Trwajcie we Mnie (J 15,1-8)

Winnica uprawiana przez samego Boga to symbol Kościoła – nowego Izraela, złożonego z tych, którzy przyjęli Jezusową Ewangelię.

Sercem tej winnicy jest Jezus. Niegdyś historyczny Izrael był nazywany winnicą Pana (Iz 5,7). „Prawdziwym” Krzewem winnym, czyli ostateczną realizacją Bożego planu, jest właśnie Chrystus, z którego wyrasta Jego Kościół (J 15,1-8). Z Jezusem są związani ściśle, wręcz organicznie, chrześcijanie, jak zielone gałązki, czerpiące z tego jedynego Krzewu siły witalne i zdolność owocowania.

Niestety, niektóre latorośle nie trwają w winnym krzewie i nie przynoszą owocu. Są suche i martwe, a w końcu zostaną odcięte i spalone w ogniu. Jest to dramatyczny obraz chrześcijan, którzy choć zostali przez chrzest wszczepieni w Chrystusa i formalnie należą do Kościoła, to utracili żywą wiarę i nie pozostają w osobistej, intymnej komunii z Nim. Ich duchowa choroba, czy wręcz śmierć, może zarażać innych wierzących, podobnie jak chore latorośle mogą stać się źródłem zarazy dla całej winnicy. O takich ludziach mówi św. Jan: „Któż zaś jest kłamcą, jeśli nie ten, kto zaprzecza, że Jezus jest Mesjaszem? Ten właśnie jest Antychrystem, który nie uznaje Ojca i Syna” (1 J 2,22). Ci, co stracili żywą wiarę, i odłączyli się od Źródła prawdy, są w stanie uwierzyć w każdy zabobon i kłamstwo, ryzykując zmarnowanie łaski chrztu i życiową przegraną.

W krzewie winnym są jednak inne gałązki, które przynoszą owoc, ale wymagają „oczyszczenia” tzn. umiejętnego przycięcia, aby ich owoc był obfity i piękny. To chrześcijanie, którzy trwają w komunii z Jezusem, a ich życie duchowe staje się z każdym dniem bardziej twórcze i dynamiczne, lecz potrzebują nieustannego nawrócenia czyli odcięcia i odrzucenia wszystkiego, co utrudnia życie zakorzenione w Jezusie, i co hamuje ich duchowy rozwój oraz owocowanie. Paweł Apostoł nazywa niektóre z tych rzeczy po imieniu: „nierząd, nieczystość, wyuzdanie, praktyki bałwochwalcze, czary, nienawiść, spór, zawiść, wzburzenie, chora ambicja, niezgoda, rozłamy, zazdrość, pijaństwo, hulanki i tym podobne” (Ga 5,19-21).

„Wy już jesteście czyści dzięki słowu, które wypowiedziałem do was”. Słowo Jezusa jest jak nożyce ogrodnika – oddziela prawdę od kłamstwa i dobro od zła. Trwanie w Jego słowie, codzienne wnikanie w Ewangelię, umożliwia dostrzeżenie i wyplenienie grzechu.

            Wielu ludziom nie podoba się to, że Kościół zakazuje tylu rzeczy i nazywa je grzechem. Łatwo przyjmują oni pogląd, że katolicka nauka moralna jest negatywna i represyjna. Ci jednak, co trwają w Jezusie, wiedzą, że trudna praca nad eliminowaniem tego, co niezgodne z Ewangelią w naszym myśleniu i postępowaniu, przynosi słodki owoc Ducha: „miłość, radość, pokój cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie”. (Ga 5,22-23). Jeżeli tęsknimy za harmonijną osobowością, zrównoważonym charakterem i wszystkimi wymienionymi tu cnotami, to Ewangelia przypomina nam dziś, że ich źródłem jest nasze trwanie w Jezusie.

ks. Józef Maciąg

Źródło: „Niedziela Lubelska”

TOP