Odwaga słuchania (Iz 50, 5-9a) - I czytanie (XXIV Niedziela zwykła "B")

Św. Augustyn powiedział kiedyś, że daremny jest trud tego, kto «na zewnątrz jest głosicielem Słowa Bożego, a wewnątrz nie jest jego słuchaczem» (Sermo179,1).

Stwierdzenie to brzmi jak echo pieśni o Słudze Pańskim, któremu Bóg dał „język wymowny”, aby umiał przynieść ulgę strudzonemu (Iz 50,4). Zwrot użyty w tym wersecie znaczy dosłownie: „język uczniów” (hebr. „leszon limmudim”), a uczeń to ten, kto najpierw uważnie słucha swego mistrza i stara się pojąć, by następnie móc go naśladować. Sługa Pański jest przede wszystkim uczniem Pańskim – co rano Bóg pobudza jego ucho do słuchania. Pierwszą czynnością, do jakiej Bóg wzywa przed podjęciem codziennych zadań, jest słuchanie Go. «Wypisz moje słowa w swym sercu i rozmyślaj nad nimi pilnie; w chwili pokusy okażą się bardzo potrzebne. To, czego nie rozumiesz czytając, zrozumiesz w dniu nawiedzenia» (O naśladowaniu Chrystusa3,3). To ważne przypomnienie dla wszystkich kuszonych do tego, by z tzw. braku czasu zredukować swoje życie modlitwy do szybkiego „paciorka” dla uspokojenia sumienia.

Dzięki wiernemu trwaniu w relacji z Bogiem sługa Pański niejako nosi w sobie Jego żywe słowo i może być prorokiem pocieszenia dla rodaków na wygnaniu, cierpiących ponad siły i chwiejących się w wierze (por. Iz 40,1-2). Umie dać im słowo wsparcia i nadziei – nie jakieś banalne slogany («Nie martw się, wszystko będzie dobrze») ale prawdziwe słowo Boga, które daje siłę.

            Sługa Pański musi też przejść przez próbę cierpienia, ponieważ jego prorocka działalność spotyka się z narastającymi prześladowaniami. Na jego plecy spada chłosta, o której księga Przysłów mówi, że jest zapłatą należną głupcom (19,29). Jest bity po twarzy i znieważany na wszelki możliwy sposób. Chodzi o to, by odebrać mu szacunek w oczach ludzi i wybić mu z głowy przemawianie w imieniu Boga.

Gdy zapłatą za dobre czyny są krzywdy i upokorzenia, człowiek myślący zgodnie z religijnością naturalną może łatwo popaść w kryzys i zwątpić w wierność Boga oraz w sens wierności Bogu: «Za co mnie to spotyka?». U sługi Pańskiego widać zupełnie inną postawę. Ma on pewność, że Bóg jest z nim szczególnie w najtrudniejszych doświadczeniach. W jego pieśni powtarza się proste i mocne wyznanie: «Pan mnie wspomaga» (Iz 50,7.9), «jest blisko mnie» (w. 8). Zaprasza on każdego, kto „chodzi w ciemnościach”: «niech zaufa imieniu Pana i na swoim Bogu się oprze» (w. 10). Posłuszeństwo i miłość względem Boga dają mu siłę, dzięki której on ‑ pozornie bezsilny ‑ stawia czoła agresywnemu złu i zwycięża.

Doskonale wypełnił to proroctwo Jezus Chrystus, który «uczynił twardym swoje oblicze, aby iść do Jeruzalem» (Łk 9,51 – tł. dosł.) ‑ był zdeterminowany, aby wypełnić do końca wolę Ojca. Upokorzenie i cierpienia, jakie nań spadły, ani śmierć sama, nie mogły naruszyć tej niezłomnej miłości, jaką Jezus wniósł w ludzki świat. Życie w miłości Boga stało się możliwe także dla nas dzięki temu, że Jezus udziela nam swego Ducha, byśmy mogli słuchać Boga i szukać Jego woli we wszystkich naszych dziennych sprawach.

Ks. Józef Maciąg

Źródło: „Niedziela Lubelska”

TOP