Wierzę w ciała zmartwychwstanie? (Dn 12,1-3)

Tłem historycznym dla proroctwa o zmartwychwstaniu, zapisanego w Księdze Daniela (12,1-3), są czasy syryjskiego króla Antiocha IV (175-164 r. przed Chrystusem).

Ogłosił się on „Epifanesem” – „bogiem objawionym” i postanowił uczynić religię grecką spoiwem swego państwa, w skład którego wchodziła również Judea i Jerozolima. W ramach hellenizacji kraju sprofanował świątynię jerozolimską i kazał wznieść na jej terenie ołtarz i posąg Zeusa. Wprowadził państwowy obowiązek składania ofiar pogańskich egzekwowany przez urzędników i wojsko. Zakazał obrzezania, obchodzenia szabatu i innych praktyk wynikających z Prawa Mojżeszowego. Część mieszkańców Judei zaakceptowała nowe porządki i dostosowała się do dekretów królewskich, inni jednak stawili opór. Wielu niewinnych zapłaciło okrutną śmiercią za swą wierność Bogu jedynemu (Dn 11,29-36; por. 1 Mch 1,24.57.60-64). W kraju wybuchło krwawe powstanie pod wodzą kapłana Matatiasza i jego synów ‑ Braci machabejskich (1 Mch 2,27-28). Prześladowanie ze strony pogan wzmagało się coraz bardziej (1 Mch 9,27; Dn 12,1).

           W takiej sytuacji w ludzkich sercach powstaje pytanie: Gdzie jest sprawiedliwość? Czy Bóg ujmie się za cierpiącymi niewinnie?

           Otóż czas największego ucisku będzie według myśli Bożej czasem zbawienia. Bóg pośle „wielkiego księcia Michała”, anioła-opiekuna ludu Bożego, który dokona sądu w imieniu Boga i ocali sprawiedliwych. Ocalenie to nie będzie polegało na tym, że unikną oni cierpień i śmierci – wielu niewinnych zginęło wówczas i ginie ciągle śmiercią męczeńską – ale na życiu wiecznym, którym Bóg nagrodzi wiernych sobie. Zapisani w Jego księdze nie zostaną zapomniani przez Boga.

           Właśnie w epoce krwawych prześladowań dochodzi do głosu z całą siłą i w sposób jasny i wyraźny, jak nigdy dotąd, objawienie prawdy o indywidualnym zmartwychwstaniu w ciele jako fakcie rzeczywistym, rozumianym dosłownie. Ta niesłychana prawda, przekraczająca naturalne, ludzkie pojmowanie, przedstawiona jest za pomocą metafory przebudzenia ze snu: «Śpiący w prochu ziemi zbudzą się do wiecznego życia…» (12,2). Bóg nie opuści tych, którzy Go ukochali dochowali Mu wierności nawet za cenę życia. Jego miłość jest mocniejsza niż śmierć i obdarza nadzieją życia wiecznego tych, którzy do Niego należą (por. Ps 16, 9-11).

           Prawda o zmartwychwstaniu była trudna do zrozumienia i zaakceptowania dla ludzi ukształtowanych przez kulturę hellenistyczną (por. Dz 17,32). Jest ona równie trudna i niewygodna dla ludzi współczesnych. Według badań przeprowadzonych przez Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego 69 procent Polaków wierzy w życie po śmierci; 65,8 procent badanych uznaje, że Chrystus zmartwychwstał, a co drugi wierzy, że po śmierci czeka go zmartwychwstanie ciała. Według innych badań 60 procent respondentów odrzuca prawdę o sądzie Bożym po śmierci. Jeśli ponad 90 procent Polaków deklaruje równocześnie przynależność do Kościoła katolickiego, to nieodparcie nasuwa się wniosek, że dla znacznej ich części wiara jest pewnym religijnym obyczajem, z którego nie czerpią oni głębszej nadziei, zdolnej nadać sens ich życiu. Czy da im ona siłę konieczną do wytrwania, gdy przyjdzie czas próby a może nawet prześladowań?

ks. Józef Maciąg

Źródło: „Niedziela Lubelska

TOP