On wyda swe życie na ofiarę za grzechy (Iz 53,10-11) I czytanie

Sługa Pański, o którym pod koniec niewoli babilońskiej mówi prorok zwany Deutero-Izajaszem, wydaje się być człowiekiem przegranym, bo za swoje świadectwo wierności Bogu

został przez rodaków źle oceniony i potraktowany z pogardą; co więcej – uznano, że został odrzucony przez samego Boga. Został poddany torturom, skazany na śmierć i okrutnie zabity; jeszcze po śmierci chciano go znieważyć, grzebiąc go wśród pogan (Iz 52,13 ‑ 53,12).

Proroctwo to wypełniło się z fotograficzną dokładnością na osobie Jezusa z Nazaretu, a po Nim – na tysiącach Jego naśladowców. Czy nie tak żył i umierał bł. Jerzy Popiełuszko? Czy nie tak giną dziś każdej godziny świadkowie Jezusa w tylu krajach świata?

Właśnie w cierpieniu niewinnych, którzy są krzywdzeni w majestacie prawa, a nawet w imię Boga, Bóg prawdziwy odsłania przed światem swoje oblicze. Jest to cierpiące oblicze Jezusa Mesjasza, który – aby wyzwolić ludzi z obłędu dążenia do wielkości kosztem innych – stał się ich sługą, wręcz niewolnikiem: wydał siebie za tych, których ukochał. Zamiast – jak oczekiwano ‑ wyniszczyć wrogów Boga, On wziął na siebie ich grzech i pozwolił wyniszczyć siebie samego; zamiast skazać grzesznych na piekło, sam stał się grzechem, aby nas uczynić sprawiedliwością Bożą (por. 2 Kor 5,21); zamiast wziąć odwet na tych, którzy wyrządzili Mu krzywdę, zgodził się na niewinne cierpienie, by w ten sposób pokonać w ich sercach nienawiść i rozpacz. Wydawało się, że jest bezwolną ofiarą ludzkiego sadyzmu, a przecież Jego męka była zamierzoną przez Boga walką z diabłem – odwiecznym wrogiem Boga i człowieka. W walkę tę Jezus wszedł zupełnie dobrowolnie, został w niej śmiertelnie zraniony, i w końcu odniósł wspaniałe zwycięstwo nad śmiercią, złem i szatanem. Trofeum tego zwycięstwa, Jego zdobyczą wojenną są ludzie, którzy zaufali Mu i wezwali Go po imieniu, jak przyjaciela: «Jezu, wspomnij na mnie…» (Łk 23,42). Zostali przemienieni przez Miłosierdzie, ze śmierci przeszli do życia wiecznego. W taki właśnie sposób Bóg odpowiedział na zło panujące w świecie. Jak bardzo inny jest Bóg od naszych wyobrażeń o bóstwie, chwale, mocy i sprawiedliwości! Dlatego dzisiaj jeszcze, tak jak i w czasach Apostołów, wielu ludzi religijnych uznaje krzyż Jezusa za niemożliwy do zaakceptowania skandal.

Cierpienie i śmierć Sługi Pańskiego ma charakter ofiary ekspiacyjnej. Składa On swoje życie na «ofiarę za grzechy» (Iz 53,10). Hebrajski termin „aszám” oznacza ofiarę składaną w świątyni jako zadośćuczynienie za materialną krzywdę wyrządzoną Bogu (świętokradztwo) bądź człowiekowi (por. Kpł 5,15; 6,10; Lb 5,6-8). Złodziej musiał złożyć w ofierze baranka, a także zwrócić zagrabioną rzecz wraz z dwudziestoprocentową nawiązką. W Nowym Testamencie czytamy jednak, że niemożliwe jest, aby krew zwierząt ofiarnych usuwała winy (Hbr 10,4). Nikt też nie może samego siebie odkupić (por. Ps 49,8). Stare ofiary były jedynie przygotowaniem tej jedynej ofiary, która gładzi nasze grzechy i jest godnym zadośćuczynieniem. Ofiarą tą – „aszám” – jest krew Mesjasza ofiarowana z grzechy nasze i całego świata. «Nie ma człowieka, który by nie podlegał mocy zbawczej mocy krwi Chrystusa, chyba że ją w wolny sposób odrzuca» (Jan Paweł II).

ks.Józef Maciąg

Źródło: „Niedziela Lubelska”

TOP