Demiurg czy Opatrzność

„Echo” Ewangelii Mt 6, 24-34

Demiurg czy Opatrzność

               Podobno diabeł tkwi w szczegółach. Zdołał nawet przyczaić się w Kazaniu na Górze, które stanowi najpiękniejszą i najbardziej radykalną wizję człowieka i moralności. Takim szczegółem w Piśmie Świętym jest słowo, które nie wiadomo czy w ogóle zostało przez Jezusa użyte - słowo „zbytnio” czyli nadmiernie, przesadnie, za bardzo.

W oryginale greckim tego słowa nie ma, podobnie nie zawiera go najstarszy polski przekład Biblii (w tłumaczeniu ks. Wujka), podobnie Biblia Jerozolimska. Niestety, najbardziej rozpowszechniony przekład zwany Biblią Tysiąclecia dziwnie to słowo wprowadza, łagodząc w ten sposób radykalizm słów Chrystusa. Kto i dlaczego wprowadził to jedno słowo? Czy jest to niezamierzony błąd redakcyjny czy zamierzona ingerencja w treść? Co chciał Jezus powiedzieć: „ nie troszczcie się w ogóle” czy „ nie troszczcie się przesadnie” a więc owszem, „ troszczcie się, ale z umiarem”? Każde niedopowiedzenie, każdą niejasność człowiek bezlitośnie wykorzysta, by poszerzać prawo do samostanowienia. Mamy się troszczyć, czy ma nam wystarczyć troska Pana Boga. Nie są to żadne niuanse, lecz różnica zasadnicza. Za każdym razem sens jest inny a zatem i postawy będą różne! Dzisiaj Jezus mówi o wierze w ojcostwo Boga czyli w Opatrzność! Czy my w nią wierzymy, czy mamy do niej zaufanie? Święci nie byli zapobiegliwi, ale bez wątpienia wierzyli w Opatrzność. Nie pamiętam który z nich powiedział: „Musimy wierzyć jakby wszystko zależało od Boga, a pracować jakby wszystko zależało od nas. Opatrzność wie wszystko, zna nasze rachunki i długi, potrzeby rzeczywiste i wydumane. Wie co jest naprawdę niezbędne a co jest sztucznie rozbudzonym kaprysem i zachcianką, zna też nasze możliwości i ograniczenia. Św. Teresa z Lisieux wielokrotnie powtarzała: „Pan wie lepiej, co robi, niż my wiemy, czego chcieć”- (Opowiastki, K. Wójtowicz, Wrocław 1993). Bóg „pierwszy wstaje i ostatni zasypia”. Istnieje przed wszystkim, ponad wszystkim i wszystko ma w nim istnienie. Jest początkiem i zasadą wszystkiego co istnieje jako dobro. Pięknie o tym mówią psalmy: „ Oczy wszystkich oczekują Ciebie, Ty im dajesz pokarm we właściwym czasie. Ty otwierasz swą rękę, i wszystko co żyje, nasycasz do woli.” – Ps. 145, 15n. „ Jeżeli Pan nie wybuduje domu na próżno trudzą się ci, którzy go wznoszą. Jeżeli miasta nie ustrzeże Pan Bóg, nadaremnie czuwa strażnik...Bóg daje swym przyjaciołom we śnie.”- Ps 127,1n. Opatrzność jest niczym niezasłużoną, darmową Opieką nad wszystkim. W oświeceniu pojawił się niebezpieczny kierunek filozoficzny (deizm), który przyjmując istnienie Boga negował Opatrzność. Według deistów Bóg to wielki zegarmistrz, genialny Absolut ale bez związku z historią i dramatem ludzkim. Stworzył świat, nadał mu wszelkie możliwe mechanizmy i prawa a potem dał kopniaka człowiekowi żeby się męczył z wolnością swoją i bliźnich. Niby jest w tej koncepcji miejsce na Boga, ale proponowany Jego obraz jest właściwie obrazą! Jeśli nie ma Opatrzności, to człowiek musi sam zabezpieczać siebie i swoje życie. Jeśli nie ma Opatrzności człowiek musi być zdobywcą za wszelką cenę. Musi walczyć, odkrywać, szukać eliksiru młodości, poprawiać swój genom, próbować stworzyć sztuczną inteligencji, ustanawiać prawa łącznie z wykluczeniem praw boskich itp. Opatrzność musi zastąpić wtedy kreatywny człowiek, kowal swojego losu, platoński Demiurg (Timaios) niezależny od nikogo, który od bez-kształtu ku kształtowi prowadzi wszystko według rzekomo najlepszych idei. Czy ostatnie dwa totalitaryzmy (faszyzm i komunizm), te dwa XX-wieczne monstra, nie były próbą ucieleśnienia tej figury? Tak daleko sięga pokusa budowania świata bez Opatrzności lub wbrew Opatrzności! Chrześcijanie potrafią tę pokusę demaskować w każdej postaci w jakiej kiedykolwiek się pojawia. Wierzą w Opatrzność tzn. uznają, że nie są panami życia. Ich życie zależy od Boga, co nie przeszkadza im być wolnymi i nie zwalnia ich z odpowiedzialności i pracy. Wprost przeciwnie czują się wolni także wobec Wszechmogącego, a przytrafiające się im czasem, a nawet często, grzechy są „dowodem” wolności. Mogą jej użyć w każdy sposób, niekoniecznie z miłością. Lilie na polu i ptaki w powietrzu mają nam pomóc odkrywać Opatrzność nad wszystkim, nad każdą istotą, choćby najmniejszą. Bóg przyodziewa i karmi, bo Jego Ojcostwo nie umie inaczej. A wiara polega na odkrywaniu tego Ojcostwa.

 
Ks. Ryszard K. Winiarski, Lublin
TOP