Kto was wyzwoli (Rdz 3,9-15) I czytanie

           Pierwotne przymierze Boga z człowiekiem oparte było na przyjaźni, jaką Bóg go obdarzył, oraz na zaufaniu i posłuszeństwie ze strony człowieka. Pozostając w wypełnionej miłością zależności od Boga, człowiek czerpał szczęście z doskonałej harmonii panującej w jego relacjach z samym Stwórcą, z ludźmi i otaczającym światem.

           Pierwsi ludzie uwierzyli jednak kusicielowi, który zasugerował im „emancypację” spod ręki Boga. Zapragnęli być «jako bogowie» ‑ mądrzy i potężni ‑ bez Boga i wbrew Niemu, dlatego sięgnęli po owoc z drzewa poznania dobra i zła (Rdz 3,6). Obraz ten oznacza zrealizowaną pokusę samowolnego decydowania o tym, co dobre, a co złe, stworzenia sobie moralności bez Bożych przykazań. Konsekwencje tego okazały się katastrofalne. W miejsce zaufania w ich sercu zrodziło się podejrzenie, że Bóg jest daleki i obojętny lub wręcz zagrażający; w miejsce posłuszeństwa pojawił się bunt; w miejsce radości i poczucia bezpieczeństwa – pustka i strach. Człowiek posmakował, czym jest śmierć – oderwanie od Boga.

           Kolejne wersety Genesis przedstawiają odpowiedź Boga na grzech (3,8-20). Przede wszystkim, wbrew diabelskiemu kłamstwu, Bóg nie okazuje wrogości ani obojętności wobec ludzi, którzy odwrócili się od Niego. Szuka Adama i stara się pomóc mu nazwać to, co się stało; oczekuje odeń odpowiedzialności. Okazuje się jednak, że odpowiedź jest banalna i fałszywa: człowiek nie umie przyznać się, że złamał Boże przykazanie. Skupia się tylko na swoim strachu, a winę zrzuca na żonę, która dała mu owoc, i… na Boga, który dał mu żonę. Ewa – „boska pomoc” i towarzyszka życia mężczyzny, staje się dlań uwodzicielką, on z kolei będzie traktował ją jak niewolnicę, nie stroniąc od przemocy. Płodność i czynienie sobie ziemi poddaną – podwójne powołanie ludzi, pobłogosławione przez Boga – zostaje obciążone cierpieniem i trudem. Najgorszą karą, jaką ściągnęli na siebie, jest jednak utrata zażyłości z Bogiem: z Edenu – królewskiego ogrodu rozkoszy – zostali wyrzuceni na bezpłodny step. Skonsumowany grzech (wyrażenia „jeść” i „pokarm” występują w tekście wielokrotnie) został niejako uwewnętrzniony, i okazał się być trucizną, która zniszczyła skutecznie harmonię w relacjach człowieka z Bogiem, innymi ludźmi, z przyrodą i z samym sobą.

           Diagnozując sytuację ludzi po tej katastrofie Bóg nie zostawia ich ani na moment bez nadziei. We wzruszającym geście pochyla się nad nimi, aby ich, odartych z pierwotnego szczęścia, odziać w tuniki ze skóry. Daje im też obietnicę zwycięstwa nad „wężem starodawnym”, jakie odniesie Potomek niewiasty (3,15.21; por. Ap 12,9).

           Jezus z Nazaretu jest tym, który związuje diabła i łupi jego dom, wyprowadzając zeń niewolników grzechu, by wprowadzić ich do swojego domu (por. Mk 3,20.27.32-35). Skupieni wokół Niego uczymy się Go słuchać i wypełniać Jego słowo; uczymy się żyć w wolności dzieci Bożych, którą On wywalczył dla nas w śmiertelnym boju. Pan Jezus przychodzi w mocy Ducha, by wyprowadzać nas z domu niewoli i czynić nas dla siebie «bratem, siostrą i matką.

ks.Józef Maciąg

Źródło: „Niedziela Lubelska”