Duchowa zaborczość (Lb 11, 25-29) XXVI Niedziela Zwykła B

Czwarta część Pięcioksięgu, Księga Liczb, kontynuuje opowieść Księgi Wyjścia opisując wydarzenia z czasu wędrówki przez pustynię i równocześnie jest źródłem wielu przepisów Prawa Mojżeszowego. Jedenasty rozdział Księgi rozpoczyna się opisami szemrania i narzekania ludu na konieczność jedzenia wyłącznie manny. Mojżesz zanosi skargę do Boga:

Nie mogę już sam dłużej dźwigać troski o ten lud, już mi nazbyt ciąży. Skoro tak ze mną postępujesz, to raczej mnie zabij, jeśli darzysz mnie życzliwością, abym nie patrzył na swoje nieszczęście (ww. 14-15). W odpowiedzi Bóg obiecuje Mojżeszowi pomoc: Zgromadź dla Mnie siedemdziesięciu mężów spośród starszych Izraela, o których wiesz, że są starszymi ludu i nadzorcami, i przyprowadź ich do Namiotu Spotkania; niech tam staną razem z tobą. Wtedy Ja zstąpię i będę z tobą mówił; wezmę z ducha, który jest w tobie, dam im, i będą razem z tobą dźwigać ciężar ludu, a ty go sam już więcej nie będziesz musiał dźwigać (ww. 16-17). Zstąpienie ducha na siedemdziesięciu starszych ludu jest dopełnieniem historii z Księgi Wyjścia o konieczności współdzielenia władzy nad ludem: Mojżesz usłuchał rady swego teścia i uczynił wszystko, co mu powiedział. Wybrał sobie Mojżesz z całego Izraela mężów dzielnych i ustanowił ich kierownikami ludu, przełożonymi nad tysiącem, nad stoma, nad pięćdziesięcioma i nad dziesięcioma, aby wyroki wydawali ludowi w każdym czasie, a tylko ważniejsze sprawy przedkładali Mojżeszowi, wszystkie lżejsze natomiast sami rozstrzygali (18, 24-26).

Siedemdziesięciu starszych otrzymuje ten sam dar charyzmatyczny, który posiadał Mojżesz, co tekst obrazowo przedstawia mówiąc: (Pan) wziął z ducha, który był w nim (Mojżeszu), i przekazał go owym siedemdziesięciu starszym. Od tego momentu, naznaczonego najprawdopodobniej glosolalią, która więcej się już nie powtórzyła, razem z Mojżeszem dźwigają ciężar przewodzenia ludowi, jak Bóg mu to obiecał: a ty go sam już więcej nie będziesz musiał dźwigać (w. 17b). Bóg akceptuje wybór dokonany przez Mojżesza i ducha otrzymują także ci, którzy nie stawili się na spotkanie przy Namiocie. Młody Jozue, pełen gorliwości by bronić jednoznacznej czystości duchowego daru, pragnie wykluczenia z grona obdarowanych tych, którzy nie przyszli na spotkanie i nie przestrzegają rygorystycznie Mojżeszowych nakazów. Wówczas Mojżesz okazuje się prorokiem wieszczącym odległe czasy Kościoła: Oby tak cały lud Pana prorokował, oby mu dał Pan swego ducha! Chrzest jest takim właśnie momentem, w którym każdy włączony do Kościoła staje się prorokiem, każdy otrzymuje już nie ducha Mojżesza, do dźwigania ciężaru przewodzenia ludowi, ale Ducha Świętego czyniącego królem, prorokiem i kapłanem ludu Nowego Przymierza.

Punktem stycznym z ewangelią tej niedzieli jest jednak inny temat. Uczniowie przejawiają taką samą gorliwość w „obronie” charyzmatów, jaką miał młody Jozue. Jan relacjonuje Jezusowi: widzieliśmy kogoś, kto nie chodzi z nami, jak w Twoje imię wyrzucał złe duchy, i zaczęliśmy mu zabraniać, bo nie chodzi z nami. Jozue i uczniowie mają takie same kryterium „prawa do” charyzmatów. Trzeba być czytelnie identyfikowanym z „nami”, z tymi którzy zostali wybrani i jednoznacznie odpowiedzieli na to wybranie poprzez trwanie w jednej, wyraźnie ukonstytuowanej grupie. W kontekście zazdrosnego odmawiania prawa do nadzwyczajnej łaski komuś, kto nie chodzi z „nami”, Jezus ukazuje, co jest naprawdę godne potępienia. Jest to zgorszenie „maluczkich”. Autentycznym złem jest niszczenie wiary w Jezusa poprzez dawanie przewrotnego przykładu wiary oraz poddawanie się zgorszeniu grzechem brata lub własną słabością. Prawdziwym wyzwaniem jest więc unikanie grzechu, aby nie niszczyć nawet najmniejszej wiary tych, którzy poznają uczniów Jezusa. Jeśli z poznania wspólnoty uczniów Chrystusa, Kościoła, zrodzi się w jakimś człowieku choćby najmniejszy akt miłosierdzia, wdzięczności, rozpoznania obecności Zbawiciela, to zaprawdę, powiadam wam, nie utraci (on) swojej nagrody.

Kościelne rywalizacje nie zrodziły się w naszych czasach. Ewangelie skrzętnie notują spory uczniów o to, kto z nich jest największy (Mk 9, 34; Łk 9, 46; 22, 24). Zaś rywalizacja charyzmatami jest jednym z większych problemów korynckiej wspólnoty, co stało się dla Pawła okazją do głębokiej refleksji teologicznej o szczególnych darach łaski i stworzenia najpiękniejszych i najdonioślejszych stron teologii wspólnoty Kościoła. Dlatego zazdrości Jozuego i Janowa „troska” o prawowierność egzorcyzmów stanowią nieustanne wezwanie dla nas. Słowo Boże chce odsłaniać nasze rywalizacje, bowiem, jak uczy Jakub Apostoł: Gdzie bowiem zazdrość i żądza sporu, tam też bezład i wszelki występek (Jk 3, 16). Jednym z najtrudniejszych kryteriów chrześcijańskiego rozeznawania fałszywych proroków jest cierpliwość, bowiem poznacie ich po ich owocach (Mt 7, 16a). Jakże brakuje w parafiach i strukturach kościelnych Mojżeszowego, radosnego pragnienia: Oby tak cały lud Pana prorokował, oby mu dał Pan swego ducha!

ks. Maciej Warowny

TOP