Niedziela Palmowa „B” (Iz 50,4-7) - Cierpiący Sługa Pana (2)

echoslowa_st         Prorok Izajasz, którego tekst dzisiaj czytamy, bywa nazywany ewangelistą Starego Testamentu i ukazuje postać Cierpiącego Sługi Bożego. Kościół widzi w nim zapowiedź męki Jezusa Chrystusa. Zadziwiająca jest zbieżność słów proroka z wydarzeniami, które miały miejsce podczas męki naszego Zbawiciela. W proroctwie Izajasza zawierają się trzy pieśni o Słudze Cierpiącym Pana

. Czytany dzisiaj fragment pochodzi z trzeciej z tych pieśni. Sługa Pański ukazuje się w tej pieśni nie tyle jako prorok, ile raczej jako mędrzec, wierny uczeń Boga. Czuje się on powołany do tego, żeby z kolei pouczać „bojących się Boga", to znaczy wszystkich pobożnych Izraelitów. Czuje się on jednak powołany pouczać także zbłąkanych lub niewiernych, którzy „chodzą w ciemnościach". Jego cierpliwość i pokora sprawiają, że potrafi on złożyć w ofierze własne życie i przez swe cierpienia wypełnić zbawcze plany Boga, które, jak zobaczymy w dalszej części proroctwa, polegają na usprawiedliwieniu grzeszników ze wszystkich narodów. Dzięki tej ofierze, jak później zobaczymy, Syjon doznaje pocieszenia, niepłodna oblubienica Boża zawiera na nowo wieczne przymierze z Bogiem i staje się płodną matką wszystkich sług Bożych.

 

            W swej księdze Izajasz pokazuje Syjon, czyli oblubienicę Bożą. Została ona opuszczona dlatego, że jej synowie nie byli wierni Bogu. Izrael buntuje się przeciw Bogu, jest z własnej winy sługą leniwym, głuchym i ślepym, jak to w wielu miejscach mówi Izajasz.  Bóg jednak nie tylko, że nie zapomina o swoim wybranym słudze, lecz także wszystko mu przebacza i ocala go i to całkowicie za darmo, bez jakichkolwiek zasług.

            Fragment proroka Izajasza, dzisiaj czytany, jest częścią tak zwanej Księgi pocieszenia obejmującej rozdziały 40-55, właściwie drugiej części tej Księgi. Dominuje tam postać tajemniczego Proroka, którego Bóg nazywa swoim Sługą. Po powrocie z niewoli Babilońskiej Izraelici zapominają o perspektywach uniwersalistycznych zbawienia, którego dawcą, przez swe cierpienia, miał być ów Sługa Pana.

Przykładając dzisiejszy fragment Księgi Izajasza do naszego konkretnego życia zwrócimy uwagę na sprawę słuchania. Objawienie Boże jest w swojej istocie słowem Bożym skierowanym do człowieka. Dlatego później św. Paweł powie w Liście do Rzymian: wiara rodzi się z tego, co się słyszy. Doświadczenie naszego życia pokazuje jednak, że nie chcemy słuchać, że na tym polega nasz dramat. Jesteśmy głusi na Boże wołanie. Prorok Jeremiasz powie, że mamy ucho i serce nieobrzezane: Do kogo mam mówić i kogo ostrzegać, aby posłuchali? Oto ucho ich jest nieobrzezane, tak że nie mogą pojąć. Oto słowo Pańskie wystawione jest u nich na urąganie, nie mają w nim upodobania (Jer 6,10), a także: Wszystkie narody są nieobrzezane i cały dom Izraela jest nieobrzezanego serca (Jer 9,25).

 Z taką głuchotą później spotka się Jezus stwierdzając, że jego rodacy nie słuchają Go dlatego, że nie są z Boga. Tylko Bóg bowiem, jak słyszeliśmy, może otworzyć ucho swojego ucznia. Ten sam prorok Izajasz powie w innym miejscu, że gdy nadejdą czasy Mesjasza ludzie przestaną być głusi, zrozumieją słowo Boga i będą Mu posłuszni. Sługa Pana, z dzisiejszego czytania, jako obarczony obowiązkiem przekazywania ludziom Bożych poleceń ma każdego poranka uszy otwarte przez Boga i otrzymuje język ucznia.

            Sługa Pana ukazany w dzisiejszym czytaniu bywa nazywany Sługą Cierpiącym. Był on poddany cierpieniom, którym się nie opierał. Te cierpienia nie były w Jego życiu czymś przygodnym, jakąś jedną tragiczną chwilą, lecz Jego codzienną egzystencją, Jego znakiem charakterystycznym. Dlatego dalej u Izajasza będzie nazwany mężem boleści. Jednak nie dopuścił się On jakiegoś wielkiego przestępstwa, za które to cierpienie mogłoby być karą. On jest niewinny. Jako taki On poniósł grzechy wielu, i oręduje za przestępcami i składa Bogu w ofierze nie tylko serdeczne błagania lecz wyda swe życie na ofiarę za grzechy i pozwoli na to, że  policzony  został pomiędzy przestępców, aby wziąć na siebie ich winy. Wziął na siebie wszystkie cierpienia a wszystkie grzechy świata spadły na Niego. Ponieważ wziął je na siebie z uległością, wysłużył wszystkim pokój i uleczenie.

 

 

Ks. Zbigniew Czerwiński, Lublin

TOP