Rozmowy z Nikodemem

„Echo” Ewangelii J 3, 16-18 

Rozmowy z Nikodemem

           Nikodem pojawia się w Ewangelii trzykrotnie i za każdym razem jest to obecność znacząca. Mimo, że jest faryzeuszem, pozostaje otwarty. Woli pytać niż pozostawać w błędzie. Nie chce być zakładnikiem swoich subiektywnych przekonań, do których przywiązywał się całym dotychczasowym życiem. Chce wierzyć świadomie. Nosi w sobie przeczucie bliskiego spełnienia proroctw, którymi karmił siebie i innych. Zapewne dużo wie o Świętej Księdze, o obrzezaniu, o rytuale, o świątyni, ale to nie one stanowią istotę doświadczenia religijnego. To tylko znaki pozwalające spotkać się z Przedwiecznym.
Pierwszy raz Nikodem ukazany zostaje jako nocny rozmówca Jezusa. Ta noc jest nie tylko rodzajem maski, kamuflażu. Jest znakiem tkwiących w nim pytań, które potrzebują światła prawdy. Nocne rozmowy z Jezusem będą dla niego przewrotem kopernikańskim. Ponowne narodziny, inaczej niż pierwsze, mają się dokonać nie z ciała i krwi, ale z wody i Ducha (por. J 3,5). Dosłownie chodzi o nawrócenie. Jest to warunek konieczny dla tych, którzy na serio myślą o królestwie Bożym. Radykalne nawrócenie oznacza przemianę wszystkiego. Czy Nikodem na to się zdobył – nie wiemy? Ale ważniejsze przecież jest czy my zdobędziemy się na odwagę tak radykalnych decyzji? Czy mamy odwagę jego pytań? Kolejny raz Nikodem pojawia się przy pierwszej próbie uwięzienia Jezusa. Wtedy zgłasza swoje votum separatum wobec Sanhedrynu, który chce osądzić Jezusa pośpiesznie i na skróty. Nikodemowi nie chodzi tylko o zachowanie procedur, ale o dojście do prawdy. Nikodem pyta ówczesnych (dzisiejszych także) faryzeuszy: Czy Prawo nasze potępia człowieka, zanim wpierw go przesłucha i zbada, co czyni?”-(J 7,51). W tym momencie nawet Rzymianie wydają mu się sprawiedliwsi od faryzeuszy, ponieważ stosują zasadę: audiatur et altera pars (należy wysłuchać drugiej strony). Czyżby Seneka był bardziej zainteresowany prawdą niż ludzie Tory? Nikodem nie ulega pokusie konformizmu, staje w opozycji do innych, nawet jeśli stanowią większość. Nocny rozmówca Jezusa wychodzi z cienia, ujawnia się, daje się poznać nie jako cichy zwolennik, ale jawny uczeń! To znak dla tych, którzy chcą uchodzić za chrześcijan, bez publicznego opowiedzenia się za Jezusem! W latach 60-tych dwudziestego wieku na Zachodzie zapanowała moda na tzw. krypto-chrześcijan. To był bardzo bałamutny pogląd, że do istoty chrześcijaństwa należy życie ukryte, a nie jawne. Chrześcijanie mieli siedzieć cicho, „...pod korcem”-(por. Mt 5,15), tylko po to, by poganie w tym czasie  mogli zawłaszczyć dla siebie i swoich chorych pomysłów całą przestrzeń publiczną! I tak tez się stało!Po raz trzeci Nikodem widziany jest w czasie pogrzebu Jezusa. „ Przybył również Nikodem (...) i przyniósł około 100 funtów mieszaniny mirry i aloesu.”- (J 19,39). Należy do wąskiego grona wiernych do końca. Gdy nie ma Apostołów ani tych którzy doświadczyli w Jezusie tylu uzdrowień i cudów, Nikodem przynosi to, co do ceremonii grzebalnej jest niezbędne. Nie ma  w tym żadnych fajerwerków, jest prostota i jakaś zwyczajność. Nikodem kocha, nie umie i nie chce być wyrachowany. Widać ogromną wrażliwość Nikodema, jego wewnętrzną prawość, szczerość intencji z którymi zawsze przychodzi. Właściwie Nikodem nie zachowuje się jak typowy faryzeusz, jest inny. Ocalił swoje człowieczeństwo przed bezdusznym zakłamaniem, rutyną i formalizmem.    Jezus mówi mu o miłości Boga nad światem a on słucha Dobrej Nowiny z właściwą sobie prawością. Faryzeusze nigdy nie głoszą miłości do świata. Głoszą potępienie, pogardę, wszelki możliwy osąd. Potrafią napiętnować każdego, nie dając nikomu nadziei zbawienia. Nikodem odnalazł w tej nadziei szansę dla siebie i nie tylko dla siebie. Dlatego zakorzenia się całym sobą w Jezusie Chrystusie, by nosić w sobie Jego życie. W niedzielę Trójcy Świętej mamy odkryć, że wspólnota życia i miłości osób Bożych może być także wspólnotą życia i miłości osób ludzkich. Polega to na wzajemnym oddaniu w całkowitej wolności.
 

Ks. Ryszard K. Winiarski, Lublin

 

TOP