7 grzechów głównych - NIECZYSTOŚĆ - ks. Wojciech Rebeta
Nieczystość, czyli kradzież
„Czyż nie wiecie, że ciało wasze jest przybytkiem Ducha Świętego, który w was jest, a którego macie od Boga, i że już nie należycie do samych siebie?” (1 Kor 6, 19).
Człowiek jest powołany przez Boga do życia z miłości i w miłości. Ta możliwa jest tylko między osobami. Jest relacją między Bogiem a człowiekiem oraz między ludźmi, szczególnie mocno widać to w sakramencie małżeństwa.
Grzech nieczystości jest dlatego tak bardzo niebezpieczny, że godzi w istotę miłości. W Kościele pierwotnym wymieniano trzy najpoważniejsze grzechy, za które też nakładano bardzo surowe pokuty: wyparcie się wiary, zabójstwo i cudzołóstwo. Ten ostatni nie wyczerpuje katalogu grzechów nieczystych, ale zestawienie go ze wspomnianymi dwoma innymi ukazuje jego wyjątkowy ciężar gatunkowy.
Punktem wyjściowym dla problematyki grzechów nieczystych stanowią przede wszystkim przykazania Dekalogu: „Nie cudzołóż!” oraz „Nie pożądaj żony bliźniego swego!” (por. Wj 20, 14. 17), a także słowa Jezusa: „Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa” (Mt 5, 28). Jezus, pomimo nieskończonego miłosierdzia, jakie okazuje każdemu grzesznikowi (np. kobiecie cudzołożnej – por. J 8, 1-11), widzi z całą ostrością i to w wymiarze życia wiecznego, śmiertelne skutki grzechu nieczystości. Jezus, właśnie dlatego, że kocha grzesznika i pragnie jego zbawienia, nienawidzi każdego grzechu, który przeszkadza w skorzystaniu z łaski odkupienia. Stąd Jego radykalizm i wskazywanie na miejsca zagrożenia: „Z wnętrza bowiem, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, nierząd, […], cudzołóstwa, […], wyuzdanie, […]. Całe to zło z wnętrza pochodzi i czyni człowieka nieczystym” (Mk 7, 21-23). To w myślach zaczyna się fantazjowanie erotyczne, wzmagane filmem, pornografią, wyobraźnią innych osób i dotykiem. Dochodzą do tego sprośne słowa, głupie, nieprzyzwoite dowcipy, dwuznaczne namowy. Przychodzą wreszcie gesty nieskromne i różne czyny lubieżne – z samym sobą, z drugim człowiekiem (bywa, że i w grupach), a nawet ze zwierzęciem.
O powadze sytuacji świadczy scena, którą mistycznie zobaczyła św. Faustyna: „Ujrzałam Pana Jezusa przywiązanego do słupa, z szat obnażonego, i zaraz nastąpiło biczowanie. Ujrzałam czterech mężczyzn, którzy na zmianę dyscyplinami siekli Pana. Serce mi ustało patrząc na te boleści. I dał mi Jezus poznać, za jakie grzechy poddał się biczowaniu, są to grzechy nieczyste” (Dzienniczek, nr 445).
Każdy człowiek wystawiony jest na pokusy nieczystości, choć bywają one bardzo zróżnicowane co do jakości oraz intensywności. Zawsze jednak bywają niebezpieczne, dlatego najlepszą zasadą jest od razu je bezwarunkowo odrzucać. Autor natchniony mówi: „Czy ktoś pójdzie po węglach ognistych, tak by swoich stóp nie sparzyć?” (Prz 6, 28). Pokusy były, są i będą, ważne, by nie prowadzić z nimi żadnej gry ani żadnego dialogu. Chrześcijanin jest człowiekiem wewnętrznego zmagania, z którego Bóg wyprowadza wielkie dzieła. Św. Faustyna usłyszała od Jezusa: „Nie lękaj się ani walk duchowych, ani żadnych pokus; […] wiedz, że przez mężną walkę oddajesz mi wielką chwałę, a sobie skarbisz zasługi, pokusa daje sposobność do okazania mi wierności” (Dzienniczek, nr 1560).
Do czystości wezwani są wszyscy, każdy według swego stanu. Dotyczy to także więzi między małżonkami, którzy nie mogą stosować antykoncepcji w jakiejkolwiek formie. Nieczystością jest także: zakłócanie dobrowolności aktu seksualnego, traktowanie małżonka w istocie jako przedmiotu do masturbacji, wreszcie brak otwartości na nowe życie (co wcale nie oznacza, że każdy akt seksualny ma być płodny w sensie fizycznym). Właściwe przeżywanie miłości małżeńskiej ma być doświadczaniem autentycznej pełni radości zaplanowanej przez Stwórcę. Będzie to możliwe przez poddanie się działaniu Ducha Świętego, który sprawia, że „dla czystych wszystko jest czyste” (Tt 1, 15).
Grzechy nieczyste są wyborem własnej pożądliwości, której istotą jest zawłaszczenie tego, co się nie należy. To swoista kradzież w sferze przynależnej miłości. Pozostaje wówczas czysty seks sprowadzony do wymiaru nieuporządkowanych zachowań instynktownych, które całkowicie wypaczają sens miłości. Samogwałt, zdrada, cudzołóstwo, prostytucja, molestowanie seksualne, gwałt, grzechy sodomskie, czyli wszelkiego rodzaju perwersje i dewiacje są za każdym razem ciężkim wystąpieniem przeciwko czystości.
Święty Paweł powiedział: „Wszystko wolno, ale nie wszystko przynosi korzyść” (1 Kor 10, 23). Chrześcijanie są wezwani, by nieustannie pielęgnować swoje serca, niczym ogród. Potrzeba tu zatem modlitwy, skutecznej „pracy porządkowej” (spowiedź) i posłuszeństwa Boskiemu Gospodarzowi (wierność dobrym postanowieniom).
ks. Wojciech Rebeta
(za: „Angelus bronowicki” ‑ Gazeta parafii św. Michała Archanioła w Lublinie, 2(11)2007, s. 9)