Kto nie odda za mnie życia? (J 10, 11-18)

echoewangelii
Praktyczną konsekwencją lektury dzisiejszej ewangelii jest stwierdzenie, że nie mogę się obyć bez pasterza. Niezależnie od tego czy mi się to podoba czy też nie, jako człowiek nigdy nie byłem, nie jestem i nigdy nie będę na tyle niezależny, aby nie mieć pasterza. Ludzka natura domaga się tego i czy jestem tego świadomy czy też neguję ten wymiar mego życia, podążam za głosem pasterzy, słucham ich, ulegam ich wpływom i opiniom. Jeśli nie jest to głos Dobrego Pasterza, to oznacza, iż idę za najemnikami, którzy w momencie próby i zagrożenia pozostawią mnie na pożarcie wilkom. Kontekst rozważanego tekstu wskazuje, iż powodem „prowokującym” mowę Jezusa jest Jego zmaganie z tymi, którzy uznawali się za pasterzy ludu. Jest to dla nas ważne, gdyż pomaga nam demaskować wielość współczesnych „pasterskich” propozycji, które usuwają w cień osobę Dobrego Pasterza i nie chcą dopuścić, aby owce słuchały Jego głosu.

Słuchania Ewangelii samo w sobie jest dowodem, że nie jesteśmy pozbawieni głosu Dobrego Pasterza. Dlatego zasadnicze pytanie, które musimy sobie postawić dotyczy tego, czy rzeczywiście za nim podążamy? Czytanie Ewangelii, modlitwa, niedzielna Msza mogą w nas podtrzymywać iluzję, że w naszym życiu słuchamy Jezusa i idziemy za Jego głosem. Ale rzeczywistość jest bardziej złożona. Czy rzeczywiście upatruję źródła szczęścia dla siebie w posłuszeństwie Dobremu Pasterzowi? Medialny obraz aktualnej kampanii wyborczej nasuwa bardzo pesymistyczne skojarzenia. Nie szukamy Dobrego Pasterza. Ewangeliczne kryteria w „katolickim” kraju są zupełnie pomijane. A jak wybrać swego pasterza? Kryterium zdaje się proste: „Jeśli nie kładziesz swego życia, jako gwarancji troski o mnie, jako zabezpieczenia przed wilkami i udającymi pasterzy najemnikami, czy też innymi zabawiającymi się moim życiem amatorami, to nie zasługujesz na miano pasterza. Szkoda dla ciebie czasu.”

Kim są wilki? Spontanicznie wiemy, iż są to ci, którzy pragną wykorzystać owce, zaspokoić nimi swoje pragnienia. Aby to było możliwe muszą zwieść owce, dać im pretekst zaufania, proponując wartości i idee, które w konsekwencji prowadzą do tego, że owce stają się ich ofiarami. U Mateusza czytamy takie zdanie: „Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, a wewnątrz są drapieżnymi wilkami.” Co proponują ci fałszywi prorocy? W kontekście Kazania na Górze fałszywym prorokiem jest każdy, kto odwodzi od modlitwy, ze szczególnym uwzględnieniem tej intymnej, dotykającej najgłębszych pokładów naszego życia. Fałszywy prorok wskazuje na pieniądze, jako na fundament, na którym trzeba oprzeć swoje życie, klucz do wszelkiego powodzenia. Także przebaczenie nie jest narzędziem tworzenia dojrzałych więzi międzyludzkich, ale w każdej relacji proponowanej przez wilki w owczej skórze skrywają się przemoc i pragnienie dominacji. A szukając dalej odkryjemy, iż najemnikami są także ci, którzy wiarę sprowadzają do przestrzegania ściśle określonych nakazów i zakazów, zupełnie pomijając serce i jego intymne pragnienia.

Kim są źli pasterz, czyli najemnicy, to już prorok Ezechiel wyjaśnia: „Biada pasterzom Izraela, którzy sami siebie pasą! Czyż pasterze nie powinni paść owiec? Nakarmiliście się mlekiem, odzialiście się wełną, zabiliście tłuste zwierzęta, jednakże owiec nie paśliście. Słabej nie wzmacnialiście, o zdrowie chorej nie dbaliście, skaleczonej nie opatrywaliście, zabłąkanej nie sprowadzaliście z powrotem, zagubionej nie odszukiwaliście, a z przemocą i okrucieństwem obchodziliście się z nimi.” Dzisiejszy świat, pełen środków komunikacji, ułatwia działalność fałszywym pasterzom. Problem ich identyfikacji jest o tyle skomplikowany, że ich motywacje są wielorakie i często niejednoznaczne. Domorośli lub z uniwersyteckimi tytułami sprzedawcy idei szczęścia i beztroski, wiecznej młodości i radosnych sukcesów poszukują facebook’owych przyjaciół, u których znajdują potwierdzenie dla słuszności swych pomysłów na życie. Lub niezdolni do stworzenia realnych więzi w Internecie tworzą swoją „rzeczywistość”. Inni głosząc ze szklanych ekranów najbzdurniejsze pomysły na życie, cynicznie walczą o pieniądze i popularność, bowiem w tym upatrują swoje szczęście. Inni z kolei budując swoje fortuny znajdują potwierdzenie dla swych wysiłków w zazdrości, którą powszechnie wzbudzają swym bogactwem. W całym świecie kampanie wyborcze stają się festiwalami ludzi żądnych władzy, którzy swoje egoistyczne pragnienia przykrywają wywodami o „demokracji, sprawiedliwości i dobrobycie.”

Chrystus ogłasza się Dobrym Pasterzem, bowiem On oddaje życie w obliczu grożących nam napastników. On jedyny, kierując się miłością miłosierną, nie ma żadnego „interesu” w trosce o nas. Jego zyskiem jest nasze szczęście, doświadczenie Bożego błogosławieństwa, pełni życia na ziemi i wiecznej radości. Dlatego na bazie dzisiejszej Ewangelii możemy stworzyć „probierz dobrego pasterzowania”, który może nam służyć do sprawdzania autentyczności wszystkich ziemskich systemów przywodzenia, dowodzenia, rządzenia, panowania, etc. To osoba Dobrego Pasterza pokazuje, na ile każdy, kto ma jakąś władzę i autorytet nad drugim człowiekiem wypełnia je na sposób Dobrego Pasterza. I chociaż u ziemskich pasterzy zawsze dopatrzymy się poranienia ludzkimi słabościami, egoizmem i obawą o własne życie, to wiara pozwala zaufać Jedynemu Pasterzowi, którego głos jest słyszalny w głosie wszystkich ziemskich pasterzy, którzy każdego dnia pragną stawać się na wzór Jedynego Pasterza. To do nich napisał Paweł: „Nie bierzcie więc wzoru z tego świata, lecz przemieniajcie się przez odnawianie umysłu, abyście umieli rozpoznać, jaka jest wola Boża: co jest dobre, co Bogu przyjemne i co doskonałe.”

A przez usta Ezechiela Bóg kończy mowę przeciwka złym pasterzom taką obietnicą: „Oto Ja sam będę szukał moich owiec i będę miał o nie pieczę. Jak pasterz dokonuje przeglądu swojej trzody, wtedy gdy znajdzie się wśród rozproszonych owiec, tak Ja dokonam przeglądu moich owiec i uwolnię je ze wszystkich miejsc, dokąd się rozproszyły w dni ciemne i mroczne. Wyprowadzę je spomiędzy narodów i zgromadzę je z krajów, sprowadzę je z powrotem do ich ziemi i paść je będę na górach izraelskich, w dolinach i we wszystkich zamieszkałych miejscach kraju. Na dobrym pastwisku będę je pasł, na wyżynach Izraela ma być ich pastwisko. Wtedy będą one leżały na dobrym pastwisku, na tłustym pastwisku paść się będą na górach izraelskich. Ja sam będę pasł moje owce i Ja sam będę je układał na legowisko - wyrocznia Pana Boga. Zagubioną odszukam, zabłąkaną sprowadzę z powrotem, skaleczoną opatrzę, chorą umocnię, a tłustą i mocną będę ochraniał. Będę pasł sprawiedliwie.”

Ks. Maciej Warowny, Francja

TOP