Lectio divina na III ndz. zw. "A" Mt 4, 12-23 - Współczesna "Galilea pogan"

Współczesna „Galilea pogan”!

Kontekst i struktura

                Jezus przybył z Galilei do Jana Chrzciciela przebywającego na Pustyni Judzkiej nad Jordan, aby przyjąć od niego chrzest. Następnie Jezus wyprowadzony przez Ducha na pustynię został poddany próbie kuszenia przez diabła (Mt 4, 1-11). W tym momencie rozpoczyna się publiczna działalność Jezusa według Ewangelii Mateusza.

                Okoliczności chronologiczne i geograficzne początków działalności Jezusa posłużyły Mateuszowi do relektury biblijnej (midrasz), która polega na tym, że jakieś wydarzenie z życia Jezusa odczytuje się w świetle pism ST. Ewangelista Mateusz często korzysta z tej metody. W omawianej perykopie takim wydarzeniem jest przybycie Jezusa do Galilei i do Kafrnaum zanim jeszcze rozpoczął oficjalną działalność. Mateusz interpretuje ten fakt w świetle Iż 9, 6-8 widząc w Jezusie owo Światło, które nawiedza „naród kroczący w ciemnościach”.
 
                Rozważana perykopa składa się z dwóch części: Jezus w Galilei pogan i druga część opowiadająca o powołaniu pierwszych uczniów. Struktura perykopy przestawiałaby się następująco:            Część I
                w. 12 – Przybycie Jezusa do Galilei
                w. 13-16 – Wypełnienie się proroctwa Izajasza (Iz 8, 23-9, 1-2)
                w. 17 – Rozpoczęcie działalności publicznej Jezusa            Część II
1.       Powołanie Szymona i Andrzeja
               a.       Jezus przechodzi nad jeziorem (w. 18a)
               b.       Jezus spotyka dwóch braci rybaków Piotra i Andrzeja przy pracy (w. 18bc)
               c.        Powołanie ich do pójścia za Sobą (w. 19)
               d.       Natychmiastowe pójście za Jezusem powołanych uczniów (w. 20) 

2.      
Powołanie Jakuba i Jana
              a.       Jezus idzie dalej wzdłuż jeziora (w. 21a)
              b.       Jezus spotyka dwóch braci rybaków Jakuba i Jana przy pracy (w. 21b)
              c.        Powołanie do pójścia za Sobą (w. 21c)
              d.       Natychmiastowe pójście za Jezusem powołanych uczniów (w. 22) 

Lectio

               
w. 12 Gdy Jezus posłyszał, że Jan został uwięziony, usunął się do Galilei.
                Jan jawi się w Ewangelii Mateusza jako poprzednik w znaczeniu dosłownym. To, co stało się z Janem jest zapowiedzią tego, co się stanie z Jezusem (Mt 14, 13). Mówiąc o uwięzieniu Jana Mateusz używa tego samego wyrażenia paredothe (został wydany) jak w odniesieniu do Jezusa w kontekście Jego Męki (Mt 10, 4; 17, 22; 26, 2 i 15). Tak więc wg Mateusza uwięzienie Jana nie pozostaje bez związku z dalszą drogą Jezusa, który przyszedł z Nazaretu (2, 23) z Galilei (3, 13) nad Jordan. Teraz Jezus usuwa się do Galilei i nie wynika to po prostu z pragnienia powrotu do domu ani z chęci ucieczki przed Herodem Antypasem, który zresztą sprawował władzę także w Galilei. Wg Mateusza Jezus wraca w rodzinne strony tylko dlatego, że właśnie tu zgodnie z planem Bożym powinien działać.
 
                W wersecie tym zawarta jest także myśl, że jeśli to możliwe, należy uchodzić z miejsc prześladowania (por. Mt 10, 23).
 
                w. 13. Opuścił jednak Nazaret, przyszedł i osiadł w Kafarnaum nad jeziorem, na pograniczu Zabulona i Neftalego.
                Mateusz nie podaje powodu, dla którego Jezus opuścił Nazaret. Wg Łukasza stało się to z powodu odrzucenia Jezusa przez mieszkańców Jego rodzinnego miasta (Łk 4, 16-30). Tak więc Jezus rozpoczyna swoją publiczną działalność w Kafarnaum, które stanie się ośrodkiem Jego działalności nauczycielskiej i świadkiem licznych cudów. Z tym miastem Jezus zwiąże się bardzo emocjonalnie: „A ty, Kafarnaum, czy aż do nieba masz być wyniesione? Aż do Otchłani zejdziesz. Bo gdyby w Sodomie działy się cuda, które się w tobie dokonały, zostałaby aż do dnia dzisiejszego” (Mt 11, 23).
                Miasto położone było na północno-zachodnim brzegu Jeziora Galilejskiego ok. 4 km od ujścia Jordanu. Liczba mieszkańców Kafarnaum w czasach Jezusa mogła sięgać ok. 12.000, którzy utrzymywali się głównie z rybołówstwa, rolnictwa i handlu, czemu sprzyjało właśnie położenie geograficzne miasta, które leżało przy drodze łączącej Damaszek z Ptolemaidą. Jako miasto nadgraniczne pomiędzy ziemią Filipa i Heroda Antypasa posiadało stację celną (9, 9) i garnizon rzymski (8, 5-13). Ewangelista dodaje ponadto, że leżało ono na pograniczu Zabulona i Neftalego (ściśle na terenie Neftalego).Te fakty historyczno-topograficzne dotyczące Kafarnaum mają dla Mateusza teologiczne znaczenie. Ewangelista pragnie zaznaczyć, że Jezus na ośrodek swojej działalności wybrał ziemię, z którą związane były starotestamentalne obietnice zbawienia (Iz 8, 23-9, 2).
 
                Tu też mieszkali Jego pierwsi uczniowie.

               
w. 14-16. Tak miało się spełnić słowo proroka Izajasza: «Ziemia Zabulona i ziemia Neftalego. Droga morska, Zajordanie, Galilea pogan! Lud, który siedział w ciemności, ujrzał światło wielkie, i mieszkańcom cienistej krainy śmierci wzeszło światło». 
              
Galilea pogan. Gdy Izajasz – w tzw. „Księdze Emanuela” - pisze: „W dawniejszych czasach upokorzył Pan krainę Zabulona i krainę Neftalego,.., drogę do morza wiodącą przez Jordan, krainę pogańską” (Iz 8,23), opisuje on mrok ogarniający całe społeczeństwo galilejskie i samarytańskie. Był to najsmutniejszy okres historii Izraela. Przypomina koniec istnienia państwa północnego dokonujący się w drugiej połowie VIII w. przed Chr. W tym właśnie okresie nastąpiło wewnętrzne załamanie społeczeństwa izraelskiego. Niewiara i postępująca za nią dezintegracja wydały owoce w postaci niesprawiedliwości społecznej i rzeczywistego upadku obyczajów. Rozpanoszyły się zawiść, zawziętość i bezwzględna interesowność możnych. Nie mając teologicznego kierunku, a co za tym idzie wewnętrznej spoistości, państwo północne przestało być zdolne do mądrego działania. W takim stanie rzeczy ok. 733 przed Chr. Izrael został zaatakowany przez Asyrię: „wtargnął Tiglat-Pileser, król asyryjski, i zajął Ijjon, Abel-Bet-Maaka, Janoach, Kedesz, Chasor, Gilead, Galileę, cały kraj Neftalego, a pojmanych przesiedlił do Asyrii” (2 Krl 15,29;.).
 
                W zapowiedzi proroka pobrzmiewa nie tyle temat politycznego wyzwolenia, ale nade wszystko wyzwolenie od „siedzenia w ciemności” i „mieszkania w cienistej krainie śmierci” wynikających z całkowitej infiltracji tych pokoleń przez ludy pogańskie wraz z ich sposobem myślenia i widzenia świata, rozumieniem historii, stylem codziennego życia, podejściem do rodziny, dzieci, wychowania, prowadzenia wojny i wprowadzania pokoju, przeżywania miłości i nienawiści itd. Według Sdz  18, 7 i 28 znaczna część mieszkańców Zabulona i Neftalego to Kananejczycy i Sydończycy. Z 2 Krl 15, 29 i 17, 24-27 dowiadujemy się o licznych cudzoziemcach sprowadzonych na te tereny. Zdobycze króla asyryjskiego spowodowały znaczne wymieszanie się ludności izraelskiej i pogańskiej. W konsekwencji powstała prowincja o charakterze pogańskim – galil haggojim. Od słowa galil (prowincja) pojawiła się nazwa Galilea. W późniejszych czasach mieszkali tam Egipcjanie, Fenicjanie, Grecy. Jednym słowem w wyrażeniu Galilea pogan chodzi nie tyle o ziemię zamieszkałą przez pogan, ale nade wszystko o krainę zamieszkałą przez spoganiałych Żydów, którzy często już utracili światło wiary przez wymieszanie światopoglądowe z poganami. Ciemność jako symbol moralnego i duchowego upadku pojawia się w licznych pismach NT (Łk 1, 79; J 1, 5; J 3, 19; J 8, 12; Rz 2, 19; Ef 5, 8.11). Pośród tych ludzi wypełnia się zapowiedź proroka. Mesjasz jest tym, który usuwa ciemności przynosząc światło – zbawczą obecność Boga.
 
                w. 17. Odtąd począł Jezus nauczać i mówić: «Nawracajcie się, albowiem bliskie jest królestwo niebieskie».
                Jezus rozpoczął swoją działalność w tym regionie, gdzie mieszkało najwięcej ludzi, którzy mogli go słuchać. Według historyka Józefa Flawiusza mieszkańcy Kafarnaum, podobnie jak Ateńczycy: „Zawsze lubili rzeczy nowe, z natury usposobieni do zmian, buntowniczy”. Otoczeni dokoła przez tereny pogańskie, otwarci byli na nowe idee i bardziej czuli na punkcie honoru, aniżeli zysku. Judea - mówiono wówczas - jest na drodze donikąd, z Galilei natomiast drogi prowadzą w każdym kierunku. Otwarcie na nowość przepowiadania Jezusa było więc tu o wiele większe niż w bardzo „skostniałej” religijnie Judei. Galilejczycy pozostawali wierni Prawu i pozostawali lojalni wobec Świątyni i kapłaństwa, o czym mówią źródła współczesne Jezusowi, to jednak nie czuli się skrępowani wpływem kręgów faryzejskich z Judei, które kontestowały najpierw wzywanie do nawrócenia przez Jana Chrzciciela, a teraz z wielką zaciekłością będą kontestowały Jezusa i Jego naukę.
                Nawracajcie się – metanoeite. Jan i Jezus domagali się od swoich słuchaczy nawrócenia, które pojmowali jako radykalną przemianę umysłu i serca, jako swego rodzaju „ponownego narodzenia”.
 
                w. 18-19. Gdy Jezus przechodził obok Jeziora Galilejskiego, ujrzał dwóch braci, Szymona, zwanego Piotrem, i brata jego, Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro; byli bowiem rybakami. I rzekł do nich: «Pójdźcie za Mną, a uczynię was rybakami ludzi». 
              
To Jezus pierwszy zobaczył Szymona i jego brata Andrzeja a nie odwrotnie. Szymon mieszkający w Kafarnaum był rybakiem z zawodu podobnie jak jego brat Andrzej, który wg Marka 1, 29 także mieszkał w Kafarnaum, a wg Jana 1, 35-49 pochodził z Betsaidy i przez pewien czas był uczniem Jana Chrzciciela. Jezus powołuje ludzi zaangażowanych w życiowe problemy, będących w pracy, zdobywających środki do życia dla siebie i swojej rodziny. U Mateusz dom Piotra wzmiankowany jest czterokrotnie (4, 13; 8, 5; 11, 23; 17, 24).
 
                Wezwanie do pójścia za Jezusem Mateusz używa w czasie teraźniejszym – kai legei autois (i mówi im) co może oznaczać, że wezwanie Pana trwa nieustannie. Deute opiso mu (chodźcież za mną) – chodzić za kimś oznacza stać się Jego uczniem, który przyswaja sobie nie tyle wiedzę nauczyciela, ale przebywając z nauczycielem dzień i noc w realnych, konkretnych sytuacjach egzystencjalnych, stawiając kroki w ślady nauczyciela, nabywa Jego sposobu myślenia, staje się do Niego głęboko wewnętrznie podobnym, tak że widząc ucznia wie się kto jest jego nauczycielem.
                Rybakami ludzi – to wyrażenie w NT występuje jedynie w tym miejscu. W wizji eschatologicznej Ezechiela potok wypływający ze świątyni spod ołtarza ma wody uzdrawiające i przywracające do życia wszystko, co one zaleją: „Woda ta płynie na obszar wschodni, wzdłuż stepów, i rozlewa się w wodach słonych, i wtedy wody jego stają się zdrowe. Wszystkie też istoty żyjące, od których tam się roi, dokądkolwiek potok wpłynie, pozostają przy życiu: będą tam też niezliczone ryby, bo dokądkolwiek dotrą te wody, wszystko będzie uzdrowione. Będą nad nimi stać rybacy począwszy od Engaddi aż do En-Eglaim, będzie to miejsce na zakładanie sieci i będą tam ryby równe rybom z wielkiego morza, w niezliczonej ilości” (Ez 47, 8-10). „Rybacy ludzi” może oznaczać więc tych, którzy w obliczu „nadchodzącego królestwa niebieskiego” zostali wezwani do głoszenia orędzia Chrystusa. Łowienie ryb to przede wszystkim umiejętność znajdowania i „wyrywania ich” z wody, która jest dla człowieka symbolem śmierci. Działalność apostolska jest czymś bardzo podobnym. Polega na głoszeniu Słowa o królestwie Bożym i wzywaniu do nawrócenia, które „wydobywa”, „wyrywa” ludzi pogrążonych w ciemności i śmierci świata, aby stali się częścią królestwa niebieskiego – społecznością wywołanych, wezwanych czyli ECCLESIĄ (Kościołem Bożym). Jezus nadaje nowy sens pracy, którą do tej pory wykonywali, która czyniona z Jezusem zapewni życie doczesne nie kilku osobom z rodziny, ale życie wieczne wielu „siedzącym  w ciemności” i „mieszkającym w cienistej krainie śmierci.

               
w. 20. Oni natychmiast zostawili sieci i poszli za Nim.
                Mateusz w zestawieniu ze źródłem Markowym dodaje natychmiast i opuścili sieci. Jezus objawia moc z jaką działa Słowo Boże, które wzywa człowieka do nawrócenia. Nawrócenie jest przede wszystkim decyzją bezkompromisowego pójścia za Jezusem. Porzucenie sieci oznacza, że bracia są gotowi przyjąć nowe zadanie życiowe – staniem się „rybakami ludzi”. Szymon Piotr i Andrzej są pierwszymi „wywołanymi” z Galilei pogan, są pierwszymi, którzy „ujrzeli Światło Wielkie” i pozwolili się oświecić Jego promieniami.                 w. 21-22. A gdy poszedł stamtąd dalej, ujrzał innych dwóch braci, Jakuba, syna Zebedeusza, i brata jego Jana, jak z ojcem swym Zebedeuszem naprawiali w łodzi swe sieci. Ich też powołał. A oni natychmiast zostawili łódź i ojca i poszli za Nim.
                Kolejni dwaj powołani to Jan i Jakub. To, że byli wraz z ojcem (Zebedeuszem) wskazuje, że obydwaj byli stosunkowo młodzi. W Ewangelii Mateusza wspomniana jest również ich matka (Mt 20, 20). Podobnie ja k kiedyś Elizeusz, czy wcześniej Szymon i Andrzej, Jakub i Jan zostali powołani podczas wykonywania swego zawodu, podczas pracy. Oni również natychmiast zdecydowali się zamienić jedno zajęcie na drugie zostawiając dotychczasowe środki, którymi zarabiali na życie (łódź), ale również oddając Jezusowi gwarancje dotychczasowego życia – pozostawiając także ojca.
 
                w.23. I obchodził Jezus całą Galileę, nauczając w tamtejszych synagogach, głosząc Ewangelię o królestwie i lecząc wszelkie choroby i wszelkie słabości wśród ludu.
                Uniwersalizm Ewangelii podkreślony jest poprzez informację, że Jezus obchodził „całą Galileę”. Ewangelia o królestwie jest Dobrą Nowiną ponieważ nie tylko mówi o Bogu, ale ukazuje Boga w Jego działaniu, bliskiego człowiekowi, bo wyzwalającego jego życie. Ewangelista Mateusz podkreśla, że przynoszono wszystkich chorych i że Jezus uzdrawiał każdą chorobę (por. 8, 16; 9, 35; 12, 15).
 
                Meditatio/contemplatio                   Dziś taką „Galileą pogan” staje się środowisko, w którym żyjemy, mieszkamy, uczymy się, pracujemy. Jeśli uważnie spojrzymy i zapytamy o sposób myślenia, o sposób widzenia świata, o podstawowe wartości, priorytety życiowe, jeśli przyjrzymy się motywacji życiowej, czym się kierujemy w życiu. Jeśli obserwujemy sposób zawierania relacji międzyludzkich, a zwłaszcza widzenie małżeństwa i jego trwałości, zapytamy o podejście do płodności, seksualności, jeśli spojrzymy na model wychowania dzieci oraz podejście do starszych. Jeśli spojrzymy jak wokół nas ludzie reagują na cierpienie, jak widzą jego sens …..być może dotrze do nas, że żyjemy w środowisku, które nie myśli już po chrześcijańsku, że nastąpił gwałtowny proces dechrystianizacji, czyli utraty poczucia tego, co chrześcijańskie. Może zostały tylko „chrześcijańskie slogany”, ale mało kto rozumie sens tego, co mówi. Infiltracja myśli pogańskiej przenika nasze myśli i …..poganiejemy, tracąc realny kontakt z łaską wiary. Po prostu żyjemy we współczesnej „Galilei pogan”, stajemy się ludźmi, którzy „siedzą w ciemnościach” i dotyka nas „cień śmierci”. Uganiamy się za lepszym życiem, szukamy więcej szczęścia. Do tego potrzebna są pieniądze, więc oddajemy się interesom, handlowi, przecież mamy całkiem dobre położenie geograficzne! Albo sens życia odnajdujemy w byciu kimś, zaistnieniu w tym świecie. Do tego potrzebna jest odpowiednia pozycja, siła, znaczenie, więc oddajemy się robieniu kariery. Jest cel i wszystko jemu jest podporządkowane, nawet drugi człowiek, którego „podobno” kochamy, on też zaczyna być drabina, po której wspinam się na wyższy poziom rozwoju zawodowego. Tylko drugi człowiek nie jest rzeczą jak drabina i się buntuje, sprzeciwia, nie daje się wykorzystać. Tu pojawiają się często pierwsze oznaki „krainy śmierci”, „Zajordania”.
 
                Bez światła Chrystusowego nie tylko społeczeństwo, ale i jednostka zanika. Zaczyna poszukiwać szczęścia w bogactwie, władzy, sławie, nie mogąc się wszechstronnie rozwinąć. Dla społeczeństwa bez Chrystusa człowiek jest o wiele bardziej użyteczny, wtedy gdy jakaś jego cząstka osobowości zanika. Stąd też osiągnięcia nagradzane przez społeczeństwo zdobywa się zazwyczaj kosztem zubożenia własnej osobowości. Dzieje się tak np. wtedy, gdy – w grze politycznej - udawane uczucia zastępują autentyczne uczucia, by w końcu utracić w ogóle zdolność do rozpoznawania prawdziwych uczuć. Człowiek staje się jak pies myśliwski, wytresowane w przynoszeniu zabitej zwierzyny w pysku bez jej nagryzienia, nagradzany za to, że zdławił część swej autentycznej natury. Zastanów się co z twoją chrześcijańską tożsamością? Kim jesteś? Jesteś w Chrystusie czy już poza Nim? Masz w sobie światło Ducha Świętego czy jest w tobie ciemność i potrzebujesz Światła?
                Ci czterej pierwsi uczniowie Jezusa Piotr, Andrzej, Jan i Jakub to pierwociny Galilei pogan, pierwsi dorośli, samodzielni, posiadający własne rodziny (Szymon Piotr) i pierwsi przedstawiciele młodzieży, którzy w Jezusie zobaczyli Nadzieję dla siebie, dla swoich bliskich i dla wielu. Tylko ktoś, kto jest świadomy, że „siedzi w ciemności” i „żyje w cieniu śmierci”, czuje to całą swoją egzystencją zdolny jest do tak radykalnego kroku, by zostawić swój sposób na życie i szczęście i przyjąć nowe światło na życie z jakim przychodzi Pan. „Przybliżyło się królestwo niebieskie” – ono się rozwija, nie jest od razu w gotowej postaci. Będzie potrzeba jeszcze sporo czasu i cierpienia, a nawet śmierci, żeby dojrzało w sercach uczniów i uczyniło z nich „nowych ludzi”. A ty? Może myślisz, że Bóg powołując cię zabierze ci to, co lubisz. Jezus im nie zabrał fachu, którym żyli, ale nadał mu nowy sens. Nie bój się radykalnie za Nim pójść, nawet wbrew rodzinie: „Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien” (Mt 10, 37).
                Pan powołuje w zwyczajnych warunkach, w pracy, przy spełnianiu swoich obowiązków życiowych. On pierwszy przychodzi. Nie mów, że nie masz czasu, że za chwilę znajdziesz sekundę na wyciszenie, zastanowienie, modlitwę. Jezus przyszedł do pierwszych uczniów w trakcie ich zajęć. Nie przegap swojej Paschy!

               
Actio
 
              
Na pograniczu pokoleń Zabulona, Issachara i Neftalego (Joz 19,12.22.34) położona jest góra Tabor  - (zerwanie, kamieniołom; aram. wzgórze, góra). Jest to z daleka widoczna, samotnie wznosząca się w północno-zachodniej części doliny Jizreel góra, o wysokości 588 m. Zbocza jej są strome i zalesione, a szczyt płaski. Już w czasach przedizraelskich Tabor był świętą górą; na niej znajdowało się kultyczne miejsce Izraela (Pwt 33,19), które zwalczał Ozeasz (Oz 5,1). Na niej Barak zgromadził wojowników z pokolenia Zabulona i Neftalego i u jej podnóża pobił wojska kananejskie dowodzone przez Siserę (Sdz 4,6; Ps 89,13).
 
                Trzeba jak Ozeasz zwalczać fałszywe kulty, jakie sprawujemy w naszym życiu, poddając je pod władzę różnych współczesnych idoli. Jak Barak zgromadził Zabulona i Neftalego również nas Pan wzywa, aby gromadzić się na wspólnej Eucharystii, dzięki której łączymy się, jednoczymy z Panem, który czyni z nas „jedno serce i jedną duszę”, i nie stapiamy się bezmyślne z dzisiejszymi „Kananejczykami”, którzy w końcu wyginęli doprowadzając do absurdu stan swojej świadomości i deprawując w sposób krytyczny swoją ludzką naturę. Szukając miłości, która jest sensem naszego istnienia, oddawali się rozpuście uświęcając się w świątyniach uprawiając seks z kapłankami Baala i Asztarte.
 
                Górę Tabor, której nazwy nie wymienia NT, uznano później za górę, na której przemienił się przed uczniami Jezus (Mk 9,2nn.). Tam uczniowie usłyszeli:„ To jest mój Syn umiłowany, Jego słuchajcie” (Mk 9, 7). 

Opracował ks. Robert Muszyński, Lublin
 
TOP