Znacie sprawę Jezusa? (Dz 10, 34a. 37-43) Niedziela Zmartwychwstania Pańskiego

Wizyta Piotra w domu rzymskiego setnika jest działaniem samego Boga. U jej przyczyn znajdują się dwie duchowe wizje mające miejsce w dwóch różnych miejscach, odległych od siebie o ok. 35 km. Korneliusz otrzymuje polecenie sprowadzenia Piotra do swego domu,

Piotr zaś swą wizję odczytuje jako nakaz, aby pójść do domu poganina, wyrzekając się dzielenia ludzi na „obrzezanych i nieobrzezanych”, czyli godnych oraz niegodnych Bożego orędzia. Piotrowa misja otwiera nowy rozdział dopiero co zrodzonego Kościoła. Kontekstem poprzedzającym tę wizytę jest opis nawrócenia Szawła. Autor Dziejów Apostolskich przygotowuje scenę kulminacyjną, którą będzie Sobór Jerozolimski, czyli pełne posłuszeństwa Duchowi Świętemu otwarcie bram Kościoła przed poganami. Ale zanim to nastąpi wiele dyskusji, sporów i podejrzeń o sprzeniewierzenie się Prawu będzie miało miejsce. Natomiast po soborze z 49 roku Dzieje Apostolskie na pierwszym planie będą ukazywać działalność „apostoła pogan”, św. Pawła. Dom Korneliusza jest miejscem narodzin nowego wymiaru chrześcijaństwa, o którym tak napisze Paweł: Bo wy wszyscy, którzy zostaliście ochrzczeni w Chrystusie, przyoblekliście się w Chrystusa. Nie ma już Żyda ani poganina, nie ma już niewolnika ani człowieka wolnego, nie ma już mężczyzny ani kobiety, wszyscy bowiem jesteście kimś jednym w Chrystusie Jezusie. Jeżeli zaś należycie do Chrystusa, to jesteście też potomstwem Abrahama, dziedzicami zgodnie z obietnicą (Ga 3, 27-29).

Medytowany fragment kerygmatu wygłoszonego przez Piotra bezpośrednio poprzedza chrzest w Duchu Świętym, otrzymany przez dom Korneliusza. W efekcie tego spektakularnego wylania Ducha Świętego na pogan nikt nie może mieć najmniejszej wątpliwości, że głoszenie Dobrej Nowiny ma być skierowane do każdego człowieka, niezależnie od jego pochodzenia. Na końcu do Piotra należy proste stwierdzenie faktów: «Któż może odmówić chrztu tym, którzy otrzymali Ducha Świętego tak samo jak my?» I rozkazał ochrzcić ich w imię Jezusa Chrystusa (Dz 10, 47n). Dwa widzenia i publiczne zstąpienie Ducha Świętego stają się niepodważalnym fundamentem Nowego Izraela, Kościoła, którego misją jest głoszenie Jezusa aż po krańce ziemi (por Dz 1, 8). Natomiast w Piotrowej katechezie zdumiewa prostota przedstawienia dzieła Jezusa. Fakty są powszechnie znane i oczywiste, dlatego Piotr niemalże wymienia je w punktach. Z jego kerygmatu można uczynić plan głoszenia Dobrej Nowiny tym, którzy słyszeli już o Jezusie, a rozwijając każdy z punktów mamy kompletną katechezę ewangelizacyjną. Zaś przyglądając się katechezie Piotra można w niej odnaleźć to, co stanowi rdzeń wyznania wiary, dwanaście punktów Składu Apostolskiego. Piotr ogłasza domowi Korneliusza wiarę, a oni przyjmując ją otrzymują Ducha Świętego.

Piotr rozpoczyna słowami: Wiecie, co się działo w całej Judei (…). Znacie sprawę Jezusa z Nazaretu …. Także nam wszystko może wydawać się oczywiste, tak bardzo oczywiste, że ze znudzeniem potwierdzimy: „Znamy, znamy”. Jednak to nie wiedza o Jezusie, czy znajomość chronologii Jego życia czynią nas chrześcijanami, ale doświadczenie obecności i mocy Ducha Świętego w naszym życiu, którego otrzymujemy jako owoc poznawania Jezusa, nieustannego i coraz głębszego odkrywania Jego obecności w historii świata i w mojej osobistej historii. Kiedy Jezus przeszedł przez moje życie? Dotknął mnie? Sprawił jakieś dobro dla mnie? Uzdrowił lub uwolnił od życia w kłamstwach demona? Mogę pójść do sądu jako świadek Jego obecności? Złożyć świadectwo, że ukrzyżowany 2 tysiące lat temu powstał z martwych i żyje? Jaki sens w moim życiu mają krzyż i cierpienie? Doświadczam w tych wymiarach bolesnej codzienności Jego mocy? Z jakiej śmierci zrodzonej przez grzech zostałem wskrzeszony? A kiedy przyglądam się światu i jego kłamstwom, rodzącym się lub odradzającym się ideologiom pełnym przemocy to wierzę, że do Chrystusa należy ostatnie słowo historii? Że to On ją zamknie ostatecznym oddzieleniem dobra od zła, kłamstwa od prawdy, życia od śmierci? Naprawdę jestem przekonany, że jedynym rozwiązaniem problemów wielopostaciowej przemocy naszego społeczeństwa jest osobiste doświadczenie, że w Chrystusie nasze grzechy są odpuszczone? Bez takiej wiary najradośniejsze śpiewy, że „Chrystus powstał z martwych i żyje” będą tylko pustymi słowami, które nie zrodzą żadnej radości ani nadziei.

ks. Maciej Warowny

TOP