Zdaj sprawę z twego zarządu (Łk 16,1-13)

Niewygodna” przypowieść o rządcy, który najpierw trwonił majątek swego pana, a potem rozdawał go dłużnikom (Łk 16,1-9),

mogła mieć swój początek w autentycznym wydarzeniu. Wielu bogatych właścicieli, którzy rezydowali w Rzymie czy w innej metropolii, powierzało swoje posiadłości administratorom, a ci niekiedy po prostu okradali swoich panów.

            Jezus przytacza fakt, prawdopodobnie znany z ówczesnej „kroniki kryminalnej”, i dokonuje jego zaskakującej reinterpretacji, by pokazać nam, jak mamy się posługiwać „mamoną niesprawiedliwości” (w. 9), która tak łatwo wciąga nas w chciwość i popycha do krzywdy drugiego. Może nas szokować fakt, że Jezus chwali mądrość owego ekonoma i zachęca, by tak właśnie postępować w „ekonomii” królestwa Bożego. Jak to rozumieć?

            Kluczowym słowem w tym urywku jest powtarzający się aż siedem razy wyraz „zarządca” lub „zarządzanie” (gr. „oikonómos ‑ oikonomía”). Każdy z nas jest ekonomem ‑ zarządcą dóbr, które nie są nasze, ale Pana. Wszystko, czym dysponujemy, Bóg oddał nam w dzierżawę. Jesteśmy posiadaczami i administratorami, ale nie możemy się uważać za właścicieli, bo „do Pana należy ziemia i wszystko, co ją napełnia” (Ps 24,1). Kto przywłaszcza sobie to, co ma, trwoni i niszczy bogactwa swego Pana, a trwonienie to polega na tym, że dobra te nie przynoszą Panu spodziewanego zysku. Bóg chce, by bogactwa tej ziemi służyły pomnażaniu Jego chwały przez dziękczynienie za tak hojne dary, oraz pomnażaniu braterstwa i miłości między nami poprzez dzielenie się tym wszystkim z ubogimi. Głupcem jest ten, kto myśli, że sobie tylko zawdzięcza to, co ma, a nie widzi wokół siebie ani Ojca niebieskiego, ani braci. Umrze, a o jego bogactwa będą się bić jego synowie (Łk 12,13.17-21).

            Ekonom, który do pewnego czasu nieuczciwie zarządzał majątkiem swego Pana, w pewnym momencie słyszy ostrzeżenie, że niedługo będzie musiał zdać rachunek ze swego zarządu, i „idzie po rozum do głowy”. Zaczyna działać mądrze, zgodnie z wolą swego Pana. A wolą Jego jest, byśmy darowali sobie nawzajem nasze długi, jak On darował nam (11,4), i byśmy zyskiwali sobie przyjaciół wśród ubogich, rozdając dobra od Niego pochodzące. Ów zarządca zaczyna realizować „ekonomię miłosierdzia” odpuszczając długi dłużnikom swego Pana. I choć nie odpuszcza im wszystkiego, ale tylko pięćdziesiąt albo tylko dwadzieścia procent, to przecież zaczął już rozumieć, na czym polega prawdziwa mądrość, która daje nam wstęp do Bożych mieszkań.

            Każdy z nas będzie musiał wkrótce rozliczyć się ze swego zarządu – w chwili śmierci staniemy przed Panem na sąd, a będzie to sąd niemiłosierny dla tego, kto nie czynił miłosierdzia. Miłosierdzie natomiast zatryumfuje nad sądem (por. Jk 2,13).

            Każdego dnia, w wieczornym rachunku sumienia, możemy rozliczyć się z naszym Panem, aby stawać się mądrzejszymi i dobrze wyzyskiwać czas, jaki nam jeszcze pozostał, na czynienie miłosierdzia (Ga 6,10; Mt 5,25).

ks.Józef Maciąg

Źródło: „Niedziela Lubelska”

TOP