Nie zapomnę o tobie (Iz 49,14-15)

W dwóch zaledwie wersetach księgi Izajasza aż czterokrotnie powtarza się czasownik „zapomnieć” (hebr. „šakah”), który oznacza porzucenie, zerwanie relacji (Iz 49,14-15). Cała historia zbawienia, jaką Bóg realizował na rzecz ludzi, prowadziła do przymierza miłości.

Człowiek jednak zerwał więź z Bogiem i obwinił za to… Boga: „Pan o mnie zapomniał!” Przecież nie zrobiłem nic złego, więc za co mnie tak skarał? W czasie ciężkiej niewoli babilońskiej, która zdawała się nie mieć końca, Izrael ulegał pokusie, by myśleć, że Bóg przestał go kochać i opuścił w nieszczęściu.

Także do nas przychodzi diabeł w chwilach duchowego kryzysu, aby nam zasugerować, że nie możemy spodziewać się od Boga niczego dobrego, że jest On wobec nas obojętny albo wrogo nastawiony, albo po prostu nie istnieje. Modne są dziś takie lub podobne deklaracje: „Kiedyś wierzyłem w Boga, ale życie mnie nauczyło, że mogę liczyć tylko na siebie, i jestem niewierzący”.

Bóg odpowiada na skargę ludzi wstrząsającymi słowami: „Czyż może kobieta zapomnieć o swym niemowlęciu, i czy będzie bez miłosierdzia dla syna swego łona? A nawet gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie!” (w. 15; por. Iz 63,15; Jr 31,20). On nigdy nie wyrzeka się swoich dzieci, nawet gdy sam zostanie przez nie porzucony i potraktowany z pogardą lub obojętnością. Jego miłość jest większa od naszego grzechu; jest jak miłość matki do dziecka, które nosi ona pod sercem a następnie karmi własną piersią (hebr. „ʿul” – Iz 49,15). Bóg jest Ojcem o sercu matki: przytula nas do policzka jak niemowlę (Oz 11,1-4), a Jego miłosierną miłość wobec nas Biblia opisuje terminem „rahamim”, które oznacza wnętrzności matczyne (Pwt 13,18; Jr 42,12) ‑ symbol tkliwości i wielkoduszności.

Co należy robić, by nie utracić pamięci o tej miłości Boga do nas?

            Przede wszystkim trzeba przypominać sobie fakty, poprzez które Bóg dał nam dowody swego miłosierdzia, konkretne łaski otrzymane od Niego jako poszczególne jednostki i jako społeczność. Pamięć zbawczych dzieł Boga skłania do dziękczynienia za wszystko, co dla nas uczynił, i do uwielbienia, które jest wyznaniem wiary, że Bóg jest dobry i wielki, i które rozpala serca radością i miłością (Wj 15,1-18; Ps 13,6). Wiara prowadzi do ufności wobec Niego, do słuchania i do posłuszeństwa Jego słowu.

Wszystko to jest nam dane we Mszy Świętej, która jest „Pamiątką Pana” (por. 1 Kor 11,24-25) i „Eucharystią” – Dziękczynieniem. W niej spotykamy Chrystusa, który wyrył nas na obu swoich dłoniach, przebitych gwoźdźmi ukrzyżowania (por. Iz 49,16). „Każdy z nas jest na tych dłoniach wyryty, dlatego pełni wdzięczności wołamy: «Pan moją mocą i tarczą! Moje serce Jemu zaufało. Doznałem pomocy, więc moje serce się cieszy»” (Jan Paweł II do wiernych w Chartumie, 10 II 1993).

ks. Józef Maciąg