Pokój krzyża Jezusa (Ef 2, 13-18) 16 Niedziela Zwykła B

Pax romana była prosta. Silny Rzym podporządkował sobie ościenne ludy i siłą swych legionów utrzymywał stan względnego spokoju, a wojny toczył poza granicami Imperium.

Ale ten pokój zniknął, kiedy nadeszli bojowniczy barbarzyńcy, a Rzym dusił się wewnętrzna rozkładem moralnym. Pokój Boży, szalom, w niczym nie przypomina rzymskiego pokoju. Katecheza o darmowości zbawienia staje się dla Pawła okazją do przypomnienia, że jednym z owoców otrzymanego zbawienia, nie dzięki uczynkom i ofiarom, ale z darmowej miłości Boga, jest pokój, stan Bożego panowania. Znak pokoju, jedność Żydów i pogan rodzi się z Chrystusowego krzyża. Ani jedni, ani drudzy nie byli do takiej jedności zdolni. Żydzi pokładali ufność w uczynkach Prawa, w gorliwym przestrzeganiu nakazów i zakazów oraz w fakcie oddzielania się od pogan, poganie zaś w swoim kulcie wyznawali boskość sił natury, oddając im cześć w sposób schlebiający słabościom natury ludzkiej. Mur rozdzielający jednych od drugich miał swój materialny wyraz w postaci tak zwanego muru środkowego w Świątyni Jerozolimskiej, który oddzielał dziedziniec pogan od Świątyni. Gdyby poganin przekroczył ten mur, zostałby ukarany śmiercią. I nagle ci śmiertelni wrogowie są pojednani. Zburzony mur to początek jedności, która jest owocem śmierci Jezusa. Jest tu wyraźna analogia do Pierwszego Listu Piotra: „On sam, w swoim ciele poniósł nasze grzechy na drzewo, abyśmy przestali być uczestnikami grzechów, a żyli dla sprawiedliwości - Krwią Jego ran zostaliście uzdrowieni”.

Problem polega na tym, że walka Żyda i poganina rozgrywa się we mnie. Żyd to człowiek prawa, obowiązków i powinności. Człowiek, który ufa sile swoich dobrych uczynków: „Zachowuj prawo, a prawo zachowa ciebie”. To człowiek patrzący z pogardą lub politowaniem na wszystkich, którzy nie potrafią tak jak on być sprawiedliwym dzięki wypełnianiu przykazań. Człowiek dumnie uważający się za wybrańca Boga i Jego umiłowanego. A w gruncie rzeczy próbujący panować nad swoim lękiem przed śmiercią poprzez przekonywanie siebie, że będąc sprawiedliwym nie zasługuje na cierpienia, porażki i śmierć. Poganin natomiast próbuje zapanować nad swoją przyszłością poprzez odkrywanie i uznawanie wielości sił i mocy panujących nad światem. Obłaskawienie ich staje się głównym celem pogańskich kultów i ofiar. W głębi serca poganin nie widzi sensu w wyrzekaniu się jakichkolwiek ze swych skłonności, pasji i przyjemności. Przecież to są siły natury. Stąd też wiele rytuałów to po prostu dawanie upustu swym żądzom i skrywanym pragnieniom. Obaj są we mnie. I walczą. Strach przed karą, autoagresja, samopotępienie, wyrzuty sumienia, rytuały oczyszczenia służą jednemu i drugiemu. A celem walki jest zdobycie pewności, że nic mi nie grozi, że nie muszę się bać ani cierpienia, ani porażek, ani nawet śmierci.

Nieustanna walka nie prowadzi do żadnego zwycięstwa. Pokój bowiem rodzi się wyłącznie z krzyża Jezusa. Nie daje go ani wewnętrzne poczucie sprawiedliwości, ani schlebianie pysze i pożądliwości, ale całkowity dar z siebie. Nikt z nas nie potrafi tego uczynić  własnymi siłami. Dlatego też tak wielu wrogów mamy wokół nas. Oni nam służą do zrzucania na nich winy za naszą bezsilność. Dzięki naszym nieprzyjaciołom zawsze możemy powiedzieć, że my i owszem chcemy, i próbujemy kochać wszystkich, ale nasi nieprzyjaciele … to wszystko ich wina. I nie ma znaczenia, że do ich grona wciągamy nawet naszych najbliższych. To ich wina, bowiem ja zawszę chcę dobrze. Natomiast krzyż Chrystusa jest bezpardonowym podsumowaniem i zakończeniem naszych wysiłków, zarówno Żyda we mnie, jak też i poganina. Wszyscy jesteśmy winni i … nikt nie jest winny. Pyszałek może się pojednać z chciwcem i rozpustnikiem, a obaj razem podadzą rękę faryzeuszowi. Wiara w krzyż Jezusa ma moc to uczynić. Bowiem w krzyżu traci sens każda rywalizacja, udowadnianie, kto ma rację czy też kto lepiej i prawdziwiej służy Bogu i bliźniemu. Krzyż Jezusa jest darem dla mnie. Już nie muszę udowadniać sobie czy też innym mej sprawiedliwości, zabiegać o zauważenie i docenienie, podlizywać się aby zyskać względy przełożonych. Wystarczy z Jezusem umrzeć. Umrzeć dla grzechu. Kiedy Żyd i poganin we mnie umierają, wówczas rodzi się pokój, wrogość zostaje zburzona.

Ks. Maciej Warowny

TOP