Cuda dla każdego

"Echo" Ewangelii J 2, 1-11

Cuda dla każdego

            Nie wiem ilu młodych ludzi „chodzących ze sobą” myśli o małżeństwie? Coraz częstszym scenariuszem staje się luźny nieformalny i właściwie nie zobowiązujący związek. Nie wiem ilu narzeczonych, którzy podjęli wiążące decyzje wybierając ślubne obrączki, suknię i zaproszenia, myśli o małżeństwie w kategoriach cudu? Boję się, że takich jest naprawdę niewielu! A przecież każda para narzeczonych powinna myśleć o powołaniu małżeńskim jak o sakramencie w którym cud jest nie tylko możliwy ale wręcz konieczny!
             Bo jeśli w ogóle nie zacznie myśleć w takich kategoriach lub jeśli z jakiegoś powodu przestanie – doświadczy małżeńskiego bankructwa i nawet jeśli oficjalnie nie rozwiedzie się - będzie żałosnym, frustrowanym, poranionym, pełnym napięć i pretensji cierpiętnikiem. Małżeństwo to trudne powołanie, bo jest równaniem z dwoma zasadniczymi niewiadomymi inaczej niż kapłaństwo. Dlatego też małżeństwo jest niezwykle trudnym pacjentem.
 
             W Kanie Galilejskiej już na samym weselu pojawiły się problemy. To jeszcze nie był miodowy miesiąc. To nie był pierwszy kryzys. Jeszcze nie ma dzieci, jeszcze nie ingerują teściowie. Jeszcze nie ma zdrady ani cichych dni. Jeszcze nie zdążyli sobie powiedzieć nic złego. To wszystko być może dopiero przed nimi ale teraz nowożeńcy nawet nie są świadomi istniejącego problemu. Tylko cud może ich ocalić przed wstydem i upokorzeniem. Ale oni nie mają także świadomości dokonującego się cudu! Są adresatami łaski! Każdy człowiek ma się czuć adresatem łaski i cudów.
             Musimy pamiętać, że Ewangelia została napisana jako świadectwo wiary w Jezusa Chrystusa. Nie chodziło przecież o wino. Wino jest tylko pretekstem, rodzajem metafory. Relacja Boga z ludzkością jest przedstawiana albo jak relacja Ojca do dziecka albo jak oblubieńcza relacja męża i żony. W pierwszej relacji istotę stanowi posłuszeństwo, w drugiej - wierność. Jedność mężczyzny i kobiety jest możliwa i ma charakter sakramentalny tylko gdy pierwszym Oblubieńcem każdego z nich będzie Jezus Chrystus. Osobista relacja z Jezusem jest najważniejszą z wszystkich do jakich człowiek zostaje zaproszony, ponieważ tylko ona ma charakter zbawczy. Tylko ta relacja wyprowadza człowieka ku wolności, tylko ta relacja jest relacją miłości, darmowej, niezasłużonej i tylko ta relacja prowadzi ku zmartwychwstaniu. W tym sensie więc małżeństwo, a szerzej cała ludzkość, od tej relacji zależy. Nie oznacza to, że jest nią zniewolona. Zaproszenie wprawdzie zobowiązuje ale nie przymusza. Człowiek zawsze może powiedzieć Bogu - Nie! Pytanie tylko: w imię czego?!
            Dzisiejsza Ewangelia ukazuje nam też dwa porządki istnienia: natury i łaski, doczesności i życia wiecznego. Za każdym razem jest to inny smak, inna radość i inne wynikanie. W Bożej ekonomii wszelkie braki ludzkiej natury mają głęboki sens o ile zostaną dopełnione Jego obecnością. Jeśli w Kanie Galilejskiej radość się nie skończyła to tylko dlatego, że był tam Jezus Chrystus i słudzy łaski Bożej: Maryja i służący. Ich posłuszeństwo było warunkiem cudu. Bóg nie zmienia swojej pedagogii, bo nie zmienia się Jego Ojcostwo. Dzisiaj także możliwe są cuda dla każdego!

 
            Ks. Ryszard K. Winiarski, Lublin
TOP