mk 14,24) i gdy modlił się: „Przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią” (Łk 23,34). Z wysokości krzyża Jezus przekazuje wierzącym Ducha – dar Ojca, który rozpala w nich miłość Boga i czyni możliwym wypełnianie największego przykazania.

Życie Bożą miłością to kosztowanie już teraz zmartwychwstania i raju! (por. 1J 3,14; 4,7; 5,1). Jest ono możliwe, o ile trwamy w żywotnej, osobistej relacji z Jezusem, czerpiąc od Niego Ducha, jak pęd winorośli czerpie życie z gałęzi winnego krzewu.

ks.Józef Maciąg

Źródło: „Niedziela Lubelska”