Owoce miłości (Mt 27, 33-43)

"Echo"Ewangelii Mt 27, 33-43 (XXVII ndz. zw. "A")

Owoce miłości

            Na dwóch krańcach ludzkiej aktywności objawia się wielka niesprawiedliwość. Zbudowanie czegokolwiek to ogromna praca, burzenie natomiast jest jedną  z najłatwiejszych rzeczy pod słońcem. Gospodarz, który w przypowieści Jezusa zakłada winnicę, wkłada w to dzieło wiele wysiłku, można powiedzieć, że zostawia tam „kawałek siebie”. Otacza ją murem, wykopuje prasę, buduje wieżę. Świadczy to o szczególnej trosce wobec tych, którzy w przyszłości będą z tej winnicy korzystać. Gdy jest gotowa, gospodarz żegna się ze swoim dziełem. Wyjeżdża i oddaje ją w dzierżawę. Winnicę otrzymują rolnicy z poleceniem użytkowania przez wyznaczony czas, w zamian za określoną zapłatę. Na tym przecież polega dzierżawa.
                W homilii wygłoszonej na rozpoczęcie XI Synodu Biskupów w 2005 r. papież Benedykt XVI przypomniał chrześcijańską symbolikę winorośli. Wino więc wyraża wyborność stworzenia, jest wyobrażeniem daru miłości, w której możemy zaznać smaku tego, co Boskie. Temat przywołanej homilii brzmi w sposób następujący: „Bez Boga nie ma sprawiedliwości, lecz samowola władzy”. Człowiek otrzymał od Boga dar miłości za darmo, ale na określonych zasadach. 
                Czym jest owa winnica, której dzierżawcą jest człowiek? Miłość to silna więź, jaka łączy osoby. Winnica dana w dzierżawę staje się zaproszeniem do działania w kierunku umacniania miłosnej więzi między Bogiem i każdym człowiekiem, a także między samymi ludźmi.
                Ewangelia pokazuje człowieka jako stworzenie, z którym zawieranie wszelkich umów wymaga ogromnego ryzyka. Bóg ryzykował w dziejach zbawienia wielokrotnie, wysyłał swoje sługi, czyli proroków, którzy mieli przypominać ludziom o darze miłości danym człowiekowi w dzierżawę. „Ale rolnicy chwycili jego sługi i jednego obili, drugiego zabili, trzeciego kamieniami obrzucili” (Mt 21,35). Użytkowanie winnicy miało rodzić owoce, tak chciał gospodarz, takie postawił warunki. Prorocy mieli w imieniu Boga potwierdzać urzędowo obfity zbiór, ale wskutek niewierności ludzi siłą rzeczy stawali się smutnymi świadkami pękniętych więzi, rozszarpanych relacji, zawiedzionych nadziei. Wzywali więc ludzi do prawdziwego nawrócenia (gr. metanoia, czyli zmiany sposobu myślenia, nawrócenia swojego serca do pracy w Bożej winnicy, umacniania więzi z żywym Bogiem. Nawoływali do odwrócenia się od bałwochwalstwa i powierzchownych praktyk religijny, do prowadzenia życia zgodnego z Bożym prawem, a także społecznej odpowiedzialności (Iz 1,10-20; Ez 18, 1-32). Również ostatni prorok Starego Testamentu Jan Chrzciciel wzywał do radykalnej przemiany, odnowienia więzi (Mt 3,1-12; Mk 1,15). Chrzest przez niego udzielany miał na celu skruchę serca, czyli zaprzestania mordowania żywej miłości Boga, wyrzucenia z rąk kamieni kierowanych przeciw Bożemu darowi (por. Mk 1,4).
                 W końcu dziedzic posyła dzierżawcom swojego Syna. Paradoksalnie rolnicy wypowiadają proroctwo: „To jest dziedzic; chodźcie, zabijmy go, a posiądziemy dziedzictwo” (Mt 21,38). Tak jak Kajfasz, najwyższy kapłan, nieświadomie wypowiedział proroctwo o człowieku umierającym za lud (por. J 11, 51-52). Jest jakimś cudem Pana Boga, że z grzechu dzierżawców wyprowadza miłość przez dzierżawców dziedziczoną. Kamień odrzucony przez budujących staje się głowicą węgła. Siła miłości wydaje się być nieuchronna, każdy się z nią spotka, otrzyma propozycję, zaproszenie, do końca pozostając wolny.
                  Głowica węgła to początek Królestwa Bożego, budowanego na fundamencie miłości. Będzie ono dane narodowi, który wyda owoce. Żyjemy w cywilizacji „owocowego kryzysu”. Film „Owoce miłości” z 2001 r. w reżyserii Marka Żydowicza opowiada historię 14-letniego chłopca. Krzyś ma z pozoru „dobrą rodzinę. Mieszka z rodzicami w zubożałej dzielnicy dużego miasta. W rzeczywistości jego ojciec jest tyranem terroryzującym całą rodzinę. Matka nie znajduje w sobie siły, by przeciwstawić się mężowi. Każdy dzień to pasmo kłótni i awantur. Dorastanie młodego człowieka w klimacie ciągłego niepokoju jest prawdziwym dramatem i zabijaniem daru miłości. Powodem jest brak owoców, winnica nie spełnia swojej funkcji. Zarówno więź z Bogiem, jak i więzy rodzinne, nie są pogłębiane. Przemoc i wychowanie w „rodzinnym chłodzie” niszczą wrażliwość w każdym tego słowa znaczeniu.
                   Św. Paweł w Liście do Galatów wylicza owoce miłości, które w sercu człowieka wzbudza Duch Święty. Każdy ochrzczony otrzymuje środki i wskazania, w jaki sposób stawać się godnym dzierżawcą, pogłębiającym każdego dnia więzi miłości. Owocami Ducha Świętego są: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność i wstrzemięźliwość (por. Ga 5,22-23). 
Ks. Adam Jaszcz, Lublin
TOP