Duch Prawdy mówi do Kościoła (J 16, 12-16)

„ Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia”. 
   
Ile? Nie wiadomo! Tajemnica! Z tego powodu grozi nam żarłoczna ciekawość i nie mniej żarłoczny strach!
Jezus mówi nam, że nie zawsze jesteśmy gotowi na przyjęcie całej prawdy, niezależnie czy jest to prawda ludzka czy Boża. Niezależnie czy jest to prawda o nas czy o Nim! Dlatego nie od razu i nie wszystko usłyszymy! Potrzeba uzbroić się w pokorę i wielką cierpliwość, by przyjmować to, co ma nam do powiedzenia Bóg w danej chwili. On wie, że potrzebujemy czasu. Do prawdy się dojrzewa. Nikt z nas nie wie, co jest jej miarą, ale prawdę trzeba mówić z miłością do niej samej i do człowieka, którego ona dotyczy! Nigdy nie należy czynić z prawdy narzędzia chłosty, pręgierza, którym napiętnuje się kogokolwiek. To w naszej tradycji pojawiło się dość wcześnie. Nasz najstarszy uniwersytet (UJ) jako dewizę przyjął zdanie Caiusa Corneliusa Gallusa: „Plus ratio quam vis - Raczej rozum niż siła.” Katolicki Uniwersytet Lubelski im. JP II odwołał się do tradycji biblijnej, a konkretnie do św. Pawła: „Veritatem in caritate facere – Czynić prawdę w miłości”. Prawda bez miłości może się okazać niszczycielska, potępieńcza, wręcz nieludzka. Mamy wiele biblijnych obrazów prawdy dowiedzionej wprost ale w złej intencji jak np. prawda o kobiecie pochwyconej na cudzołóstwie (por. J 8, 1-11). Ale mamy też wiele przykładów dowodzenia prawdy, którego motywem jest miłość jak np. ocalenie niesłusznie oskarżonej Zuzanny (por. Dn 13). Kobieta, która wolała raczej umrzeć niż zgrzeszyć, nagle ociera się o śmierć z powodu pomówień i oszczerstw. Tylko przenikliwość Daniela i umiłowanie prawdy ocala ją przed linczem. Widzimy, że kłamstwo wypowiadane publicznie może rodzić wręcz śmiertelne zagrożenie, stąd wynika odpowiedzialność za słowo. W prawie jedną z fundamentalnych zasad procesu sądowego była i pozostaje: „ Audiatur et altera pars – Należy wysłuchać drugiej strony”.  Prawda oskarżyciela konfrontowana jest z prawdą świadków i oskarżonego, gdyż zarówno wyrok skazujący jak i uniewinnienie potrzebują prawdy.                        „Duch Prawdy doprowadzi was do całej prawdy”. 
 To nie człowiek lecz Duch Święty jest źródłem prawdy. Zarówno pojedynczy człowiek jak i wspólnota, może poznać tyle prawdy na ile Duch Święty pozwoli! Nie więcej i nie mniej! W Apokalipsie w tzw. listach do siedmiu kościołów Azji ( Ap 2, 2-3), widać jak Duch odsłania prawdę o Kościele czyli obecne w nim zarówno dobro jak i zło. Pojedynczy list ukazuje jedynie pewien aspekt objawionej prawdy. Dopiero odczytanie wszystkich listów pozwala Kościołowi zobaczyć siebie takim jaki jest. Tutaj ludzkie oceny i opinie o Kościele jakkolwiek ważne, muszą ustąpić miejsca diagnozie stawianej przez Ducha Bożego:
 
„Znam twoje czyny: trud i twoją wytrwałość,
i to że złych nie możesz znieść ,
i że próbie poddałeś tych, którzy zwą samych
siebie apostołami, a nimi nie są,
i  żeś ich znalazł kłamcami.
Ty masz wytrwałość,
i zniosłeś wiele dla imienia mego –
niezmordowany.
Ale mam przeciw tobie to, że odstąpiłeś
 
od twej pierwotnej miłości.
Pamiętaj więc, skąd spadłeś,
i nawróć się i pierwsze czyny podejmij” - (Ap 2, 2-5).

  Ten list pokazuje jak w mistrzowski sposób Duch Święty odsłania powoli wszystko: trud i wytrwałość ale także pozory wierności i w konsekwencji – jawne odstępstwo. Stawia diagnozę i od razu podaje lekarstwo – nawrócenie!
Wszyscy mamy uczyć się pokory by nasłuchiwać tych natchnień, które Duch Święty, posłany od Ojca i Syna, przynosi nam w niezasłużonym darze. Oczywiście możemy się z tą diagnozą nie zgodzić, ale w niczym nie zmieni to prawdy, która ma swoje źródło we wspólnocie Osób Bożych. 

 
Krzysztof Drogowy
TOP